sugarless 2009-12-13 14:51:42 | ocena = 3

pablo3style 2009-10-26 03:02:17 | ocena = 4

Kiwson 2009-09-20 19:20:27 | ocena = brak oceny

hmm.... patrząc , przypominają mi się fotografie Vojkovsky'ego .Powiedzmy naiwnie , że podobne. Lubię takie czyste akty, z konkretem o konkretach.

cYcoFill 2009-03-04 00:04:20 | ocena = brak oceny

ciekawa praca z pomyslem i za to wielkie brawa

FrozenTime 2009-03-03 15:15:50 | ocena = 4

gsowa 2009-02-26 10:01:34 | ocena = brak oceny

blexen- taki świat
dziś każdy musi być najlepszy ;)
proponuje wpisać na forum w "ikony fotografii"
obok Avedona najlepiej

....... 2009-02-26 01:32:27 | ocena = brak oceny

Teraz ja mam wyrzuty sumienia, ostatecznie to ja namawiałem autora do dialogu. :-DDD Oczywiście dziękuję za niepozostanie obojętnym i przedstawienie swoich racji. Pytanie czy racje te zdołały mnie ostatecznie przekonać, pozostawię bez odpowiedzi. :-D Do tej pory zostało wiele napisane - wiele PRZECIW ze strony odbiorcy, oraz wiele ZA ze strony pomysłodawcy. Tylko w taki sposób funkcjonuje owocny dialog i sądzę że jest to OK. Niepokoi mnie jednak próba skierowania rozmowy na mniej przyjazny tor, ...i tego nie uważam za OK. Otóż nie bez emocji przeczytałem zdanie:"niewielu jest w stanie nadążyć za nim, a szczerze mówiąc nie widzę nikogo, kto by go wyprzedzał ...." Marcin: pominę kwestie zapatrzenia się w siebie (w autora), i zaproponuje uważniej się rozejrzeć. Zawadzki robi piękne fotografie i jak już kiedyś wspomniałem, ciesze się że mam na czym zawiesić oko. Nie mniej jednak nie oznacza to że jest on jedyny i najlepszy...

Serdecznie pozdrawiam!

Pedro07 2009-02-26 00:43:53 | ocena = 3

oryginalne podejście do Śmierci..:)

Kaz_de_Wro 2009-02-25 22:58:02 | ocena = 4

roberrrt 2009-02-25 19:38:02 | ocena = brak oceny

mnie ta blizna kojarzy się raczej z nowym życiem i to zestawienie mnie trochę przeraża.

marekmarian 2009-02-25 19:02:46 | ocena = brak oceny

może trochę jako prowodyr zajsścia spróbuję to ułagodzić lub wyklarować.

Nikt nie twierdzi że te prace są komercyjne ('gsowa' stwierdził tylko że kojarzą mu sie same zdjecia z dobrymi komercyjnymi aktami). Zresztą słowo komercja nie musi oznaczać aktu pod sprzedaż tylko prace np prezentujące myslenie komercyjne, dopracowanie, sposób podania tematu, oświetlenia itp.... Zresztą nieważne. Nie ma powodu do oburzenia.

Nie męczy mnie formuła mówiąc umownie 'plakatu' (bo plakaty bardzo lubię) choć bliżej tu może do reklamy, kompilacji atrakcyjnej typografii z fotografią (np tak sie dzieje na kalendarzach). Mi chodziło TYLKO i WYŁĄCZNIE o to, że takie prace obrazowo typograficzne powinny sie chyba znajdować w kategorii "prace graficzne" (jest tut podobna) a nie w 'akty'. Sam akt jest tu tylko elementem. Oczywiście to tylko moje zdanie. Szkoda że autor nie czyta uważnie moich wypowiedzi bo nie byłoby takiej chryi :)

A żeby była jasność, te prace są dla mnie ciekawe (poprzednia zwłaszcza), tyle że nie do konca fotograficznie. Lubię typografię (Myriad Pro Light również) i uwielbiam strasznie zabawy wynikające z rozmowy słowa i obrazu. Tak jak szanuję decyzję autora o każdorazowym dokooptowaniu czcionki do fotografii, tak też ten portal funkcjonuje (chyba) w oparciu o dzielenie się wrażeniami i tak jak mnie obliguje od uszanowania decyzji autora tak powinien wywołać u autora szacunek do moich wrażeń, którymi sie dzielę. Może je sobie autor wsadzić gdziekolwiek ale przynajmniej niech je autor uważnie czyta odpowiadając :).
Powtórzę: te prace zestawiane z wieloma pracami stricte fotograficznymi proszą się moim zdaniem o inną kategorię. i luz, i idę sobie :)

zoraborys 2009-02-25 17:20:01 | ocena = 0

hm...

zawadzki 2009-02-25 16:44:24 | ocena = brak oceny

odpowiedź na wpisy kliku uczestników dyskusji:

Co was ludzie męczy ? - że to komercja ? plakat, a nie zdjęcie ? a jaka forma byłaby "odpowiednia do przekazu ?" Przyznaję szczerze, nie bardzo wiem o co tyle hałasu....
Dla mnie komercją jest robienie czegoś na zamówienie, albo z myślą o późniejszym sprzedaniu. Tak się składa, że to zdjęcie pochodzi z sesji "prywatnej" - całkowicie niekomercyjnej - i nigdzie nie zostało sprzedane... Jest to mniej lub bardziej czytelna i akceptowalna alegoria śmierci - wizja artystyczna z wykorzystaniem prostego rekwizytu.
A co do odbioru- Mon Dieu- albo się podoba, albo nie.... i tyle.
Pozdrawiam wszystkich dyskutantów

tt73 2009-02-25 15:45:02 | ocena = brak oceny

piękny i poruszający Obraz

narodziny - w bólach
życie - hmm ... różnie bywa
śmierć - nieuchronna
a potem??? ...
... podobno dla każdego to
w co wierzył za życia

brawo dla Grzegorza i jego Modelki


:o) :o)

PoulN 2009-02-25 14:00:52 | ocena = 1

jak niżej

gsowa 2009-02-25 13:43:57 | ocena = brak oceny

marek ma racje
forma (pop art, komercja?)
nie odpowiednia do przekazu
zero niedopowiedzen, zero tajemniczosci....
zdjęcia autora kojarzą mi się z dobrymi komercyjnymi aktami
stąd może wplatanie w to jakichś przekazów....dla mnie niepasujące

zoraborys 2009-02-25 13:10:28 | ocena = brak oceny

hm... chyba prawie wszystko zostało już powiedziane/napisane... dobry plakat potwierdzam...

marekmarian 2009-02-25 10:44:11 | ocena = brak oceny

ad1. chodziło o to że to plakat (fotka + typografia) a nie fotografia (cyfrowa) w dziale 'akty'. Można to zjeść :)
ad3. Rozumiem intencje. Do mnie osobiście nie dociera taka konotacja tego 'mixa'. Bardziej odbieram to jako dziwaczność przekazu w ramach tworzenia atmosfery sztuki.... Ale do innych (sądząc po ocenach) chyba dociera, wiec uznajmy że sie nie znam i wszystko jest ok :)

zawadzki 2009-02-25 10:06:18 | ocena = brak oceny

poniższy wpis jest autorstwa Marcina B. - przyjaciela i pomocnika Zawadzkiego - gwoli wyjaśnienia. (zapomniałem dopisać)

zawadzki 2009-02-25 10:04:56 | ocena = brak oceny

odpowiedź dla marekmarian:
ad 1. "zabawa w stylizację plakatową z wyrafinowaną typografią korporacyjną moim zdaniem utrąca naturalność odbioru symboliki (opowieści obrazu) przesuwając ją w rejony odbioru plakatu ..." - czytam po raz drugi i dalej nie rozumiem..... Wybacz, ale jak mawiał jeden z moich idoli Alf - "na planecie Melmak - jak czegoś nie rozumiemy - to to zjadamy....." Innymi słowy- na pewno w tym co piszesz jest sporo sensu i głębszego przemyślenia - być może jest to bardziej plakat niż zdjęcie - jak pisałem już kilkakrotnie - tak pracuje Zawadzki. Oczywiście każde zdjęcie, które robi występuje w postaci "czystej" ,ale do ludzi idzie najczęściej jako obraz taki jak ten tutaj.
Jak ładnie napisałeś - on idzie swoją ścieżką przez zboże, a od siebie dodam - niewielu jest w stanie nadążyć za nim, a szczerze mówiąc nie widzę nikogo, ktoby go wyprzedzał ....
ad 2. "Opowieść 'o kosie w bagażniku' fajna. bardzo ciekawa, literacka... tylko niewiele zmienia w tym co widzimy. Komunikuje intencje, zaranie całej opowieści ale mz nie istnieje nawet na poziomie kodu. Po prostu buduje kontekst narodzin. " Bardzo słuszna uwaga- opowieść nie stanowi części tej pracy -tylko anegdotę i nic więcej - kto nie chce - niech nie czyta.
ad 3. "Coprawda zardzewialosc kosy nijak sie ma dla mnie do efektów poporodowych.." - a niby dlaczego ma mieć ? Pokazuje upływ czasu - to jest główny akcent alegorii, wpisujący się w wielowiekową tradycję ikonograficzną obrazu tej Pani.
Jest taki obraz Hansa Baldunga Griena -
"Śmierć i dziewczyna" - istotą przekazu jest to, że wizerunek śmierci zawsze ma martwą, odpadającą, zniszczoną skórę - u Griena odłażącą od żeber... Pęknięcia, niedoskonałości skóry, rdza pokrywająca ostrze to efekty upływu czasu, starzenia się , niszczenia = na tym opiera się ta alegoria, a nie na przyłożeniu ostrza kosy do blizny na brzuchu i sprawdzeniu jak na "sądówce" - czy pasuje....
Obrazy Grzegorza, z reguły można czytać na wielu poziomach i serdecznie do tego zachęcam. Z drugiej strony można je brać według starej definicji "koń jaki jest - każdy widzi..." - i też będzie dobrze .....

gsowa 2009-02-25 09:48:31 | ocena = brak oceny

to było gwoli przypomnienia def oceny 3

gsowa 2009-02-25 09:46:10 | ocena = brak oceny

+3 - Podoba mi się. Jest to fotografia, którą ogląda się z przyjemnością. Widać solidny warsztat techniczny i zmysł artystyczny autora.

Afropolak 2009-02-25 09:44:20 | ocena = 3

Przepraszam że popsuje średnią ocen, jakoś mi ta fotografia nie pasuje. Nie narzekam na modelkę albo układ ciała, tylko sposób przedstawienia.

Mona 2009-02-25 09:26:41 | ocena = brak oceny

hmmmm..a na jakim innym zdjęciu jest jeszcze ta kobieta?
oglądam zdjecia i nie zauwazyłam tam kobiety,ktora nosiłaby tak silne znamiona porodu.....
chyba ,ze są one tutaj celowo tak wyeksponowane.....

marekmarian 2009-02-25 09:08:27 | ocena = brak oceny

mnie to nei przekonuje, podobnie jak opowieść o łzach modelki...
1. zabawa w stylizację plakatową z wyrafinowaną typografią korporacyjną moim zdaniem utrąca naturalność odbioru symboliki (opowieści obrazu) przesuwając ją w rejony odbioru plakatu (komunikatu, rozgrywki projektowej) a nie fotografii. Zwyczajna (i ciekawa) zabawa w design. Stąd mz odczucie finezyjności (chwaliłem), ale w kategorii 'programy graficzne'. Trochę znaczenie tej fotografii utrąca sytuacja mojego odbioru: nie znam łaciny i prawdopodobnie bez tego poziomu wiedzy o tej 'pracy' jej odbiór jest ułomny. Mogę jedynie patrzeć na fotografię, ale napis niestety mi przeszkadza. Autor może jednak 'olać' ten dysonans u odbiorcy i iść swoją ścieżką przez zboże. I nei wiem czy to nei będzie sluszniejsze w jego zgłębianiu tej ścieżki.
2. Opowieść 'o kosie w bagażniku' fajna. bardzo ciekawa, literacka... tylko niewiele zmienia w tym co widzimy. Komunikuje intencje, zaranie całej opowieści ale mz nie istnieje nawet na poziomie kodu. Po prostu buduje kontekst narodzin.

Autor ma poczucie misji związanej z komunikacją interdyscyplinarną i bardzo poważnie podchodzi do swojej misji tutaj realizowanej, wiec trudno się wdawać w jakieś dyskusje o zdjęciu inne niż akceptacja sytuacji i podejścia.
Sama fotografia jako częśc tej opowieści - mnie 'rusza'. Coprawda zardzewialosc kosy nijak sie ma dla mnie do efektów poporodowych. Ale jako facet w sumie mam inną wrażliwość niż kobieta, obecna tu na zdjęciu jako prawdziwy model.

NO NAME 2009-02-25 08:54:56 | ocena = 4

ciekawa praca :)

ant_z 2009-02-25 07:30:35 | ocena = 4

gregsk 2009-02-25 05:58:53 | ocena = 4

+

viking 2009-02-25 04:53:36 | ocena = 4

Dla mnie rewelacyjne.........
Świetny pomysł.............
Polecam...........

,-)

zawadzki 2009-02-25 03:10:15 | ocena = brak oceny

Odpowiedź dla blexen, czyli opowieść "z kuchni" Zawadzkiego.
Proces powstawania obrazu nie jest liniowy, nie da się zamknąć w ściśle zaplanowaym schemacie. Czasem zaczyna się od przypadku. To zdjęcie powstało w wyniku mojego spotkania z Grzegorzem prawie rok temu. Podczas rozmowy powiedziałem, że mam kilka pomysłów na zdjęcie, tudzież rekwizytów i będę zaszczycony jeśli ktoś taki jak Zawadzki spojrzy na nie łaskawym okiem i choć jeden wcieli w życie. Przy następnym naszym spotkaniu wrzuciłem Grzegorzowi do bagażnika parę rupieci, między innymi tę kosę. Pomysł by ją wykorzystać jako atrybut w alegorii śmierci był tak oczywisty, że jedyne o czym rozmawialiśmy to to czy ją odrdzewiać, czy zostawić jak jest.....
Tak się zdarzyło, że modelka, która umówiła się w tamtym czasie na sesję jest młodą mamą, po cesarskim cięciu. Siłą rzeczy - na zdjęciu, w jego surowej, nieobrobionej formie blizna i inne pamiątki musiały być widoczne....
Jest dowodem wrażliwości i niezwykłego wyczucia Grzegorza to, że te znamiona rozkładu, zniszczenia - celowo pozostawił, a nawet chyba trochę uwydatnił... Wszyscy wiemy, że w czasach photoshopa, nawet laik usunąłby te niedoskonałości jednym ruchem myszy....
A modelka ? Z tego co wiem popłakała się ze wzruszenia .....
Co do tytułu - czytajcie je uważnie , zwracając uwagę na zaczerwienione litery- niosą w sobie z zasady drugie znaczenie, czasem kalambur, czasem żartobliwe skojarzenie "drugiego rzędu". W tym wypadku podkreślone są litery "EX" - o znaczeniu oczywistym. Stąd dobór tytułu "exitus" a nie mors/mortis (III deklinacja)....
Nie należy wszystkiego traktować jako arytmetyczną sumę słów i znaczeń - obraz odwołuje się z reguły do luźnych skojarzeń, które razem dają (mam nadzieję, że wszystkim) głębsze wrażenie....
i to by było na tyle....
Marcin B. - pomocnik Grzegorza Zawadzkiego

....... 2009-02-25 02:22:05 | ocena = brak oceny

Skoro jest wyraźnie zaznaczone że tytuł stanowi integralną cześć pracy, wypada decyzję tylko zaakceptować. :-D Dostrzegam jednak pewne rozbieżności wynikające z opisu autora w kontekście do fotografii. Exitus z łaciny w dokładnym tłumaczeniu to "wyjście". W medycynie uproszczenie słowa Exitus letalis - śmierć jako wynik choroby. Ślady cesarskiego cięcia i rozstępy nie są niczym przyjemnym dla żadnej kobiety i MOGĄ być tłumaczone jako cena za chęć dawania życia. Utrata wdzięku nie kojarzy mi się jednak ze śmiercią, a ciąża i poród na pewno nie ze śmiertelną chorobą! Owszem, zdążają się powikłania w wyniku których matka odchodzi. Rozmowa nabiera jednak wtedy nieco innego wymiaru - nie jest lapidarnym tematem o utracie urody. W związku z powyższym mógłbym zaproponować zmianę tytułu oraz atrybutu. Zamiast kosy trafniejszym rozwiązaniem byłaby (mz) ...zużyta, zniszczona odzież... :-DDD Czy jednak fotografia by się wówczas podobała? :-D
Ps. W moim komentarzu nie próbuje postawić pod znakiem zapytania biegłości autora w łacinie - próbuję go nakłonić do dialogu. No cóż, bycie na OB ma także swoją cenę... :-DDD

marekmarian 2009-02-25 01:26:14 | ocena = brak oceny

praca ciekawa (ułożenie), fotografia z kolei ostra, drażni, podoba mi się jej przekorność, także ta stylizacja. Nie odbieram tutaj jednak żadnej misji, bardziej estetyzującą zabawę w akt i horror. Opis autora to u mnie koryguje. Śmierć jednak inaczej sobie wyobrażam (ale to prywatnie) Historia nie przekonuje mnie jesli chodzi o przenośnię śmierci (końca) pewnej urody...
Sama opowieść i ciało - rzecz naturalna. Widać że to świadome decyzje. Chwalić warto poszukiwania wypowiedzi.

raider 2009-02-25 00:15:38 | ocena = 4

Operując takim narzędziem o bliznę nie trudno...
A zanim przeczytałem opis, pomyślałem sobie "o, teraz każdy będzie chciał umrzeć..."

mitos 2009-02-25 00:12:30 | ocena = 4

Ciekawy pomysł na foto