Zastanawia mnie sprawa współpracy (calkiem) nowego Nikona D50 ze starszą ode mnie lampą zabraną gwałtem jednemu z moich Zenitów. Mowa o Elgawie N128.
Lampa jest sprawna i niemilosiernie mocna (zeby uzyskac nieprzepalone ujecie musze skrocic czas naswietlania do 1/4000s dla ISO 200 i obiektu oddalonego o 5m, ale to juz moj problem...) - działa bez wiekszego zarzutu. Jednak do zabawy włączył sie także ojciec-informatyk ze slowami "nie podłączaj tej lampy, bo zepsujesz aparat".
I teraz następuje moje pytanie - czy używając calkiem wspolczesny aparat z historyczna lapma, moge narazic go na zniszczenie?