a mnie sie podoba.. nie wiem wlasciwie czemu, ale
intryguje.. zatrzymuje. zmusza, zeby nie tylko popodziwiac
fajny widoczek czy motylka, ale zeby sie zastanowic.
niekoniecznie "co autor mial na mysli" ale "co to znaczy dla
mnie?" lewe zdjecie kojarzy mi sie z kobieta, z jakims
fragmentem jej ciala (przez ten lancuszek?),z maska, bo nie
jestem w stanie zobaczyc jej twarzy, a przez zestawienie z
ciasteczkami.. z jakims jej uprzedmiotowieniem,
sprowadzaniem do roli malej slodkosci.. co jest w jakis
sposob krzywdzace (plaster) (ale tylko troszke bo plasterek
jest malutki) a to wszystko w jakiejs bajkowej, nierealnej
kolorystyce.. pieknie dziala na wyobraznie.