/ polacana krytyka czy leci z nami pilot?

Z mojego punktu widzenia problemem nie jest funkcja automatu, który możnaby kiedyś po prostu dopracować.
Problemem również nie jest nadmiar minusów, które nie świadczą o źle napisanej krytyce, a jedynie o złym punkcie widzenia autora KK w interpretacji ogółu.

Moim zdaniem problemem jest tutaj niewiedza wielu ludzi, którzy nie rozumieją czym jest krytyka, do czego służy oraz jak należy ją formułować - przede wszystkim. Stąd często-gęsto w polecanych (i nie tylko) wyskoczą jakieś bohomazy i gryzmoły grafomańskie.

Druga wersja nadużycia pola KK jest taka, że jeden delikwent z drugim wpdaną na pomysł by coś skrobnąć w tymże polu. Napiszą nie tyle KK, co wymienią kilka cech wybranego zdjęcia. Cech, które są wiadomymi i nie trzeba być "Alfą i Omegą" by to stwierdzić/zauważyć na pierwszy rzut oka oglądając zdjęcie. A wydaje mi się, że być krytykiem to nie jest łatwa sprawa. Jest to trudna i bardzo niewdzięczna funkcja. Wymagająca conajmniej podstaw z wiedzy na temat tego o czym się pisze i jak się pisze.
Jednakże dzięki temu, w/w ludzie mają szanse powisieć ze swoim nickiem na pierwszej stronie serwisu przez jakiś czas. A jeśli nie w polecanej KK, to przynajmniej w ostatno napisanych krytykach. Taki lansik mały, a i może jakiś plusik wpadnie?
Nie wspomnę tu o autorach, którzy wykorzystują pole KK do wpisywania w nich swoich tekstów (odpowiedzi, podziękowania...). Jest to sposób, by praca w postaci miniaturki powisiała na stronie głównej. To już są takie małe tajniki reklamy. :)

Oczywiście jest to mój osoboisty punkt widzenia i nikogo nie nakłaniam do podobnego. Wszak mogę się mylić.
Ot, tak się po prostu podzieliłem domniemaniem. :)

Chciałem jeszcze dodać, że swego czasu sam napisałem "kilka" KK. Wiele z nich podlega pod moją powyższą opinię, tzn. są niczym innym jak tandetnymi grafomańskimi bohomazami.

W chwili obecnej nie piszę KK. A jeśli taką kiedyś napiszę, to przy naprawdę głębokim zastanowieniu.

No sepa!... teraz to napisałeś... samokrytykę!... :-)

Uncle
To taki pierwszy krok do możności krytykowania innych.

"Nie wspomnę tu o autorach, którzy wykorzystują pole KK do wpisywania w nich swoich tekstów (odpowiedzi, podziękowania...). Jest to sposób, by praca w postaci miniaturki powisiała na stronie głównej. To już są takie małe tajniki reklamy. :)"

Genialne! Trza wypróbować. PR najważniejszy :)

To ja, korzystając z kk chciałbym serdecznie pozdrowić panią Ziutę z masarni. :)))

a Pan Edek z fabryki kredek to co, kwit na węgiel?
Tez pozdrowienia się należą, dla Pana Edka, jak psu buda.
To ja pozdrawiam.)

Właśnie zauważyłam, że krytyka która była powodem założenia tego wątku oraz moja pseudo krytyka dotycząca tejże - zostały usunięte. Czyli sprawa została zauważona przez Redakcję. Miejmy nadzieję, że z odpowiednim skutkiem. No, to się cieszę i pozdrawiam pana Edka :-)

sepa - z Twoimi obserwacjami zgadzam się w 100%, z sympatii dorzucę nawet dodatkowe 2%. Tyle, że jakiś czas temu przestałam zajmować się sprawami na które nie mogę mieć wpływu - na przykład wychowanie Obiektywnych na... obiektywnych ;-) Redakcji wychowywać nieładnie, ale jeśli można grzecznie zwrócić na coś uwagę i (jak przypuszczam) niewielkim wysiłkiem zmienić na lepsze coś, co szwankuje - to myślę, że warto się odezwać. Podziękowania dla Redakcji i pozdrowienia dla pani Ziuty :-) No i dla Ciebie sepa oczywiście też! :-)

Mana - to ja dorzucę kolejne 2% do Twoich. :)
Wychowywać nie ma sensu, bo nic to nie da. Przynajmniej drogą tłumaczeń i rozmów.
Potrzebne są jedynie konkretne działania ze strony administracji, jak i użytkownikow (koszyczek). Jeśli ten poziom "kontroli" będzie pod kontrolą właśnie, wtedy wszyscy się nauczą "co, jak i dlaczego tak to działa".
Pozdrawiam panią Ziutę, pana Edka i panią Manę również. :)

sepa... obawiam się, że osiągnęliśmy consensus :-(
I co z teraz będzie z bitwą na poduszki?... Może przynajmniej pan Edek, albo pani Ziuta będę mieli zdanie przeciwne... do naszego? Użytkownicy zaczynają się z sobą zgadzać, nuuudno się robi... Portal normalni schodzi na psy! ;)

Mana - Ty cholercia nie prowokuj. ;)
"Bitwę na poduszki" zawsze można zamienić na "bitwę na kołderki" (nie mylić z "pod kołderką").
Poza tym zejście na psy nie jest najgorsze. Zawsze można zejśc niżej. Na przykład na szczury. ;)
Jest szansa Mana! Trzeba mieć tylko nadzieję! :)

Nadzieja szansą narodu! Marzenia czasami się spełniają, gdy zejść niżej... niż kołderka ;-)

Ale, że co... o marzeniach teraz będziemy gadać? :)

Skoro nalegasz - możemy porozmawiać o kołderkach ;-)

A tak serio... tak mi się wydaje, ze jak się uda jakąś sprawę załatwić, dogadać - to lud traci zainteresowanie tematem. Zdecydowanie konflikty, narzekania etc... mają znacznie większe branie ;-)

Ależ skąd! Nie nalegam, zapytałem jedynie. :)
Ale skoro Ty nalegasz ;P.

Co sądzisz o kołderkach z merynosa? :))

Ups, przeszliśmy na temat "serio".
Tak, masz rację. Swego czasu pewne badania wykazały, że polski naród ma ku temu specjalne predyspozycje. :)

W kwestii kołderki - z merynosa są fatalne!
W kwestii narodowych predyspozycji - podobnie jak z kołderką... ;-)

W kwestii kołderki - potwierdzam.
W kwestii narodowej - widać, że Polacy są jak Merynosy.

Wygląda na t,o że ta pointa zakończy wątek. Ostatni gasi światło... ;-)