/ Ślub

-M, jesteś naiwniakim (bez urazy). Pamietam kiedy poszedłem do fotografa podczas mojego slubu. Niestety załatwiał wszystko Minister Finansów Domowych, ja byłem urobiony po uszy w pracy. Kiedy wszedłem do "studia" wracając z USC z żoną i świadkami już wiedziałem, że fotki będą mniej niż średnie. Wolełam sie jednak nie wtrącać, kiedy "fotograf" ustawiał swiatło (wg mnie pwoienien mieć już dawno pomierzone), kombinował i ogólnie zachowywał sie tak, jakby pierwszy raz w życiu trzymał aparat. Wiedziałem, że fotki będą spalone maksymalnie (dał nam CZARNE tło kiedy zona miała białą sukienkę, ja szary garnitur, świadek czarny aświadkowa... jakiś taki fikuśny kolor, który tylko kobieta potrafi nazwać). Poszedłem po odbiór i sie zaczęło. Człowiek pokazuje mi, jak to określił, "rewelacyjne fotografie, pamiątke na całe życie". Mówie do faceta, ze są przepały, rozbłyski, kadr ucięty i nie wyobrazam sobie czegoś takiego. "Fotograf" oczy w słup i tłumaczenie ze się nie da. Na tłumaczenie odpowiedziałem, ze fotografuje od 12. lat i takie błedy robiłem mając lat 12 czy 13 a obecnie sie mi nie zdarza i predzej zjadłbym aparat niż dał klientowi taki chłam. Niestety Małżonka Droga sie wcięła, zapłaciła i szybko wyprowadziła twierdzac, żebym nie robił zadymy. Bardzo załowałem, że większość znajomych poprostu wyjechała na urlopy lub są spoza Kaczogrodu.

He, ja chyba rzeczywiście zarejestruję tą firmę ;)
A poważnie - zdjęcia robiłem w przedszkolu, gdzie pracuje moja mama - więc fotki były tak dla zabawy stąd takie niskie ceny. Rozdaję dzieciakom, które i tak nie byłyby w stanie za nie zapłacić. Poza tym na razie bardziej liczy się dla mnie satysfakcja niż pieniądze.
-M

-M, i tak trzymać, ale póki co. Wolałbym zapłacić znacznie wiecej ale i pogadać najpierw z fotografem zanim wynająłbym gościa. No cóż, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Mam pliki i mozliwość skorygowania, jednak niesmak pozostał. Zresztą, popatrz po stronach "zawodowców". Naprawdę nieliczni robią dobre zdjęcia slubne. Reszta to wyrobnictwo połączone z brakiem techniki. Sam słyszałem od znajomego o przypadku, kiedy fotograf zachorował i wysłał swojego syna w zastępstwie predtem ustawiając wszystko w aparacie i zakazujac synowi tyać. Nie chciałbym dostac takich zdjęć, a tym bardziej komus dać.

noel: bo to jest rzemiosło, rządzi się innymi prawami... przy takich fotografach czuję się jak artysta fotografik ;)
-M

dobra.

wracam do mojego pierwszego pytania:
to moze ktos wie jak najlepiej ustawic aparat- krotszy czas migawki/wysokie iso a moze niskie iso/dlugi czas migawki.
a jaka przysłona??

pozdrowienia

Czym, na czym będziesz robił?
-M

A sorki, napisałeś...
więc bez flesza jak znam życie - długi czas, duży otwór przysłony i wysokie iso...
-M

zapraszam do mojej rodzinnej wioski- goczałkowice zdroj (popularnie znane gożołkowicami)
górny sląsk- niewystraszciue sie ale to juz na granicy z podbeskidziem
zaraz obok autostrady prowadzacej z katowic do bielska
walory: duzo wody i lasów- a co za tym idzie raj dla fotografów przyrody- masa zwierzaków- doslownie wlazą pod nogi- oczywiscie jesli sie wie gdzie isc.
poniewaz goczały to równiez uzdrowisko- stara zabudowa jeszcze z czasów książat.
masa obiektów do fotografii- najnowszy hicior- aktualnie wszyskie zwierzątka robią co mają w zwyczaju robić na wiosne i tak stada labedzi w milosnych tancach:)
mi sie dzisiaj udalo "ustrzelic" z ambony mysliwskiej zaloty zająców na przykład:)

pozdrowienia

o sorry pomylilem posty

Wracając do tematu.

-M napisał:
"długi czas, duży otwór przysłony i wysokie iso"

to zależy od kościoła i pory dnia. jeżeli do wnętrza wpada sporo światła dziennego a ślub jest stosunkowo wcześnie, wówczas parametry mogą być dużo niższe. czasem także sztuczne oświetlenie jest dość dobre, czasem bardzo słabe. wpływ na to ma także wielkość świątyni.
przy wysokim iso, dużej dziurze i długim czasie istnieje ryzyko przepalenia jasnych miejsc, czyli np. okien i oczywiście białej sukni panny młodej. trzeba uważać z ustawieniami. dodatkowo długie czasy stwarzają duże ryzyko uzyskania poruszonych zdjęć - warto np. łapać momenty kiedy młodzi siedzą i w skupieniu słuchają Ewangelii czy też gdy stoją w milczeniu podczas celebrowania pewnych elemntów mszy przez duchowego.

co do lampy to powiem, że bywa różnie. byłem niedawno na ślubie, na którym lampy błyskały i nikt nie miał nic przeciwko temu. myślę, że to jest sprawa do uzgodnienia. jednak należy pamiętać, że błysk lampy doświetla mocno pierwszy plan, pozostawiając drugi plan niemal całkowicie zaciemniony. również wysokie iso przy zdjęciu z błyskiem może powodować mocne przepalenia (uczulam na biel sukni panny młodej - suknia nie powinna na zdjęciu zatracać swej faktury, wzorów, fałd itp.)

Ja poprostu doświadczenie zdobywałem w barokowej świątyni ;)
-M

Aha, no to rozumiem :)

ps. jako, że forum nie pozwala na edycję postów, przytoczę tu poprawny fragment mojej wypowiedzi (popełniłem dwie literówki, przepraszam):
"podczas celebrowania pewnych elementów mszy przez duchownego."

jak dobra lampa zewnetrzna, dobrze ustawiona i nei jest tragicznie ciemno to nie trzeba az takich parametrow brac

no ale chodzi o to, że zewnętrzne w ogóle nie wchodzą w grę, zresztą wbudowane zgodnie z zasadami przyjętymi przez kościół też nie ale czasem można ich użyć, kwestia dogadania się z księdzem. natomiast o ustawieniu dodatkowego oświetlenia raczej nie ma mowy ;)

kristhegreat, najlepiej dobrać parametry błysku zbliżone do swiatła zastanego, czyli ok. 1/30 sek. Z krótkim zoomem nie powienieneś mieć problemów, z drugiej srony zawsze jest AS (Minotla), VR (Nikon) czy IS (Canon). Ważne jest też co chcesz pokazać. Jeli trochę tła, to bedziesz miał problem (zwłaszcza w starych kosciołach, które mają swietliki a nie okna). Jeśłi głowy obiekt, to przysłona 4 maks 5.6 i sprawa załatwiona.

haha bylem w tym kosciele- brak okien!! zero
tylko na dachu jest taka wielka dziura dająca swiatło na ołtarz.
w sumie ciekawa konstrukcja:)

JA Ci powiem tak. Idż do kościoła zobacz jakie będzie światło przed ślubem ( ale nie o 6 rano z babciami) i będziesz wszystko wiedział.

Co do fotografów zajmującyhc się fotografią "pzremysłową" jak to ich ładnie ktoś naswał rzemieślników powiem tak. To jest rodzinna firma, przekazywana z pokolenia na pokolenie ( wiem bo miałem kolege w liceum którego rodzice się tym zajmowali, on przy tym sobie dorabiał, a mnie pytał do czego słuzy duże pokrętło w jego aparacie i co to są te literki P.A itd.)

Co do regulacji prawnych pogadaj z księdzem, na pewno się zgodzi i sam Ci wytłumaczy co i jak. Jak ktos napisał, na tymi przepisami stoją inne ważneijsze i możesz robić bez nichego. to nie dokońca prawda. Kościół jest obiektem kultu religjinego i jak ksiądż powie żę nie możesz to sorry gregory, ale nie zagniesz go w żaden sposób.