/ Cyfrówka i PhotoShop

Pomóżcie mi w przetłumaczeniu mojej ukochanej po co jest PhotoShop i dlaczego się go używa.
Twierdzi że taki "drogi"(650funtów w kicie) aparat mam, a i tak potem godzinami ślęczę przed PS i zmieniam rzeczywistość. Po co ten kontrast wyostrzanie po zmniejszeniu itp. itd. i dlaczego to tyle trwa (mam 512RAM).
Od niedawna staram się ograniczać możliwości tego programu by jej coś udowodnić.

Jeśli możecie to naskrobcie coś sensownego by mogła to przeczytać i zrozumieć (tak na "chłopski rozum"), możecie też dopisać czy piszecie o analogu czy cyfrze bo twierdzi że kiedyś nie było PS a ludzie dobre fotki robili.

No, może najprościej tak: zdjęcia cyfrowe bez phoshopa są jak analogowe bez ciemni. Powinno wystarczyć... ;o)

Tylko że ja wiem o istnieniu wywoływacza i utrwalacza a ona nie.

może ona po prostu chce być przez ciebie zauważona, bo przeciez godzinami siedzisz przy kompie? :)
nie ma za co :P

Czarnobiały słusznie prawi :D

Noooo, to nie ma takiej instrukcji obsługi... ;o)

j_zuzia - spytaj ukochaną po co siedzi przed lustrem i się maluje, skoro Ona jest płeć piękna i nie powinna ulepszać Stwórcy :)

może warto zarazić "drugą połówkę" pasją do fotografii, kupić Jej aparat, wybierać się na wspólne plenery, pokazać możliwości obróbki w "cyfrowej ciemni", niech sama poeksperymentuje ze swoimi zdjęciami to wtedy zrozumie po co i dlaczego PS. proces długotrwały, ale może się uda.

Zrób jej portret, a potem cudnie obrób i zaprezentuj obie wersje :-D

Dzięki za wypowiedzi. Fakt jest taki że cała ta sprawa wynikła po domowej sesji dy się okazało ze ściana była nie równomiernie oświetlona jak i sama modelka przez co zdjęcia wymagały dość sporego nakładu by wyrównać to wszystko - no i umknął mi jeden szczegół co dopiero było widoczny na jej kompi.
Co do zarażenia to ledwie mi się ją udało namówić na pozowanie, a ona ma swój telefon z aparatem który rzadko używa.

na ogół program graficzny służy do poprawienia fotografii, a nie do zrobienia z pstryka dzieła fotograficznego :) (chyba, że zajmuję cię grafika komputerowa, czy też przekształcenia graficzne, a nie fotografia) obróbka jednego dobrego zdjęcia nie zajmuje więcej niż 20 minut. więc może twoja luba zwraca ci subtelnie uwagę, że coś słabo z twoją fotografią :) 20 min na fotografię: barwa/lub jej zdjęcie/ kontrast/ wyostrzenie/ balans światło-cieni i gotowe :) (kadr, światło, i jakość zdjęcia powinny już wyjść z aparatu, a make-up modelki i dobranie tła powinno się dokonać przed sesją).

"Twierdzi że taki "drogi"(650funtów w kicie) aparat mam, a i tak potem godzinami ślęczę przed PS i zmieniam rzeczywistość. "

Z całym szacunkiem do Ciebie, ale Ona ma rację, zwłaszcza w zakresie "zmieniam rzeczywistość".
No i masz skarb w Jej postaci, bo jest to pierwszy, rzeczowy krytyk Twoich fot - słuchaj go, a dobrze na tym wyjdziesz.
I nie piszę tego tendencyjnie pod Dzień Kobiet. :)))

i to jest problem j_zuzia?? ja blagam o takie problemy... moja wyslala mnie ostatnio po kosmetyki... napisala mi liste z grubsza, co potrzebuje... to, co bylo dokladnie opisane to kupilem ale byla jedna rzecz gdzie byla tylko napisana firma i mniej wiecej opis do czego.. reszte mialem sie dowiedziec u ekspedientki... sila rzeczy kupilem, co z dolalem i pomysalem sobie, ze skoro z listy 20tu nie kupilem tylko jednej rzeczy to i tak jest to sukces... po powrocie do domu wybuchla wojna... okazalo sie, ze ta rzecz byla najniezbedniejsza na swiecie i to akurat w danym momencie... ja okazalem sie prostym czlowieczkiem, ktory nie potrafi dogadac sie z expedientka w sklepie na temat rodzaju skory i tam takich pierdol... moze ktos wskrocie napisac, zefaceci mala wiedza na temat kosmetykow i rodzajow skory?? ;-) nie rozmawiamy ze soba juz 3 dni.. mam swiety spokoj i moge sobie siedziec na PS ;-)

korpa1 - to mnie rozbawiłeś:))