/ Kupię ten portal

Jeśli Wam administracjo na niczym nie zależy to ja odkupię od Was ten portal.
Michał Buddabar

:-)... w tym szaleństwie jest metoda... chyba administrację, tę/tą nową ta sytuacja przerosła...

Michał nie bądź samolub. Mam nadzieję iż się podzielisz nie tylko ze mną ale każdym komu OB leży na duszy.

Miłego dnia.

Ps.
Na dziś jest nas doje chętnych kto do spółki niech się dopisze w tym wątku.

Archeo ... ciężka sprawa ... ale dam parę zyli .... :))))

Cześć Krasnolud to jest nas troje. W przyszłości zajmę się stroną techniczną, serwer, łącze, skrypty itp.
Jak kto nie jarzy to robimy zrzutkę na foto domenę/ny OB (może i oPh i PL-kę ?).
Tematy redakcyjno/moderatorskie pozostawiają otwarte na przyszłość.

Miłego dnia.

Jestem zainteresowany. Pozdrawiam

Cześć "szafirku" to jest nas co najmniej czworo. Nie mam daleko więc wpadnę i pogadam z poprzednim właścicielem.
Trzeba również pogadać nowym, może się ktoś z W-wy tym zająć ?

Miłego dnia.

o, to polecą bany tym którzy nie cenią gniotów buddy ;)

Roa dla Ciebie da się załatwić miejsce w pierwszej trójce.
Jako najdroższy fotograf w Lublinie winieneś mieć gest i sypnąć kilkadziesiąt tysiaków na OB.

Miłego dnia.

niech ten portal żyje !!

K2 - w tej formie to niestety nie ma szans na przetrwanie.

Za długo było tej przerwy, za długo...

Ale coś się zaczęło dziać.. I to nie dzięki adminowi a ludziom chętnym dalej tu być :-) Jeszcze OB nie zginęło, kiedy my żyjemy!

teraz jak ze złotym jajkiem ... jakoś tak to leciało :)

na mnie tez mozecie liczyc,lubię wyzwania:)

ja też będę tu i też lubię wyzwania :)

Dyskusja na ten temat raczej bezprzedmiotowa bo portal powoooooooli ale jednak się rozkręca. Będę zaglądał i kibicował. Życzę aby było to miejsce "where photos matter". Pozdrawiam wszystkich.

Za długo było tej przerwy, za długo...

:-)

Czasami człowiek w chwili słabości, może zmęczenia wpadnie na szalony pomysł sprawdzenia losów jakiegoś okrętu, którym kiedyś przez chwilę był… Niby znikł, ale jednak… płynie. Ciekawe co tam się dzisiaj dzieje… Forum… zaskoczenie, wciąż żyją tu te same duchy 

Nie dziwię się wciąż na pewno pięknej i klasowej Mordecai, to jakby Drugi Dom (przynajmniej lata temu takie sprawiał wrażenie). W pamięci mam jeszcze ten swój szacunek, zwłaszcza za walkę o proporcje misji wobec kompensacji. Dzisiaj już tylko sarkazm.. ?

Archeo, ty to od zawsze kojarzyłeś mi się z takim poszukującym intelektualnego respektu inwestigatorem, - wciąż najwyraźniej niespełnionym, wciąż schowanym za błyskotliwymi woltami słów - graczem bez ojczyzny. Dziwię się. Niczym krążący na orbicie niezwyciężony chiński satelita szpiegowski, dzięki indagacjom i narzędziom - właściwie dostępnych każdemu - blefuje raz po raz. Rozgrywa. Wie o was na pewno więcej niż przypuszczacie, a czego nie wie - błyskawicznie zaprojektuje swojemu odbiorcy (środowisko nadinterpretacji). Wielki niespełniony talent…

I jest też Roa - bohater o wielu imieniach (uśmiecham się, nie śmieję), jest nawet wielki Budda, są ostatni chorążowie wirtualnej diaspory, o dziwo - mimo upływu lat i rosnącej dojrzałości - uciekający wciąż w tę krainę kompensacji, gdzie skądinąd tak łatwo można zagubić różnicę pomiędzy rozwojem (siebie i innych) a grą osobowości. Widać to nadal musi dawać satysfakcję, może nadzieję na coś…

I co tu czytam…?

To usilne prowokowanie stypy i inwokacje o kupieniu portalu, hm... zwyczajnie Wam to nie przystoi. Te teksty o inwestowaniu w taki produkt w jego obecnym stadium rynkowym to chyba rozgoryczone kopanie leżącego ? Sportowe (wieloletnie uzależnienie) prowokowanie administracji lub (co smutniejsze) pogranie Boga przed ostatnimi tutejszymi 'małolatami' - nadal widać niektórych kręci…
Ciekawe, bo jeśli faktycznie umiera wam 'wasze miejsce'... To tym smutniejsze, że imho utopiła go właśnie ta mała pejoratywna 'polskość', której zbalansowaną akceptację skądinąd wymuszał model biznesowy produktu. Takim zapamiętałem kiedyś to miejsce i widzę, że poza ubytkiem sporej części - wówczas konkurencyjnych dla dzisiejszych ostańców - sparingpartnerów (zwanych dzisiaj chyba hejterami) niewiele się zmieniło. To akurat klasyczne zjawisko, niewielka grupka sprytnych rozgrywaczy (sam chyba kiedys nim - w mikro nieudolnej wersji - byłem) potrafi zarówno rozkręcić taki biznes jak i wypalić każdy entuzjazm i serce doń przynoszone i strumieniowane. Fakt, jastrzębie przeżyją wiele zwycięstw, utopią niejednego mikroba czy nawet równego sobie przeciwnika, tylko gdzieś tam na końcu ich wielki nosiciel w końcu – z(a)męczony - umrze. Jeśli zdążą, to jeszcze zabłysną i odkrywczo powieszczą wokół stypę. Ciebie Mordecai mimo wszystko z tym nie łączę :)

Cóż, może to w końcu ten moment kiedy 'pasożyt' dostaje jedną z ostatnich szans na odczepienie przyssawek i w pełni samodzielny byt na swojej własnej drodze, bo chyba jeszcze wielu z was ową drogę - mam nadzieję - posiada.... Samotność (zwłaszcza kompensacyjna) jest ciężka, zwłaszcza ta bez ukształtowanego latami choć gasnącego tutaj audytorium. Można nawet umrzeć… Niemniej polecam, to ciekawe doświadczenie, rodzaj otwarcia do czegoś nowego... I nawet jeśli sukces w realu nie przyjdzie, to przynajmniej się żyło…
Zresztą nic nie jest stracone, jestem pewien, że u niektórych z was pulsuje jeszcze kilka wcieleń, są też jacyś tam alternatywni żywiciele :) A szkoda, bo to szarawe życie – jednak z szansą na indywidualny sukces - jest jedno, i ucieka wam na inwestowaniu czasu w kompletnie nietrwałą przestrzeń/aktywność/spuściznę. Mordecai, Tobie faktycznie chodziło czasami o ‘dziedzictwo’? Czujesz jeszcze w jakimś stopniu misję? Sens życia (tutaj lub na innym okręcie) chyba już nie. Umiesz to wyodrębnić, sklasyfikować i upublicznić? Zawsze byłem ciekaw, co Tobą faktycznie kieruje. Kiedyś myślałem, że wiem :)

Nie jest tajemnicą, że świat skonstruowany jest w dużej mierze na religiach (pod różnymi postaciami). Kościół, polityka, pieniądz czy nawet - w wielu aspektach - fotograficzna aktywność, to strumieniowanie wiary w coś tam, śroś tam, potrzeby podpięcia się pod sztandary, chłonięcie siły i poczucia bezpieczeństwa z uczestnictwa w grupie podobnie myślących i czujących istot. To miejsce przypomina mały kościółek, być może na moment przed zamknięciem (choć mogę się mylić). Tutejsza diaspora wciąż jeszcze tworzy grupę, czy to wiarą w edukację ku wyższym poziomom, czy konsumpcją władzy /lat grania ważniejszych ról przy stoliku/na scenie. Kiedyś na opuszczających kościół mówiono 'słabi w Bogu' co poniekąd miało uświadomić obecnym w diasporze widmo degradacji społecznej przy chęci wyjścia i odpowiednio - nobilitację – przy pozostaniu. Tylko co wtedy, jeśli ci, którzy przestają wierzyć w wieczne niebo i odchodzą, są jednak odważniejsi od tych, żyjących nadal w swoim pięknym śnie. Niemniej dla diaspory są przecież mali.

Czas wracać do życia. Czego i Wam życzę.

Moja propozycja zakupu portalu była szczera i miała wiele powodów. Tak naprawdę dzięki temu portalowi fotografia mnie pociągnęła do tworzenia. Pierwsza fotografia z analoga została tu zdjęciem tygodnia co było dla mnie jak woda dla młyn i skłoniło mnie do dalszej pracy na swoim rozwojem fotograficznym. Również właśnie na tym portalu bardzo dużo się nauczyłem, od spojrzenia na fotografię do wielkiej cierpliwości do ludzi, której na początku mi brakowało. Często moje inwestycje w różne biznesy spotykają się nawet ze strony rodziny ze sprzeciwem, co jednak w czasie pokazuje że ciężką pracą na wszystkim można wyjść na plus. Dziś dzięki właśnie fotografii również jestem na + i dlatego jestem skłonny nadal inwestować w fotografię jak np. zakup tego portalu lub stworzenie nowego.

Moja propozycja nie miała znamion złośliwości ani do obecnej administracji ani do userów. Myślałem, że nowy inwestor po prostu wygasza ten portal, a zakup portalu miał tylko na celu przejęcie domeny obiektywni.pl

Cieszę że portal funkcjonuje, że znów mogę nazywać się tu Buddabar a nie Urbe.
Administracji jak i Wam życzę by ten portal znów bił sercem. Pozdrawiam, Michał

Za Buddabarem, ja nawet wiem które to było zdjęcie bo postawiłem 5:) Robione z tego co pamiętam Kiev'em 88.
Marekmarian - zgadzam się z Tobą w jednym ''utopiła go właśnie ta mała pejoratywna 'polskość', to tutaj powiedziano mi ''Ty polaczku'' za to, że nawoływałem do większego otwarcia i zrozumienia, innego patrzenia.
Moja propozycja też była poważna. Nie jest prawdą, że taki produkt umiera. Przez wiele lat pracowałem w marketingu - promowałem m.in. takie firmy jak Orlen. Produkt jest ok ale trzeba dostrzegać zmiany rynku, unowocześniać go, czynić atrakcyjnym. Bynajmniej nie przez umieszczanie reklam proszków do prania. Powiem tak nie ten to inny ale coś chodzi mi po głowie...
Cały czas jednak jest sentyment do OB i mam wiele sympatii do tego portalu i ludzi tutaj. Pozdrawiam wszystkich

Marekmarian, pięknie napisałeś! Kapitalne podsumowanie!
Zawsze lubiłem Cie czytać, zawsze potrafiłeś uderzyć w sedno sprawy.
Za to darzę Cie do dzisiaj nieukrywanym szacunkiem!

Widzisz Sapphire, a mi powiedziano tutaj całkiem coś innego, ja usłyszałem: "Polska tylko dla Polaków".
Chcesz wiedzieć więcej? Wiesz z czym mi się kojarzy OB?
Z publicznym pomawianiem, z kradzieżą prac, z kradzieżą tożsamości!
Z brakiem szacunku, z brakiem tolerancji, z zawiścią, z chamstwem, z ignorancją.
Nie z fotografią rzeczowo i kulturalnie.
Jak powędruje myślą wstecz, to rzygać mi się chce, że tacy potrafią być ludzie na obiektywnych, że tacy potrafią być niektórzy ...Polacy.
W związku z czym, myślę że na nic tu nowa strategia marketingowa, myślę że najpierw powinni się zmienić ludzie....

Blexen - nawet masz i rację. Ale powiem Ci jedno tutaj nie chodzi o nową strategie marketingową. Tutaj chodzi o socjotechnikę. Później reszta ułoży się tak jak powinna. A marketing jest po to aby finansowo bilans się zgadzał bo to też jest ważne.

Powiem jeszcze jedno bo jestem ''polaczkiem''... na wszystkich polskich portalach zauważam dokładnie to co napisałeś blexen. Ciekawe zjawisko...