/ "Konstruktywna krytyka" a "komentarz" - watpliwości...

Wiem, że:

"Krytyka to nie to samo co komentarze. Krytykując zdjęcie, powinieneś podać wskazówki, dzięki którym autor ma szanse ulepszyć swój warsztat. (...)
Swoją opinię, czy zdjęcie ci się podoba lub nie i wszelkie inne uwagi zamieść w komentarzach."

Teoretycznie wszystko jasne, ale... Jeśli "krytykując" napiszę np: "Zdjęcie jest prześwietlone" jest to rzeczywiście KK, czy też, trzymając się litery podanej wyżej definicji powinienem raczej napisać: "Powinieneś zastosować krótszy czas/większą przysłonę", albo zamiast "Za dużo na 1. planie" - "powinieneś bardziej się odsunąć lub zmienić ogniskową"?
Moim zdaniem to drugie rozwiązanie ignoruje inteligencję adresata i powoduje, że "krytyki" staną się kalkami podręczników fotografii...

Wydaje mi się, że trochę zdrowego rozsądku nie zaszkodziło jeszcze nigdzie i nikomu. Pozdrawiam

nie wiem po co dublować wątek z "galeria" ?

TUKAN - chyba nie zrozmiałeś, o co chodzi w tym wątku...

chyba nie... w forum "galeria" nawołuję do minusowania żenujących krytyk wystawianych tylko w celu nabicia sobie jakiś tam puntów... :)

Galex -> k. krytyka może być zastąpiona przez np. prezentowanie innego punktu spojrzenia na zdjęcie przez różnych użytkowników. To też konstruktywne. KK mogą być kalkami podręczników fotografii ale co z tego? Jeżeli będą zwracały uwagę na błędy i podstawowe zaniedbania (GO, podejście do tematu i jego przemyślenie, kadr, etc.)..? Poza tym (druga, przydatna strona KK) służą też one do tego, żeby bardziej zaawansowani uzytkownicy pomagali początkującym. Nie tym W OGÓLE początkującym, ale raczkującym dopiero w danym temacie... Nie ma tu mowy o ignorowaniu inteligencji adresata: gro fotografujących lekceważy poważne przemyślenie zdjęcia i ustawienia... Niestety. Pozdrawiam. :)