/ "ko ko ko euro spoko"

arturdy - mamy hymn na Euro :)
http://www.youtube.com/watch?v=YtDhMzDkois

Oooo mamo:D! Już widzę (słyszę?) przeróbki tekstu:D!

Piosenka tych gospodyń wiejskich to jakaś totalna tragedia. No cóż, zagranica postrzega nas jako zaścianek Europy i w tym się tylko utwierdzi. Dobrze Ulala napisała. Stadion narodowy pokryć słomą i będzie komplet :))

sorki...ale jaracie się jak młode jelonki....zawsze myślałem, że Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej są po to żeby oglądać niesamowity turniej, doskonałe mecze i świetne bramki...
na w przerwie można sobie zanucić...."waka waka...ee"
[pozdrawiam]
;)

jak się ma kompleksy, to się jest zaściankiem we własnej głowie

gdzie człowiek nie stanie tam słyszy śmiech . . . . osobiście Paniom gospodyniom bym podziękował

Prorok - ja tez bym tej piosenki nie wybierał, ale z jej powodu nie czuję się pośmiewiskiem i zaściankiem :)

tylko żeby się nie okazało jaki początek taki koniec ,śmiesznie zaczniemy i śmiesznie skończymy

Nie chcę mieszać porządku rzeczy, ale (przy zachowaniu pewnej umowności znaczenia słów) kibicowanie jest jak wiara; nie byłoby sensu wiary, nie byłoby sensu kibicowania, gdyby stan faktyczny, przeszły, czy przyszły był nam znany.

to jest hymn...jak już :


http://www.youtube.com/watch?v=r5aZjE15Ye0

[pozdrawiam]

Ta piosenka @jabe, to oficjalny hymn mistrzostw i jednocześnie chcąc nie chcąc wizytówka kraju. Poziom urągający randze imprezy jaką są Mistrzostwa Europy. W kategoriach wartości artystycznych lekkiej muzyki to gniot w porównaniu z takimi arcydziełami jak "Majteczki w kropeczki" czy "Mydełko Fa". Ja nie mam nic przeciwko temu aby ten utwór przewijał się od czasu do czasu w radiu, ale oficjalny hymn mistrzostw ??? to obciach. Ciekawe co by się działo tu na forum gdyby tak administracja OB miała wybrać pracę będąca wizytówką portalu w jakiejś zewnętrznej imprezie i wybrała najgorszego gniotka z mojego portfolio :) A tam jeszcze jest gorzej.

rozbroiłaś mnie Shamanto końcowymi fragmentami tekstu :):):)

pozdrawiam :)

;)

A tu jak na innej półkuli reagują na nasz hymn
http://www.youtube.com/watch?v=Dtg4htInexc&feature=share=obiektywni.pl

he he fajne :)
Co do hymnu,będzie tak często wałkowany że się w końcu wszystkim spodoba ;)

a ja nie lubię piłki :))

Spójrzmy na to inaczej.
Rachunek sumienia dla ludzi dotkniętych talentem fotograficznym zwanym inaczej czułością (nie mylić z ISO), czasami zwaną rozrzewnieniem.

1. Ile razy zaśpiewaliście "Hej sokoły" na dyskotece skacząc?
2. "Hej powiadali, że Janiczka porąbali" znacie? (przecież porąbali go Orawiany nie tylko za barany)
3. "Szła dzieweczka do laseczka", poproszę jednego Obiektywnego, który nie zna drugiego wersu "do zielonego".
4. "Majteczki w kropeczki" ... znacie jedno wesele bez tego kawałka? Podobno w Chinach robi karierę.

Inspiracja muzyką ludową, (niespecjalnie cenię sobie "coco coś tam spoko", tym bardziej, że podobieństwo do pewnego utworu zacnej kompanii "Śląsk", którą niewątpliwie lubię, jest zbyt mocne) zawsze była w naszym narodzie elementem motywującym do dobrej zabawy.

Dla mnie to jak street w fotografii, elementy kontaktu z ludem.
Polecam "Nędzników", tam znajdziecie wspaniałe zdanie "Słuchaj, kiedy śpiewa lud" (Do You Hear the People Sing ...), przecież ktoś wygrał, ktoś głosował, a pretensje mają najczęściej ci, którym nie chciało si e podnieść własnego zada, aby wyrazić opinię.

Roller -> w Twoim wywodzie nadużycie goni nadużycie. :o) Sięganie do korzeni i odwoływanie się do tradycji ludowych nie musi oznaczać szmiry i tandety. Znajomość twórczości ludowej to nie to samo, co chwalenie cepeliady i kiczu. Dyskoteki i domy weselne nie są oficjalną wizytówką kraju i organizowanej w nim wielkiej imprezy. Osobiście lubię sztukę ludową i właśnie dlatego nie podoba mi się, gdy z komercyjnych powodów robi się jej karykaturę i wystawia ją na pośmiewisko. Pozdrawiam wesoło - oj dana, dana! :o)