/ Ocenianie fotografii analogowej

Temat wywołany krytyką diZaster:

ostatnimi czasy zaczalem sie zastanawiac, czy czasem tutaj nie jest tak ze byle co ( tutaj przepraszam Autorke, ale to nie do jej zdjecia, tylko poprostu niestety padlo na Ciebie jako 'ochotnika' z przykladowa fota ) zrobione na filmie, oczywiscie z duzym ziarnem, i wywolane crossowo, badz tez z przeterminowanego filmu jest uznane za objawienie wyzszej formy fotografii ?

nie potrafie pojac w jaki sposob szumne sprane foty zdobywaja taka popularnosc, w kontrze 'zwyklych', cyfrowych. daje reke sobie uciac, ze gdybym zrobil takie zdjecie zwykla cyfra, dostaloby 0 i -1...

chyba duzo wody w rzece uplynie zanim zrozumiem fenomen analogowych cudow fotografii.


Moje zdanie jest takie:

diZaster to jest temat rzeka... jednym kijem tej rzeki nie zawrócisz... Popatrz na oceny niektórych otworków - kompozycja, temat do bani - ale za sam otworek się 4 należy. A wszystko się bierze z niedostępności... 4 i 5 dajemy:
> temu czego zrobić sami nie potrafimy
> temu co egzotyczne
> temu co wymaga wiele szczęścia i wiele godzin czekania na efekt
czasem bez chwili refleksji czy to co oceniamy faktycznie jest tak dobre czy tylko tak dla nas niedostępne. Ale to temat na forum a nie chat pod cudzą fotką ;]

a Iluzji takie:
Duzo racji w tym co Iness napisała.
To tez kwestia gustu i zrozumienia. ten kto robi tylko cyfra i nie miał stycznosci z fotografia tradycyjna, ciemnia itp nie jest w stanie zrozumiec roznicy. Oczywiscie , nie znaczy,ze kazde zdjecie analogowe musi byc dobre i sie podobac.
Na Ob w tym temacie jest spokojnie.
Wejdz na Altphotos tam fot. tradycyjna wypiera cyfrowa.No, chyba,ze zdjecie z cyfry jest dobre i sie samo obroni;).


Myślę, ża warto sobie o tym pogadać ;)

ja Cie... ale sie porobilo :]

Tak sie sklada, ze nad tym samym kombinowalem dzisiaj:

"(...) zdjec nie robi sie dla fotografow. Dlatego zakladamy, ze nie wiemy czym to zdjecie zostalo zrobione. A jak wiemy, to nas to nie obchodzi. Wazne jest zdjecie.
Do czego zmierzam, idac do galerii i ogladajac zdjecia na scianach nie pytam czym zostaly zrobione, czym dany sprzet sie charakteryzuje, jak potrafi wplynac na obraz koncowy.
Widze zdjecie i tylko ono mnie interesuje.
Byc moze ta fotka jest fenomenalna jak na Holge. Ja tego nie wiem, Holgi nie znam, a ostatnie zdjecie analogiem zrobilem w 2003 - byla to analogowa malpa, ktora nie wymagala niczego poza zdolnoscia odnalezienia spustu i wizjera.
Podoba mi sie to zdjecie. Kolory, sposob w jaki zostalo potraktowane tlo. Podejrzewam jednak, ze wszystko co mi sie w tym zdjeciu podoba jest tylko i wylacznie zasluga aparatu, nie fotografa.
Bo cala reszta, znaczy kompozycja kadru to tak zwyczajnie, nie rusza. To samo zdjecie zrobione sprzetem cyfrowym w ogole by emocji nie wzbudzilo."

"Ogolnie rzecz biorac, ja sobie tak kombinuje na tle tego, co sie czasem mowi o roznicy pomiedzy analogowym artyzmem a cyfrowym pstrykactwem; czesto mozna dostrzec, ze zdjecie z analoga, chocby nie wiem jak zwyczajne, juz z racji swojej analogowosci bedzie bardziej docenione niz identyczne, zrobione sprzetem cyfrowym."

Podam przykład portfolio Woocash... Jego fotki nie są dobre tylko dlatego, że przeterminowane materiały dają ciekawe efekty ale przede wszystkim dlatego... że poza efektami "specjalnymi" są minimum poprawne technicznie, ciekawe kompozycyjnie i dobre dokumantalnie.
Portfolio dość mocno niezauważane - notabene.

Nie podam oczywiście przykładów w przeciwną stronę bo jak mnie o twakają miłośnicy... to się nie pozbieram ;)

z racji tego ze po ostatnich zajęciach z Antonim Kreisem jestem ciut mądrzejszy jeśli chodzi o fotografię artystyczną.
Jestem w tej chwili już pewny, ze większość zdjeć tu na OB uchodzących za "artystyczne" jest tak naprade guzik warte. Owszem może i autorzy tych zdjeć fotografuja świadomie, wydali troche pieniędzy na zakup zabytkowych aparatów.
Jednak niestety moim zdaniem te zdjęcia nawet nie lezały koło zdjeć artystycznych... i mają tyle samo artyzmu w sobie co ja uroku osobistego....

Kuma - prosto i konkretnie. A można prostsze kryterium przyjąć...

Ilu artystów netowych znalazłoby na przykład 25 fotek, które łacznie możnaby było prezentować na jednej wystawie autorskiej? [abstrahuje już od tego czy to fotki analogowe czy cyfrowe] - chodzi mi raczej o poziom obróbki i jakość wydruku 40x60 cm... Duży wydruk "obnaża" nagą prawdę ;)

a po co dorabiac znowu jakąś ideologię do czegoś czego nie ma ??

dlaczego nikt sie nie chce przyznać ze robi "artystyczną kichę" - bo co?? uwłacza to godności artysty???

znasz taki przedrostek pseudo?
Mamy tu pseudogalerię, pseudoartystów, pseudo artystyczne fotografie i pseudorzeczywistość

po co zaraz używać słów o znaczeniu pejoratywnym, jak "kicha" ;) ?

W dziedzinie, w której najważniejszym zmysłem jest słuch, czyli w muzyce, mawia się, że dobry muzykant to i na dwóch patykach zagra... Co bystrzejsi twierdzą, że nawet na jednym, albo i bez.
Podobnie jest z innymi sferami sztuki, w tym - z fotografią. Albo praca oddziałuje na odbiorcę i wywołuje u niego dodatnie (pozytywne) wrażenie artystyczne, albo jest przeciwnie. Technika wykonania ma znaczenie drugorzędne. Analogii z rzeźbą, malarstwem, grafiką, architekturą itd itp, jest tyle, że można by je wyliczać tygodniami. Niestety, zrodził się pewien trend: jak holga (otworek, zenit, start itp, itd) to wspaniałe, jak aparat cyfrowy - kicha. Bezsens.
Znam wielu muzyków, którzy wspaniale grają na źdźble trawy i kilku idoli, którzy ze Steinwaya, Conna czy Stradivariusa wydobywają jedynie szmery, zgrzyty, burczenia i przykry hałas.
Określenie "Obiektywni" powinno zobowiązywać. Proponuję mniej snobizmu, a więcej...

o wlasnie. snobizm-tego slowa szukalam.

wowa... mz to nie jest snobizm...

to jest poprostu reakcja obronna na to, ze jedni sa traktowani jak artyści, a inni jak dno...
tylko że tym jednym wystarczył zakup starego aparatu, a ci drudzy sie buntują...

czy to tak cięzko zrozumieć???

przeciez tu nie chodzi o zadne uprzedzenia do człowieka!!!!

Kuma, Wowa - TAK JEST!!!

Cholernie mi sie podoba to coscie napisali. Jak nie wiem co.
Serio!

Ja też czasem czytając komentarze (w tym moje) szukam słowa "snobizm" i mnie korci jak diabli, żeby anonimowo wstawiać fotki któregoś z klasyków pejzażu Polskiego, albo na przykład Zofii Rydet, Konopki czy choćby Sikorskiego i poczytać opinie pod nimi :) Opinie bardzo często nieomylne ;)
szkoda tylko ryzyka blokady konta ;)

nie przymierzajac, wczoraj sie na ten temat wypowiedzialam, w innym watku, dotyczacym czego innego, ale zacytuje siebie i tutaj:

"(...)kazdy robi tym, co lubi i co mu pasuje. ale tak, jak nie wyobrazam sobie naskrobania manifestu pt "o wyzszosci warsztatu cyfrowego nad przestarzala technologia analogowa", tak samo vice versa...

precz z radykalizmem, precz z ograniczeniem i klapkami na oczach, precz z technologicznym faszyzmem, niech zyje rownosc, wolnosc i braterstwo analogow i cyfrowek"
;)

bardzo mi sie tez podobaly porownania corazona:

"Różnica pomiedzy analogiem a cyfrą jest mniej wiecej taka jak pomiędzy płytą analogową a CD, keybordem a fortepianem i smażeniem na oleju a na oliwie.
tylko czy każdy kto usiądzie do fortepianu zaraz zostanie uznany za wirtuoza ? nie sądzę."

przyjawszy, ze obie technologie, ta starsza i ta nowsza, sa w stanie dac rownie "artystyczne" rezultaty, zastanowmy sie moze, skad to zaslepienie, snobizm i brak tolerancji ze strony p e w n y c h uzytkownikow analogow (dziurek etc). ja bym bardzo chciala to zrozumiec.

A ja kiedyś narzuciłem temat.
http://www.obiektywni.pl/forum/watek-3370-0.php

wowa - taki z nas naród, że najszumniej mówimy wtedy gdy najmniej rozumiemy lub najmniej mamy do powiedzenia
Niemcy się nie wstydzą kupować naszych krasnali za grube eurosy... A my co jesteśmy lepsi kupując ich podrabiane tandetnie "antyki" ? ;)

kuma - > tak! Mnie jest ciężko zrozumieć, dlaczego jedni są traktowani jak artyści (i dlaczego?), a inni jak dno (i dlaczego?).
Ciężko mi zrozumieć również, dlaczego drudzy mają się buntować przeciwko temu, że pierwsi kupili sobie stare aparaty.
Dla mnie - niepojęte!
I nie jestem do nikogo, ani do niczego uprzedzony. Po prostu - nie rozumiem.

Iness -> jest ryzyko, jest zabawa! Ucieranie nosa klasykami - to rozrywka tania i zdrowa... ;o)

Różnica pomiędzy PROCESEM fotografowania analogowym i cyfrywowym jest mniej więcej taka jak spłodzenie dziecka w sposób naturalny i z probówki.
Efekty można uzyskać te same... Różnica leży w przyjemności tworzenia ;)

Mnie tylko drażnią takie zdania:
> jak na holgę to SUPER
ale z drugiej strony:
> ale "szumi" (Ilford PAN 400 w opisie)
> szkoda, że nie kolor (Ilford PAN 400 w opisie)

OM, zuiko 50/1.4, ilford hp5+
artyzm, hehe...
Od kilku lat tworzę rodzinne albumy i tak ma zostać!

Iness -> pozwolisz, że porównanie procesów z procesem uznam za nienajlepsze... ;o)
No, ale to męski punkt widzenia... :o)

"Różnica pomiędzy PROCESEM fotografowania analogowym i cyfrywowym jest mniej więcej taka jak spłodzenie dziecka w sposób naturalny i z probówki.
Efekty można uzyskać te same... Różnica leży w przyjemności tworzenia ;)"

i widzisz iness, sama niejako wybierasz barykade insynuujac, ze proces tworzenia za pomoca cyfrowego urzadzenia nie moze byc przyjemny, tworczy, hm, ze wklad (nomen omen) ma sie niewielki. bzdura!

ja bym porownala to raczej do krecenia ciasta za pomoca makutry i kitchenaida., metoda inna, czas oczekiwania rozny...efekt moze byc taki sam.

vera -> jezusie nazareński: co to jest ten kitchen-cośtam?!

kitchen-aid, super zadzebisty sprzet typu robot kuchenny, ktorego jednakowoz nie posiadam, ale mam zamiar!
;)
stylistyke ma fajna...

To ja pozwolę sobie nadać takie porównanie:
Manualna skrzynia biegów i automat. W obu przypadkach zacnie mogę przekroczyć prędkość, w obu przypadkach zacnie mogę się rozbić o nieczemu winne drzewko szczęścia.

Od zawsze byłem przeciwnikiem zdjęć B/W do czasu, kiedy nie zapoznałem się ze świetnym programikiem,dzięki
któremu mam możliwośc pokazania zdjęć na kliszy/tak myśle, bo sie nie znam/
Agfa Pan Apx
Ilford FP4
Ilford Delta
Kodak Tri-x
Kodak T-max
i wiecie co, zdjęcia wzbudzaja zainteresowanie, he he
Maja ludziska porąbane w tych łepetynach, oh mają
PS
najlepsze jest te porownanie !!!