Uchhhh! jak zwykle. Joker zaprasza w świat wolny od
formalizmów, podlewany jeno światłocieniem i doprawiany
detalem. Czym oczywiście daje wyraz swemu szaleństwu i
pobudza system sercowo-naczyniowy (mój) będący w niejakim
zastoju i kołysany, nieużywany w poważnym garniturze
chodzący.
Aldente i pięknie - Wasza cała Jaskrawość!
Nie mogłaś powstrzymać się od czynienia dobra i podałaś na
tacy podbudowę spójnych linii i podziału kadru. Zaplusowałaś
u charakterów księgowych. A i mile połechtałaś podniebienie
szczyptą szaleństwa w tym poruszeniu. Czym wzmocniłaś siłę
przekonywania. No i elegance to wyszło proszę ja Ciebie.
Figura retoryczna. Metafora pełznącego węża i bliżej
nieokreślonej ofiary zmrożonej strachem acz całej w
niewinnej bieli. Wydaje się, że nie ominię Cię widok
wymyślonego końca świata. Naturalnie całego idealnie
ułozonego w kadrze.
Elegance