/ Przesiadka z poczciwego trabanta 300D na 30d?

Być może ktoś z was był w takiej sytuacji, jak ja,że wymyślił sobie przesiadkę ze starszej puszki na nową. Interesuje mnie , czy w sposób wyraźny odczuliście tą zmianę pod kątem przede wszystkim osiąganych efektów. Nie tyle może chodzi mi o szybkość, bo na tym aż tak bardzo mi nie zależy.Bardziej chodzi mi o to, czy np. pomiar światła lepiej sobie radzi itp. Generalnie, czy wyraźnie taka zmiana przełożyła się na wasze foty. Wszystko oczywiście, przy w miarę podobnych szkłach. Będę wdzięczny za uwagi.pozdr

Poruszyłeś ciekawy temat, a że jakoś nikt się nie kwapi z odpowiedzią, więc napiszę parę słów, mimo że moja "przesiadka" była raczej innej natury. Ja przesiadłem się z FinePix'a S5500 na EOS'a 350D i szczerze mówiąc jedyna istotna różnica jaką zauważyłem wynikała ze znacznie lepszych obiektywów, co w Twoim przypadku raczej nie ma zastosowania.

Parametry obrazu takie jak rozpiętość tonalna i odwzorowanie koloru - czyli to, co jest zależne od matrycy - w żaden zauważalny sposób się między sobą nie różniły. Oczywistym jest, że matryca Fuji bardziej szumi, ale to wiem tylko z przeprowadzonych testów, bo przy moim stylu fotografowania i tak używam najniższych czułości, a wyniki do obejrzenia w moim PF, dodam tylko, że żadne moje zdjęcie nigdy nie było odszumiane.

Co do pomiaru światła: nie spotkałem jeszcze aparatu cyfrowego, który poradziłby sobie z bardzo kontrastową sceną o ogólnie ciemnej tonacji posiadającą nieliczne jasne elementy. Aż dziwię się dlaczego twórcy oprogramowania do aparatów nie wpadli jeszcze na pomysł wprowadzenia trybu pomiarowego, który analizowałby cały obraz i umieszczałby najjaśniejszy piksel na granicy bieli - niestety utrata szczegółów w światłach jest, podobnie jak na slajdach, absolutnie nieodwracalna. Tak więc najlepszy nawet światłomierz i system pomiarowy nie zwalnia od myślenia.

Kolejnym elementem stanowiącym (czasami) istotną różnicę jest sprawność AF. Dla mnie - totalnie bez znaczenia i patrząc na Twoje portfolio śmiem twierdzić, że dla Ciebie również. Ja i tak do każdego ujęcia podchodzę jak pies do jeża, zastanawiam się przez kwadrans, przymierzam, próbuję i ustawiam zanim w końcu zdecyduję się nacisnąć spust. Zresztą dokładnie z tego samego powodu wybrałem taką, a nie inną optykę: jedyne głosy krytyczne jakie słyszałem na temat Sigmy 17-70 dotyczyły wolnego AF. Dla scisłości ten parametr w 30D został znacznie poprawiony przez dodanie drugiego układu pomiarowego - wolniejszego, ale praktycznie bezbłędnego w warunkach bardzo słabego oświetlenia.

Ze swojego 350D jestem po półtora roku użytkowania tak zadowolony, że o ile nie trafię w totka to będę go używał dopóki mi się nie rozsypie. Fuji jakościowo było bardzo dobre, ale jednak mnie w pewien sposób ograniczało - szczególnie brak szerokiego kąta, no i pewne drobne niedociągnięcia optyczne, np. widoczna aberracja chromatyczna na długim końcu zooma. 350-tka nie ogranicza mnie w żaden sposób i nie widzę co mogłoby się w tej dziedzinie u mnie zmienić. Wydaje mi się, że prawidłowa analiza potrzeb pozwala uniknąć fascynacji pewnego rodzaju rozwiązaniami technicznymi, które będąc absolutnie żywotne dla jednego fotografującego jednocześnie są praktycznie bez znaczenia dla innego.

To są wszystko oczywiście takie moje zupełnie swobodne dywagacje na rzucony przez Ciebie temat i absolutnie nie mają na celu przekonania kogokolwiek do wyboru tej czy innej drogi. Czasami po prostu lubię tak sobie pogawędzić.. :-)))

śledziłam ten temat przy okazji 350d i 20d i nie zauważałam istotnych różnic. to znaczy, istotne są, ale to niuanse typu ile wytrzymuje migawka. o ile pomnę specyfikacje 300tki, różnica może być, jeśli chodzi o pojemność bufora, czyli tempo zapisywania na kartę, w czasie gotowości do kolejnego zdjęcia (co się wiąże) ale i w szybkości powerupu. o ileznowu pomnę, matryca od 20 wzwyż była przepracowana, co skutkowało niskoszumością w wysokich iso. pewno ma szybszy i więcejpolowy fokus.
a zresztą, idź na dpreview.com, co ja się będę mądrzyć:)

http://www.dpreview.com/reviews/compare_post.asp?method=sidebyside&cameras=canon_eos300d%2Ccanon_eos30d&show=al

Myślę, że istotną różnicą będzie jedynie wielkość matrycy i poziom szumów.
Powiedzmy, że znam Twoje zdjęcia i wydaje mi się, że to jest dla Ciebie istotne. Pejzażowe foty, czasem z długim naświetlaniem mogą nieprzyjemnie szumieć, a nie zawsze tego chcemy (przecież i tak to wiesz, ale piszę).
Co do wielkości matrycy - zależy od człowieka. Ja ostatnio poznałem smak rozkoszy jaka płynie z odbitek większych niż 20x30cm. D70s jeszcze jakoś mi to wytrzymuje, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia i z czasem może być potrzebna zmiana body (ewentualnie kupienie dobrego obiektywu załatwiłoby sprawę).
Nie wiem natomiast czy Ty wywołujesz, bo jeśli nie to wiem z doświadczenia, że 6mpx na potrzeby netu, odbitek 25x38cm (większe też robiłem, nie było źle - zadowalająco) starcza.
Inna sprawa, że 300D jest dość wiekowy i migawka może być wyeksploatowana. Szkoda byłoby dowiedzieć się o tym w plenerze na który wstaliśmy o 4.00 rano. ;-) Potem takiego aparatu nie sprzedasz, a teraz jakiegoś amatora możesz znaleźć na ten niczego sobie sprzęt (jako zastępcze body też może być w sumie...).

no i podstawowa rzecz: 30tka jest CZARNA
;)

;-)

No właśnie:-). Czarny jest czarny:-). A tak poważniej.. W sumie wygląda na to, że rację ma moja szanowna małżonka, która mowi -jak zwykle zresztą-"po co ci nowy aparat" :-). Bliżej zainteresowani pewnie będą wiedzieli o co mi chodzi... Zastanawiam się nad tą sprawą od jakiegoś czasu z kilku powodów. Generalnie chodzi o to, czy gra jest warta świeczki. To , co pisze Ice jest jakby kluczową sprawą, chociaż wydaje mi się, że jeszcze sporo popstryka, ale z drugiej strony nie chciałbym sprzedać (co prawda za psi pieniądz, ale zawsze...) sprzętu, który odmówi posłuszeństwa, po jakimś niewyobrażalnie krótkim czasie. Sam z kolei nie chciałbym się obudzić z ręką w nocniku, zwłaszcza na jakimś dalszym wyjeździe. Z odbitkami a4 jakoś wydaje mi się trabant sobie z moją drobną pomocą sobie radzi. Myślałem, że być może (są to moje luźne dywagacje), 30-tka lepiej sobie poradzi z pomiarem światła np. z założoną połówką. Z tego, co pisze jpk i naga wygląda na to , że zbyt wielkich fajerwerków nie mam,co się spodziewać. Generalnie wygląda na to, że mogę liczyć na wygodniejszą obsługę, niższy poziom szumów i prędkość. To ostatnie , zaczyna mieć znaczenie powoli dla mnie znaczenie, gdy człowiek zaczyna się interesować hdr-em, a sam w sumie każdą klatkę naświetlam z bracketingiem w rawie i trabant momentami zaczyna się zapychać. Jednak mimo wszystko , przy wydaniu takiej kasy.... Sam nie wiem...
Idealnym rozwiązaniem byłby 5d i możliwość widzenia "do okoła głowy", ale to nie jest sprzęt dla mnie....:-). W rezultaciejak to mówią HGW co zrobić :-)

jak widze to jestes pod wplywem jakiegos bodzca ktory cie na mysl o zmianie skierowal...
jak rowniez widze doskonale sobie zdajesz sprawe co masz co bys chcial i co bys pragnal(mimo ze wmawiasz sobie ze akurat to nie jest sprzet dla ciebie ;))
ja z zupelnie innych powodow przesiadlem sie z 10D - ktory smialo moge porownac z twoim 300D na 1D Marka II - ktory jako moje mazenie smialo moge porownac z twoim...
i wiesz co nie zaluje !!! roznica w jakosci zdjec nieporownywalna - obsluga nieporownywalna, nie pisze o focusach i szybkosci bo jak sam napisales i jak widze to dla ciebie nie jest najwazniejsze - jesli bylbym na twoim miejscu i mial mozliwosc przeczekac i do skarbonki jeszcze troche dozucic to szukal bym za jakis czas 5D - tymbardziej gdy bedzie tanszy po wejsciu na rynek nowego
mam nadzieje ze chociaz troche pomoglem w podjeciu decyzji - obiektywnie rzecz biorac - 30D chyba nie bedzie az takim upgratem bez ktorego sie nie obedziesz...

przesiadałem się z 350D na 30D i dla mnie różnica była kolosalna. Po pierwsze punktowy pomiar światła, który jest jakże przydatny, po drugie wspomniana wcześniej szybkość zarówno zapisu (większy bufor) jak i ilości fps. Ale chyba największą zmianą jest większe rozróżnienie ISO. 350D miało bodajże 5 różnych iso. 30D ma ich 16!!!
Porównując 300D do 350D szumy były niższe w nowszym, dodatkowo w 30D w mojej opinii są jeszcze niższe niż w 350D. Na pewno wytrzymałość migawki jest dużo większa w 30D, na pewno dużo łatwiej segregować zdjęcia już na poziomie ich zrobienia mając do dyspozycji 2,5 cala wyświetlacz.
Reasumując. Dla mnie warto było się przesiąść, tyle że ja miałem specyficzne potrzeby.

p.s. wszystko porównuje z podpiętymi niezłymi szkłami

pablo jak dobrze że ja nie mam dylematów.. wiem co bym chciał i wcześniej czy później sobie to sprawię :))))

Niemniej jednak nie zgodzę się z twierdzeniem że upgrade z 300D na 30D będzie czymś bez czego można się obejść, bo mimo wszystko 30D bliżej do 5D niż do 300D a teraz cena tego jest bardzo przystępna.

hm... Andres - masz racje ale ja mowilem o tym ze mozna sie obejsc jesli jestes w stanie troche jeszcze wyczekac i dolozyc do 5D ;) ktory niedlugo tez powinien byc w rozsadnej cenie - tymbardziej ze mozna kupic calkiem mily uzywany egzemplarz...

z używkami 5D nigdy nie wiadomo. To już nie jest , podobnie jak 1D aparat którym bawi się byle amator i często uzywane mają wylatane migawki na maxa, więc chyba wolałbym pozbierać i kupić nowy.
A ile to jest rozsądna cena za 5D?? 8000 to dwa razy tyle co nowy 30D więc imho lepiej kupić póki co 30D , tym bardziej że i tak po jakimś czasie będzie się przesiadał, chociażby dlatego że aparat się zużywa, a za różnicę kupić naprawde dobre szkło , które później przejdzie na nowe body.
Zobacz ja docelowo dążę do 1Dmk?? ale zapewniłem sobie już szkła L. teraz używam 30D , wiem że za jakiś czas się przesiądę, ale szkła mi pozostaną, a różnica w jakości pomiędzy 350D i 30D jest tak duża że dalej twierdzę że warto taką drogę przyjąć pomimo że mając od pół roku 30D wiem że to nie jest docelowe body.

No właśnie. Na używkę zgodnie z tym co prawi Andres, raczej bym się nie łapał. a poziom ceny na granicy 8 koła, jest dość nieciekawy. Co prawda iso w moim przypadku jest ustawione na najniższe z możliwych, ale cena robi robotę. Z urzędu mam dopięte 17-40 f4, więc na szkło nie mogę złego złowa powiedzieć, zresztą filozofia była taka, żeby najpierw wymyślić obiektyw, na który mnie stać i się sprawdza, a potem ew. myśleć o innej puszce. Dylemat jest taki... a zresztą
wiecie jaki jest... W sumie wychodzi na to, czy kisić forsę (co nie zawsze w moim przypadku wychodzi:-) i czekać, na 5d, czy bezpiecznie zanabyć 30-stkę i i mieć dobrą puszkę , ale nieszczególnie lepszą przy landszaftach??? Andres foci inne klimaty niż ja, więc w jego przypadku wydaje mi się ta zmiana jak najbardziej na tak, a w moim sam nie wiem (chociaż staszniee mnie korci:-)/

ja tam kupilem moja puszke uzywana i w sumie kosztowala mnie 50% ceny a jest jak igla - stan idealny i nic do zarzucenia...
a ze korci to sie domyslam ;)

Jak korci to bierz i koniec - bo potem bedziesz chodzil struty i nam zagryziesz sie :)))

Piotrek-korci strasznie:-), ale żeby nie było, że zmienił stryjek.... :-0), a jak się zgryzę, to pewnie nikt nie zapłacze:-))))), smutno tak jakoś:-)))).

różnica pomiędzy 300D a 30D jest kolosalna , niezależnie od tego co focisz. Zarówno jeżeli chodzi o odwzorowywania kolorów, ilość szumów, jakość itd. Pozatym największą różnicę w jakości zobaczysz przy dużych odbitkach, z racji tego że w 30D jest większa matryca 300D (6,5mpix 30D 8,2 mpix) Dodatkowo masz dziewięcio punktowy AF (w 300D masz siedmio)
jak chcesz nowy (i słusznie moim zdaniem) a nie masz kasy to chyba lepiej kupić 30D niż czekać i nie wiadomo czy się doczekasz na 5D

Obrabialem wczoraj RAWy robione na ISO 1600 (mecz koszykówki w ciemnej hali) z aparatow 30D (moj) i 350D (syna). Roznica jest kolosalna w zdjeciach. O ile z 30D wystarczylo odszumic to z 350D zabawy bylo o wiele wiecej, a przyzwoitego efektu i tak nie udalo mi sie osiagnac.
Moja przesiadka z 350D na 30D wynikala zupelnie z innego powodu niz jakosc zdjec, teraz jednak zobaczylem jak wielka jest w nich roznica.

Dodam jeszcze jedno - 300D (ktory ma moj mlodszy syn) ma interfejs USB 1.1 - nowsze puszki sa zgodne z USB 2.0
Niesamowicie skraca to czas kopiowania zdjec bezposrednio z aparatu.

Dodatkowym atutem jest czas, w jakim aparat jest gotowy do wykonania zdjecia, w 300D to wiecznosc.

Roller zrób przykładowe zdjęcia bo masz w domu i 300D i 30D (??)
pokażesz jaka jest różnica pomiędzy nimi na identycznym szkle, identycznych ustawieniach w identycznych warunkach.

Hix - ja mysle, ze koledzy wiedza co mowia i nie bedziesz zalowal :)

Calme ja to wiem że nie będzie żałował, ale to jeszcze On musi wiedzieć :)

W sumie fakt - to Hix bedzie placil nie Ty :))

:))))

Rollerskate-jeśli mołbym o takie coś prosić, to byłaby fajna sprawa. Można od razu porównać. Jeśli dałoby radę, to przy iso 100, bo wyższych nie często używam, i nie są w moim wypadku kluczowe. Foty kopiuję, przez czytnik kart, więc sprawę prędkości jakoś tam załatwiam. Ale przychylam się powoli do tego, co prawi Andres, że pewnie osiwieję zanim się doczekam 5d w rozsądnej cenie, aczkolwiek pełna klatka, to byłoby coś... Chyba jednak w tym momencie, to o jedną puszkę za szybko... pozdr