Tu powiem "dobranoc". Miałem kiedyś taki zwyczaj, że przy
zachodach słońca odpływałem w pościele... Po dobrej zabawie
i ciekawych dyskusjach na portalu.
W kontekstach i ten tego, bardziej chodziło mi o "sasankę",
ale powiem Ci w tajemnicy Fotopanie, że po wycięciu komina
oraz małej zabawie, spadający z nieba płonący obiekt może
robić wrażenie.