Przypomina mi to pewnien obiekt w USA gdzie można polować na zwierzęta... przez internet. Broń zainstalowana jest na różnych wysięgnikach i można sterować nią z domowego komputera. Zwierzęta (różne) chodzą sobie na wybiegu. Obraz na żywo leci z kamery na celowniku. Trzeba tylko zapłacić i umówić się na konkretny czas, i można polować nie wychodząc z domu.
Slawomirek, pytasz mnie o nieistniejącą definicję tego typu fotografii. Każdy musi sobię ją zdefiniować sam, a ja swój punkt widzenia napisałem już kilka postów wcześniej.
"osaczony" jest albo wypchany, albo conajmniej po "głupim jasiu", niewiele tam natury, chyba trochę piór... półprodukt to i tyle, i to na tacy, a ufajdać się można tylko wtedy gdy się kelner potknie