| | |
mavic 2010-09-03 09:27:12 | | | tu jest oryginał:
http://www.obiektywni.pl/galeria/fotografia-41425.php
a tu podróba:
http://www.maxmodels.pl/index.php?t=pokaz_foto&u=4511074
prawie czyni wielką różnicę... |
tomi 2010-09-03 11:17:23 | | | |
vilgefortz 2010-09-03 13:20:01 | | | bardzo dobrze, przynajmniej ktoś z dobrego źródła czerpie. |
neojmx 2010-09-04 17:03:11 | | | @mavic, moim zdaniem, to nie jest podróba, ale plagiat.
Na MM zgłosiłem te fotę, zwłaszcza, że gość w swoim opisie ma, że zajmuje się zawodowo fotografią. To mi trochę ubliża, gdy widzę takie numery robione przez niby kolegów z branży.
Dzięki, mavic, że to dałeś tutaj. |
auto_joker 2010-09-04 21:34:32 | | | >vilgefortz
>2010-09-03 13:20:01
>bardzo dobrze, przynajmniej ktoś z dobrego źródła czerpie...
z twórczości Picassa ...:-D |
mavic 2010-09-05 17:31:58 | | | neo - nie mam tam konta ale oglądam tam prace kilku PRO którzy też tu kiedyś byli.
a co do kolesia - masz rację, 21-letni koleś, pisze że od 5 lat jestem profesjonalistą a słoma wiadomo skąd sterczy... |
Andres 2010-09-05 22:16:16 | | | rzekomo fotoreporte Faktu.... a swoją drogą chyba był czas, że ten nick pojawiał się na Ob. |
tysjusz_ 2010-09-05 22:46:26 | | | no, teraz przynajmniej będzie musiał połowę kasy przeznaczyć na psychologa.
odbije mu się to.
hyhy.
|
neojmx 2010-09-07 10:57:35 | | | Profil tego plagiatora został już usunięty z MM. |
vilgefortz 2010-09-07 14:18:42 | | | Neo - plagiat to z łac. plagium - kradzież. Polega na przejęciu całości lub części czyjegoś dzieła pod swoje nazwisko (plagiat jawny). Czy tamta fotografia na MM to była fotografia Huttenhaina czy tylko próba naśladownictwa jego fotografii ? Bo jeśli naśladownictwo to czy nie był to raczej pastisz czyli świadome naśladownictwo innego dzieła ? Co sądzisz ? |
neojmx 2010-09-07 17:59:10 | | | No właśnie, jest to problem, czy to świadome naśladownictwo, czy kradzież pomysłu. Moim zdaniem świadomym naśladownictwem byłoby, gdyby podane było źródło inspiracji, a nie podanie pomysłu jako własny. |
vilgefortz 2010-09-07 19:56:00 | | | Może być to pewien problem w fotografii. Skłaniałbym się ku naśladownictwie i nie wiem czy warunkiem takiego przyjęcia jest podawanie źródła inspiracji. To chyba z niczego nie wynika ? No może z rzetelności ? Nie wiem.
Natomiast jeśli chodzi o kradzież pomysłu - czy tym samym jest plagiat ? Plagiat to raczej kradzież utworu. W przypadku fotografii musiałoby to być przejęcie samej fotografii - fizycznie w postaci pliku, bądź jej części i opublikowanie jako swojej.
Wątpliwość mam też taką czy jak pojadę i cyknę jakiś zamek czy okno , czy pałac z jedynego dostępnego miejsca z którego wszyscy walą foty to czy to będzie plagiat ? Czy jak ustawię inną modelkę w tej pozycji i zrobię zdjęcie to czy będzie to plagiat tego utworu
[url]http://www.obiektywni.pl/galeria/fotografia-515159.php[\url] ? A nie sądzę aby ten kadr był oryginalny. Czy jak zobaczę fajne ujęcie i w ramach nauki powtórzę je to nie będzie naśladownictwo ? Hmm. |
Mordecai 2010-09-07 20:12:21 | | | vilgefortz (19:56:00) - alez plagiat to kradzież pomysłu czyjegoś (oryginalnego) właśnie i zamieszczenie go (w postaci mniej lub bardziej wyraźnego cytatu) w swoim utworze z przypisaniem sobie wszelkiej zasługi bez wzmianki o źródle pochodzenia.
Dlatego też cyknięcie jakiegos obiektu z jedynego dostępnego miejsca plagiatem nie jest (bo nie powiela czyjegoś pomysłu, ale raczej ogólny brak pomysłu), podczas gdy ustawienie modelki w jakiejś szczególnie charakterystycznej, nietuzinkowej pozie wiernie odtwarzającej widzianą wcześniej czyjąś pracę plagiatem być może albo i nie, jeśli np. strój modelki, stylizacja i inne okoliczności są wyraźnie różne.
Naśladownictwo w ramach nauki z reguły nie jest plagiatem, jeśli wskazany jest mistrz/inspiracja.
|
neojmx 2010-09-07 21:06:44 | | | Właśnie, ja rozumiem, że okoliczności, choć podobne, nie muszą być identyczne lub aż tak różne od zastanych w oryginale. Kwestia, jak odczyta to sąd i jak autor udowodni, że dzieło zostało mu skradzione. Dziełem w tym przypadku nie będzie plik, a treść utworu. Na pewno nie da się tego jednoznacznie określić, na pewno ja się tego nie podejmę, dlatego napisałem czym jest dla mnie, ale wcale nie musi to być zgodne, np. z orzeczeniem sądu.
Moim zdaniem autor "plagiatu" /ja go tak będę nazywał/ zobaczył fotę w necie, następnie zrobił identyczną i zbierał za to pozytywne opinie. Widział je w oryginale i widział oryginał. Mógł przecież napisać, że zainspirował się fotą z netu, nawet nie musiał podawać, gdzie, ale sam fakt pominięcia jest już niepokojący.
Oczywiście, może zajść zdarzenie Edisona i domniemanie wpadnięcia na pomysł niezależnie, ale prędzej ja wygram w LOTTO dwa razy pod rząd nie puszczając losu, niż tak było. :)))
Prawdopodobieństwo inspiracji i "zapomnienia" wzmianki o niej, wg mnie, odpada, świadczy o tym postawa "plagiatora" w profilu - miał komentarze pozytywne, miał czas wyjaśnić, że podglądnął i skopiował czyjś pomysł. Jeśli nie chciał lub nie widział potrzeby, to domniemam się celu takiego działania.
Natomiast pastisz byłby wtedy, gdyby cokolwiek inaczej to zrobił, ale czyż wtedy nie należy odnieść się do źródła, choćby z etycznego punktu widzenia? |
neojmx 2010-09-07 21:10:26 | | | PS
Rzadko korzystam z cudzych teł przy pracach szopowanych, jak ta:
http://www.obiektywni.pl/galeria/fotografia-516302.php
Zmieniłem kolorystykę i połączyłem kilka kompozycji w jedną. Ściągnąłem ze strony, która na to pozwala, ale na wszelki wypadek podałem źródło - nie zmienia to wartości pracy, nie ujmuje mojemu pomysłowi.
A w tym przypadku, jak mniemam, podanie źródła nie jest konieczne. Niemniej jednak, dla bezpieczeństwa własnego zrobiłem to. |
| |