/ psycho-zagadka

Pomarudzę ;) ale naprawdę ciekawi mnie co tak naprawdę decyduje o "ocenie"* zdjęć.
*ocenie w szerokim znaczeniu, nie tylko punktowym

Jest tak: dałem wczoraj zdjęcie motyla i przyjęło się tak sobie. Kiedy miesiąc temu dałem dwa inne zdjęcia tego samego motyla, wykonane tą samą techniką... dostały bardzo dużo przychylnych opinii, zachwytów i takich tam...

Jak to jest (pytam serio), że teraz to równie "dobre" zdjęcie ma dwu-, trzykrotnie mniej punktów... co więcej, nawet te same osoby wydają zupełnie skrajne opinie...
Wtedy się podobało a teraz motylek jest trochę w bok i już się nie podoba? Może pogoda jakaś gorsza, może humory nie dopisują?

Zastanawia mnie to, intryguje ale i bawi ;)
pozdrawiam

w tym przypadku dla mnie zrozumiale...
ostatnie zdjecia motyla ma mniej atrakcyjne ujecie od dwoch pozostalych.
zauwaz ze skala ocen jest dosc waska i roznica miedzy 4.00, 3.50 a 3.10 to nie jest tak wiele...

Hmm... no tak, patrząc na średnią to nie jest źle... ale patrząc na to z ilu ocen wypada ta średnia to już troszkę gorzej.

ujęcie jest inne, możliwe że mniej atrakcyjne, ale pod innymi względami nie różnią się - dlatego zastanawiają mnie "wątpliwości" niektórych widzów ;)

oprocz pierwszego gdzie dodatkowo masz ladna symetrie (daje 4-) reszcie ciut mniej ciekawa (i dalbym 3)...
niechce mi sie analizowac komentarzy ale pewnie tez ocenialy inne osoby ktore maja inna skale oceniania...

Nie chodzi o to żeby wymieniać kto jak ocenił... ale ciekawi mnie bardzo przy pierwszym 4 a teraz 1 - to już dużo rozbieżność a chyba zdjęcia aż tak się nie "rozjeżdżają"...

moze "antyTWA" ;)
po prostu te osoby widzialy to w ten dzien inaczej,
zauwaz ze wyjatki zanizajace oceny zdarzaja sie rzadziej niz zawyzajace, ale protesty wobec tych dzialan zdarzaja sie odwrotnie :)

to zalezy tylko i wylacznie kto w danej chwili ocenia. juz wiele razy widzialem podobne zdjecia danego uzytkownika ktore raz zbieraly maxy a drugi , przepadaly bez wiesci.

no od dobrego TWA tez oczywiscie :)

wszystko zależy od pierwszych ocen... 70 jak nie wiecej % osób leci po ogólnej (wcześniej wystawionej przez inne osoby) ocenie...
i moze sie ze mną nie zgodzicie...?

zalalezy od tego kto oglada - przeciez teraz sa urlopy i nie kazy sledzi pilnie na wakacjach co sie tu pojawia - oraz od TWA oraz od tego ile osob ma cie w ulubionych i zagladam by cie ocenic

Kiedys tutaj na forum był już wątek co ma wpływ na ocenę oprócz oczywiście "walarów własciwych" i z tego co pamiętam to dużó tego było między innymi :
-wygląd i atrakcyjnośc miniaturki
-Autor i ilość punktów owego
-TWA i inne stowarzyszenia
-pierwsza opinia i ocena ( reszta już leci )
- To co powiedziała Lukrecja o Ulubionych napewno też
to tyle co mi utkwiło w pamięci ale było tego więcej
Pozdrawiam

Z motylkami to nie tak. Motylki wywołują emocje. Emocje wprawdzie nie wywołują motylków, ale wpływają na ich odbiór. Gdyby w tle np. leciało ".. a przed nią bieży baranek, a nad nią lata motylek...", a za oknem była śliczna łączka oświetlona porannym słonkiem, ktoś na widok motylka z miejsca daje piątkę (jak hacker, to i 6 postawi) i idzie zbierać kaczeńce.
Miesiąc później tenze ktoś wraca do ponurego, blokowiskowego mieszkania na 10 piętrze, wygląda przez okno, a tam fabryki kominów, niedokończone wieżowce, generalnie litość i trwoga. W tle leci ".. skąd wiedzieć przyszło, komu bije dzwon?". I jak ktoś w takim otoczeniu zobaczy motylka, to oczywista sprawa, że albo go będzie chciał ubić kapCiem, albo otruć gazem.. ekhm, generalnie motylek do scenerii nie będzie pasował. I sruuuuu! 0, albo -1 z miejsca postawi.

CO tu dużo mówić - ocenianie wszelkiej maści przejawów artyzmu w dużym stopniu uzależnione jest od odczuwanych emocji. Jeśli np. znamy autora, to emocje kojarzone z autorem mieszają się z emocjami generowanymi przez zdjęcie (a i nawet je przyćmiewają w niektórych przypadkach).
Dlatego wg istotniejsza od oceny jest rzeczowa krytyka - wskazanie, co można zrobić, żeby było lepiej. Gdyby mi ludziska zaczeli mówić, że robię zdjęcia doskonałe, to rzuciłbym fotografię w cholerę. Dlaczego? Bo gdzie tu wyzwanie, skoro lepiej już być nie może?