Odeszła ... Tyle miałem JEJ do powiedzenia. Ale nie mogłem, byłem zbanowany. Łączę się w żalu z tymi , którzy szli w JEJ orszaku i nie widzieli, że król jest nagi.
...no to nieźle się narobiło. Tak się zakręciłem że zaczynam wątpić czy ja to ja. Siwy dym!
Zover: naprawdę dobry ten portret. Ale można było przecież o wiele prościej: ja (czyli Ty) to Wilczka i kropka.:-DDD (aaaaale byśmy się wyżyli.:-DDD).
Zimba:popieram inicjatywę nicku bez nicku. Wystarczy że wypowiadając co niektóre łamie sobie język.:-DDD
Miałem okazje zagłębić się w temat opcji uniemożliwienia kopiowania prac. Z tego co wiem to na dzień dzisiejszy niema absolutnie ŻADNEJ stuprocentowej metody.
...i tak całkiem na marginesie słówko do HotelCostes: PRIV to znaczy prywatna wiadomość, nie dla publiczności - obojętnie od kogo i na jaki temat. Teraz tylko czekać kiedy opublikujesz ten mój miłosny do Ciebie. Toż przecież pani blex gdy przeczyta to powiesi mnie za ja..... :-DDD
Ale się narobiło, zaglądam w środku delegacji, przeglądam co tam piszczy w trawie, a tu Bach, Ciach, sru tu tu!
Trochę się zaskoczyłem bo lubiłem Wilczkę. Ostatnie "jej" zdjęcia były naprawdę dobre, naiwnie wierzyłem że taki przypływ mocy fotograficznych jest możliwy.
Nie w głowie mi było sprawdzać exify i takie tam. Przechodzę przez życie z domniemaniem niewinności u innych.
Ale numer.
Jak to mówią , kłamstwo ma krótkie nóżki i daleko nie ucieknie, tutaj akurat pomykało na szczudłach i to szybko.
Ale numer, muszę ochłonąć, czuje się taki zbrukany...