5D ma pewne wady, o ktorych dorze , abys wiedzial przed kupnem! Dla mnie podstawowa bylo to, ze aparat umiera na samo brzmienie slowa "wilgoc"! Wystarczylo pare godzin w wysyconym wilgotnoscia tropiku i pare kropli potu, ktore spadly na aprat, aby odmowil pracy az do momentu, kiedy zrobil sie suchszy. Pod tym wzgledem na glowe go bije poczciwy 350D (mialem je razem w dokladnie tych samych warunkach) , nie mowiac juz o tym, ze 350 dzialal nawet po tym, gdy zalany byl calkowicie falami. Jesli wiec zamierzasz brac aparat w plener...zwlaszcza taki, gdzie pogoda jest nieprzewidywalna, polecam do niego silikonowa oslone, ktora wprawdzie w 100% nie zabezpiecza, ale naprawde sporo daje!