/ Poniekąd chciałem się pożegnać...

Luty 2006 - wrzesień 2011. Długo. Praktycznie cała moja "kariera" (pierwszą cyfrówkę kupiłem w połowie 2005) miała miejsce tutaj. Dużo się nauczyłem - o fotografii ale nie tylko. Spotkałem tu całą masę fajnych ludzi (i garstkę mniej fajnych, ale to też było pouczające). Ale wszystko co ma początek, ma też koniec.

Nie podoba mi się to, co tu się dzieje. Nie podoba mi się totalny bezwład właścicieli, najwyraźniej zadowolonych ze status quo. Nie chce mi się już tu wrzucać fotek (a do tego rozmaite życiowe zakręty sprawiają, że na focenie poświęcam coraz mniej czasu), coraz mniej chce mi się komentować. Wkurza mnie, że aby wrzucić fotkę mam obowiązek wpisania iluś tam komentarzy, by uścibolić te kilobajty pojemności na dysku, a płacić za konto "premium" w świetle tego co napisałem nie mam zamiaru.

Nie mówię jednak, że idę i nie wracam, palę mosty itd. Po prostu moja aktywność tutaj ograniczy się głównie do patrzenia i komentowania tylko tych fotek, które mnie ruszą, a nie wbijania "fajne", "ładne" itd. żeby nabijać sobie konto. Sporadycznie może i coś wrzucę, ale pewnie raz na pół roku, jak sobie nabiję owymi komentarzami kilobajtaż. (To jest chore...)

Dziękuję wszystkim, którzy przez te lata obejrzeli moje pf i zostawili tam swoje komentarze i krytyki.

Życzę powodzenia i świetnych fotek.

Znaczy coraz mniej będzie prac - prostych, dobrych, ciekawych - na których mozna oko zawiesić. Szkoda.

Wszystkiego dobrego Lifter. Myślę podobnie jak i Ty. Fotografia tutaj przestaje być przyjemnością.
Pozdrawiam.

@Lifter nie musisz sobie nabijać komentami "fajne"... itd. wystarczy jak będziesz zerami sypał :) bo na (-1) trzeba już pisać :)
Ja piszę takie komenty jak "fajne" przy fotkach, które mi się podobają. Co do pożegnania to wielu tutaj takich co teoretycznie są, ale w stanie uśpienia.
Trzymaj się i powodzenia w prostowaniu zakrętów ;)

Powodzenia, Lifter!

Dostępna przestrzeń na zdjęcia 27495 kB ---> to z mojego konta, niewiele pisze i komentuje, a te kilobajty się mnożą, nie mam z nimi żadnego problemu...czasami wydaje mi sie, że naliczają mi się jakoś inaczej ;)
Poza tym rozumiem, na szczęście nikt tu nas do niczego nie zmusza...
Pozdrawiam!

Lifter - miło Cię było poznać fotograficznie i komentatorsko, żal, że kolejny porządny człowiek stąd znika... Twoja opinia o portalu jest jednak w 100% uzasadniona. Mam nadzieję, że foty Twoje w pf pozostaną? Pozdrawiam serdecznie :)))

Jasne, nie wychodze "trzaskajac drzwiami" i "na zlosc cioci skasuje wszystkie moje foty - jakiego artyste traci swiat :)". Po prostu bede tu raczej jako sympatyk i obserwator, niz aktywny fotograf. Sie nie obrazam etc. Po prostu uznalem, ze na brak aktywnosci szefow portalu odpowiadam wlasnym brakiem aktywnosci.

uśpienie ma swoje dobre strony:) Wszystkiego naj :)

a ja powiem szkoda.

podziękowania za kilka wspólnych lat... dobrze że ciekawe PF nie zniknie bo coraz częściej przeglądając tutaj galerie w miejscu uznanej pracy pojawia się pustka...

twoje zdanie jest w 100% słuszne, kilka lat temu nawet szarpnąłem się na premium i pewnie robił bym to dalej gdyby nie totalny zlew właścicieli i administratorów portalu...
również straciłem ochotę do publikowania, komentowania i udzielania się na obiektywnych... poza brakiem jakichkolwiek działąń ze strony administracji rzuca się w oczy masakryczny spadek frekwencji a to co zostaje jest na żałosnym poziomie zarówno jeśli chodzi o komentarze jak i prace...

w tym wypadku pozwolę się przyłączyć do twojej decyzji ponieważ coraz częściej szkoda mi czasu na ten portal, już od dawna zaglądam tutaj tylko z czystej ciekawości czy coś się zmieniło...

teraz jest moment na opuszczenie tonącego okrętu - pewnie również czasem sprawdzę w jakim kierunku dryfuje ale raczej jako bierny obserwator...

pozdrawiam
PK

a swoją drogą to każdy z nas ma jakieś doświadczenia - wie co jak dlaczego i po co - ja od dłuższego czasu mam kłębiące się pomysły na temat otwarcia bardziej przyjaznego miejsca dla fotografii i fotografów... nie ukrywam, że również z założeniami komercyjnymi, ale przede wszystkim społecznościowo-hobbystycznymi, na razie brak środków i umiejętności technicznych mocno mnie ogranicza - ale jak kiedyś trafię na osoby, które będą w stanie pomóc mi wcielić w życie moje zamysły to nie omieszkam poinformować ;)

Powodzenia Lifter i....pablo:)...Ps. czy gnitoroby takie jak ja mają jakąś szansę zaistnieć na przyszłym portalu?

Lifter - myślę i czuję dokładnie jak Ty, również w kwestii ewentualnego kasowania stąd zdjęć. Bywam tu już tylko sporadycznie, niejako dotrzymując towarzystwa swojej galerii. Jest to bowiem jedyne miejsce gdzie mam udokumentowaną historię mojego, no powiedzmy "rozwoju" fotograficznego. Zaczynać na kolejnym portalu dotychczas nie miałam ochoty, a ostatnio również czasu. Gdyby jednak pablo zrealizował swój plan - chętnie się przyłączę. Korzystając z okazji - pozdrawiam wszystkich których tu poznałam, od których czegoś się nauczyłam i z którymi nieraz świetnie się bawiłam. Bardzo miło Was "spotkać" po czasie :)

Czytam i myślę sobie, że przez Wasze "niebycie" portal traci swój swój blask.

pablo3style - jak sie na cos przydam też chętnie dołączę...-;)

Redfordzie spotkanie w Krk:)
Może skusisz się ?

Jakieś czystki ostatnio na OB, pełno banów. Zimbabwe dobre miejsce poleca.

Co jest, miało być pożegnanie Liftera a jest zlot szczurów uciekających z tonącego okrętu? A nie przepraszam, nie uciekających. Po prostu spokojnie postoimy na barierce i popatrzymy w którą stronę okręt dryfuje, zastanawiając się jednocześnie dlaczego niezmiennie do dna? :)
Rozumiem Was świetnie i pozdrawiam serdecznie! Serio, serio! :)

Lifter, gdybyśmy mieli okazję spotkać się po raz kolejny we Wrocławiu to wiedz, że tym razem whiskey przyniosę Ci nie przy okazji i przez uprzejmość, a tylko ze względu na Twój wiek. No, niech będzie, że i z sympatii ;)

W zasadzie to i ja swój powinienem zgłosić... faksiet, trudno, trzeba będzie konsekwencje na klatę przyjąć. Popatrzę z Wami.

Gwoli scislosci ja tam z okretu nie uciekam, moze raczej wlaze w jakas dziure i zapadam w hibernacje. Obudzcie mnie jak bedzie lepiej. :) Zeby tak w zyciu bylo mozna...

W życiu niech Ci się lepiej wiedzie!
A to tutaj... pal licho!

I wygląda na to, że ostatni zgasi światło... Ale gdyby sympatyczne i przyjazne miejsca dla wygnańców się znalazło, to się piszę :)

Taaa, rzeczywiście, trudno znależć takie miejsce, które wolne by było od panoszącej się, agresywnej hołoty...

Zegnam sie, bo nie lubie wychodzic po angielsku. Bylem tu sporo lat, poznalem fajnych ludzi, chcialem sie z nimi grzecznie pozegnac.