jestem niesamowicie poruszona tym cyklem...już od dawna
żadna praca nie wywołała u mnie takich emocji. Znam twoje
prace i zawsze lubiłam oglądać tę "inność", ale ta opowieść
jest tak bardzo prawdziwa,że aż momentami boli. Dwie
artystyczne wrażliwości połączone w kilku obrazach i tak
dużo w nich treści.Czyż to nie piękne,że można dzięki
fotografii opowiadać bez słów , których czasem nie udałoby
się wypowiedzieć ?....Myślę,że to piękny hołd złożony mamie.
Każda praca zasługuje na najwyższe wyróżnienie, a wystawa
koniecznie...pozdrawiam wrażliwość twą :)