Smutne jest to, że zachwycacie się czymś czego nie ma.
Zdjęcię to żmudna praca kolesia z myszką czyli jak ktoś
nazwał to urządzenie w słoniku języka polskiego -
manipulatorem stołotocznym. też jestem pełen uznania dla
takiej nazwy. Myślę czasami jak ludzie coś takiego mogą
wymyśleć.
Myślę też po co ktoś myszką wycina myszołowa? To myszołów
powinien chwytać myszki ;-)
O więc podwójne zero dla ludzi którzy chcą nas tak oszukać i
tych którzy to podziwiają.
Podobno kiedy się fotografuje hamburgera to wcześniej się go
maluje. Może zróbmy orła zamiast myszołowa. Niech myszołów
atakuje orła albo orkę. Oglądacie czasami serial dr House?
Teraz rozuiem dlaczego On jest taki.
Stawiam kratę piwa jeśli się mylę ale chcę zobaczyć zdjęcię
źródłowe.
To zdjęcie kojarzy mi się z powieściami Lema. Najfajniejsze
jest w nim chyba to co poza nim. Żeby zobaczyć coś jeszcze
najpierw musi zwrócić naszą uwagę. I zwraca. Niby oczywiste
- góry i wyciąg po których nikt nie jedzie. Tak jakby nie
było przeznaczone dla naszych oczu. A co jest poza nim, w
środku? Może to neuron zawieszony w tkance i synapsa łącząca
go z drugim. Aż boję się pomyśleć jak daleko są od siebie. A
co jest w środku. Może to karne więzienie w którym pracują
skazani na śmierć przestępcy, którzy wydobywają nowe
kosmiczne paliwo? Nie znam się na zdjęciach ale to mi się
podoba ;-) - otwiera umysł. Jak "przepyszny kominek". Od
wczoraj to moje ulubione słowo. ;-) Własciwie to dwa slowa,
ktore znacza jedno. Ma