* * *
Mierzi mnie pozakulisowe - i zdecydowanie mijające się z elementarną uczciwością - drugie życie tego portalu. Hipokryzja i chamstwo. Lans i wazelina. Intryganctwo. Wielokrotne fałszywe tożsamości. Miałkie gusty i miałkie sądy...
I brzydzę się tchórzostwem. Zwłaszcza anonimowym.
Powoli to miejsce staje się "wykańczalnią" ludzi przyzwoitych, którzy mają coś do pokazania i coś do powiedzenia. Zaczyna królować hołota. Poziom hołoty, mentalność hołoty, metody hołoty. Wzajemne umizgi hołoty.
Wrzesień 2011
* * *
A z hołotą nie tańczę.
* * *
Ignorują mnie: ustyna i Ulala. To na pewno coś znaczy... xDDD
* * *
"Galeria skupiająca sympatyczną i szybko rosnącą społeczność fotografów".
Guzik prawda. Coraz mniej tu fotografów i fotografii. Coraz więcej posiadaczy aparatów fotograficznych: "Mam aparat od dwóch dni, proszę o konstruktywne komentarze"... Zalew pseudofotograficznego chłamu i pseudoartystycznego bełkotu.
Coraz mniej sympatycznej społeczności, coraz więcej niesmacznego lansu, obrzydliwego miziania się wzajemnego różnych grup i grupek lub przeciwnie, bezlitosnego i bez skrupułów obrzucania się błotem. Kto rej wodzi i ton nadaje, widać. Kto za kulisami za brudne sznureczki pociąga, czuć. A fotografia w tym wszystkim ma najmniejsze znaczenie.