| | |
Calme 2006-10-13 20:26:20 | | | Mam takie pytanie do userow OB bo chcialbym poznac opinie i spojrzenie Wasze na sprawe
czy w fotografii tak naprawde sa jakies granice - nie wiem niech kazdy je nazwie inaczej czy to dobrego smaku czy czlowieczenstwa = ktorych wg Was nie mozna przekraczac - czy wrecz przeciwnie - pokazac mozna wszystko tylko zalezy jak i co bedzie to mialo na celu.
Jak dalece posuwaja sie reportezy ?
Co o tym sadzicie ??? |
Calme 2006-10-13 21:01:05 | | | No to sie nam dyskusja rozwinela :) |
MAS 2006-10-13 21:55:04 | | | Ja uważam, że są pewne granice "dobrego smaku" których przekroczyć nie wolno...
Pozdrawiam! |
Zlloty 2006-10-13 22:10:58 | | | Dla mnie zdjęcie jest w porządku, jeśli po jego zrobieniu i publikacji możesz spokojnie wrócić w to samo miejsce, czy spotkać się z fotografowanymi osobami. Odbiór zdjęcia i tym samym normy, granice, wyczucie smaku itp. to kwestia indywidualna. |
Calme 2006-10-13 22:11:38 | | | A co myslicie o reporterce wojennej np ? |
Zlloty 2006-10-13 22:41:23 | | | Szczerość do bólu - żeby pokazać jak najdosadniej realia wojny, by ludzie typu mieszkańcy najbardziej demokratycznego państwa na świecie mogli na nie zerknąć przed wyborami.
Co bardziej przemówi - książka i rosyjskich działaniach w Czeczeni, czy odpowiednia galeria? |
Zlloty 2006-10-13 22:42:49 | | | Do tej pory jestem pod wrażeniem "Alei Snajperów" (w oryginale "Welcome to Sarajevo"). |
MAS 2006-10-13 22:44:30 | | | Mądre słowa... Taka terapia szokowa... |
Zlloty 2006-10-13 23:11:52 | | | Pamiętam, jak ogromne wrażenie wywarło na mnie zdjęcie powstałe gdzieś w Afryce, na którym była mała dziewczynka, umierająca z wyczerpania/głodu, a jakiś metr, dwa od niej cierpliwie czekał sęp..
Autor (niestety nie pamiętam nazwiska) tego zdjęcia dostał za nie jakąś nagrodę, a kilka dni później popełnił samobójstwo. |
mietnow 2006-10-13 23:52:34 | | | Pamiętam ten artykuł. Było w nim przedstawione to zdjęcie. Rzeczywiście szokujące. I prawdą jest, że po jakimś czasie autor tego zdjęcia popełnił samobójstwo, ale nie po kilku dniach.
Po publikacji tego zdjęcia posypały się na niego gromy, ze nie zechciał pomóc temu dziecku.
On dość mętnie tłomaczył się, że takich przypadków Afryce jest bardzo dużo i mało kto zwraca uwagę na umierające dzieci, innym razem tłomaczył, że odgonił tego sępa.
W każdym razie został zaszczuty przez media i innych ludzi. W końcu popełnił samobójstwo.
I tu powtórzę zadane pytanie: Gdzie są granice ludzkiej przyzwoitości w pokazywaniu czyjejś tragedii.
Jak wiadomo wielu fotografów tylko żeruje na ludzkich nieszczęściach, żeby tylko mieć „świetną” fotkę. Wiele by tu przytaczać przykładów…
Jeden ze znanych fotografów tak radził:
… woź ze sobą stary, troszkę połamany dziecięcy rowerek. Jeśli spotkasz leżące przy drodze dziecko, ułóż tak rower, żeby było widać „nieszczęśliwy wypadek” ….
i to wszystko. A my musimy wybierać granicę ….
|
piotrrodzoch 2006-10-14 17:04:47 | | | ja mam ciagle opory przed przedstawieniem ludzkiego nieszczescia... czyli.... nie jestem w stanie kucnac nad czlowiekiem kleczy na ziemi, jest zima, - 10stopni, a na rekach ma male dziecko... poprostu nie potrawie. uwazam ze tu jest moja granica. granica litosci i wspolczucia. tyle |
piotrrodzoch 2006-10-14 17:08:46 | | | panowie dajcie prosze linka do tych zdjec (aleja snajperow) bo nie moge znalesc ;/ |
piotrrodzoch 2006-10-19 00:44:14 | | | i co... wszystkie granice juz sobie wyjasnilismy??!! ;/ |
| |