Liczba punktów: 0
za zdjęcia: 0
za krytyki: 0
Jest sobie pewna dziewczyna o imieniu Paulina, która od podstawówki interesowała się fotografią. Tu coś pstryknęła, zawsze zauważała drobnostki, których piękno można uwydatnić na zdjęciu. Nie miała swojego aparatu, żadnej cyfrówki, jednie zwykły. Na wycieczkach robiła zdjęcia cyfrówką koleżanki, mimo ich jakości, jej wydawały się piękne. Dorastała, wciąż dorastała. Fotografia stawała się jej bliższa. W końcu dostałą zwykłą cyfrówkę, z której cieszyła się jak dziecko. Nigdy wcześniej nie miała z taką do czynienia. Robiła zdjęcia gdzie popadło. Po dwóch latach chciała czegoś więcej. Zauważyła, że ludziom podobają się jej prace i chciała dodać im jak najwięcej blasku. Siedziała w programach, przerabiała, dorabiała, żeby wyglądały jak najlepiej, jakby był robione nie wiadomo jak dobrym aparatem.
Nagle, niespodziewanie dostała aparat. Zasłużony bodajże. Była to lustrzanka, piękna, która przepiękne robi zdjęcia. Paulina trzymając ją w dłoniach, chciałaby uchwycić każdy możliwy moment, ale to nie takie łatwe.
To ja. Do doskonałości wieeele mi brakuje, ale w końcu od czegoś trzeba zacząć ;).