| | |
krim 2006-05-10 16:51:33 | | | zauwazylem, ze rozni ludzie uzywaja czesto slowa "profi"
po pierwsze to slowo pochodzi zapewne z jezyka angielskiego, od slowa professional, i w wersji angielskiej np. w Stanach na zawodowców (czyt. profesjonalistów) mówi się po prostu "pro" a nie żadne tam "profi"
kim wedlug Was jest "PRO"?
bo jak zauwazylem to tutaj wiekszosc ludzi ktorzy robia swietne zdjecia to zadni tam pro tylko pasjonaci fotografii, którzy robią świetne zdjęcia
kto moze sie uwazac za PRO?
czy od tego jaki kto ma sprzet moze byc postrzegany jako PRO? (jesli tak to mowa tutaj o aparatach profesjonalnych które kosztują średnio powyżej 20tys PLN nie mówie już o obiektywach do nich)
ja osobiscie uważam za PRO gościa który pracuje dla gazety i jest fotoreporterem, robi zdjęcia na zlecenie, pisze artykuły i z tego żyje. Ten gość którego znam, nie ma wcale aparatu kosmicznie odjechanego, bo używa Canona 300d z dobrymi szkłami. Więc czy wyznacznik sprzętu może odnosić się do rangi PRO?
jeśli chodzi o ludzi którzy mają swoje studia fotograficzne to nie zawsze ich zdjęcia są lepsze od tych które wykonują zaawansowani userzy -
więc gdzie jest ta granica??? |
xdarox 2006-05-10 16:57:19 | | | nie ma zadnej granicy :P - prawidziwi przez duze PRO nie wystawiaja na galeriach netowych typu obiektywni czy oph a na wlasnych galeriach w realu i wystawach ogolnoswiatowych :P - tu pojecie "profi" jest uzywane negatywnie z tego co widze w celu .... wlasnie w jakim celu :),
.... kto z nas zarabia na zycie foceniem a jednoczesnie to jego pasja i do tego robi naprawde uniq fotki i jest ogolnie uznanym autorytetem - czy jest ktos taki tutaj???? takiego bym nazwal PRO - ale napewno nie "profi" :))) |
teodork 2006-05-10 17:23:48 | | | Jak dla mnie pro to czlowiek, ktory utrzymuje sie z fotografii. Niewazne jaki ma sprzet.
Sam wspolpracuje z 2 gazetami , staram sie sprzedawac zdjecia tu i tam, jak ktos mi proponuje jakas chalture zwiazana z fotografia (np. portret czy fotografowanie jakiegos wydarzenia), to tez nie odmawiam. Jednak pod zadnym wzgledem nie mozna mnie uznac za pro- sprzet dopiero od miesiaca mam nieco lepszy (bez fajerwerkow- zupelna podstawa), moje dochody z fotografii to zaledwie (20%) tego za co mozna od biedy sie utrzymac, z umiejetnosciami tez bywa roznie (zaleznie od tematu i warunkow)- zdarza mi sie produkowac gnioty.
Mysle, ze dyskusja na temat kto jest pro a kto nie, nie ma sensu. Jest wielu utalentowanych amatorow z kiepskim sprzetem, ale swietnymi wynikami i niezlymi zarobkami, a sa tez "profesjonalisci" z kosmicznym sprzetem i zenujacymi efektami. W polskiej rzeczywistosci i tak w wiekszosci przpadkow o losie zawodowym fotografa decyduje nie jego talent czy sprzet, ale znajomosci i uklady wsrod ludzi, ktorzy z roznych wzgledow musza placic za fotografie. Oczywiscie sa rodzynki, ktore maja na tyle wyrobione nazwisko, ze dadza sobie rade bez typowo polskiego kombinowania, ale to raczej margines. |
_M 2006-05-10 17:30:13 | | | krim... zaczynasz od angielskiej etymologi i przejmujesz od nich skrót pro, a gdzie ustawa o ochronie języka polskiego? :)
Czytałem kiedyś taką myśl: "profesjonalista już na początku wie co wyjdzie na końcu"
-M |
krim 2006-05-10 18:00:58 | | | zgadzam sie z Wami xdarox, teodork, pro to mocne słowo
takim kims może być jakis autorytet w tej dziedzinie i tak bym to widzial, zapewne ktos kto np. ksiazke tez napisal i ogolnie jest znany na calym swiecie, ma swoje wystawy itp.
wtedy rzeczywiście można go tak nazwać
układy w tej dziedzinie sa zapewne bardzo ważne, bo rezultaty w fotografii ciezko obiektywnie oceniac i czesto zaleza one od szczescia - np. zdjecia reporterskie
@-M hehe zapomniałem o ochronie naszego cudownego jezyka, jakbys wiec nazwal pro po polsku? - fachura? ;)))
tak naprawde słowo "profi" kojarzy mi sie z paszami dla bydła, albo z produktami z drobiu ;))) |
_M 2006-05-10 18:26:25 | | | krim, w zasadzie nie chodziło mi o szukanie innej nazwy, tylko o to, że zrobiłeś tak po prostu kalkę... nawet jeżeli jest trafna ;)
fachura brzmi fajnie ;)
-M |
krim 2006-05-10 18:30:31 | | | -M ;) to niech bedzie fachura ;))) trzeba strzec mowy naszej ojczystej ;) |
Gocha 2006-05-10 20:05:13 | | | No dobra,jak już mowa o "mowie" to proszę o wytłumaczenie mi skrótów,których nagminnie się tu używa a ja niestety jestem tu nowa i ich nie rozumiem : D, -M, P. Czy -M to coś w rodzaju parafy?
W sprawie profesjonalistów całkowicie zgadzam się z teodorkiem i również nie jestem za "zangielszczaniem" polskich terminów. Język polski jest piękny, bogaty i każdy termin obcojęzyczny można jakoś wytłumaczyć. Pozdrawiam. |
| |