 |  |
Krytyki wystawione przez autora
| Zdjęcie | Krytykujący | Krytyka | Autor | Data i oceny |
 | KDudek | Drogi wacha123 ! Na początku chciałbym podkreślić, że nie interesuje mnie co jest dla Ciebie fotografią przyrodniczą... Twój zarzut, iż twoim zdaniem te borsuki są hodowane jest absurdalny ale sam przyznałeś, na początku ,że nie masz bladego pojęcia o pracy z dzikimi zwierzętami więc jesteś po części usprawiedliwiony w swojej niewiedzy i (delikatnie rzecz ujmując) arogancji stylu twojego komentarza... Oczywiście nie zamierzam uczyć cię jak się robi takie zdjęcia ale dam Ci kilka wskazówek. Po pierwsze musi wyzbyć się przekonania, iż 400, 500, 600mm obiektyw to zawsze właściwa droga. Pamiętaj , że są fotografowie, którzy sami lokalizują siedliska zwierzą zamiast tkwić w towarzystwach wzajemnych adoracji tylko po to by wprosić się komuś do czatowni lub w fotorewir. To bardzo ważne aby określić się jaką droga się podąża. Wszystkie prezentowane w moich zbiorach fotografie powstały w oparciu o moje czasochłonne obserwacje – możesz w to wątpić, jeśli twoje t doświadczenie pozwala na oswojenia orła przedniego, jelenia, orlika krzykliwego itp. A teraz o borsukach... Styczeń 2010 pierwsze poszukiwania śladów występowania w różnych rejonach moich okolic. Luty 2010 pierwsze podkładanie przynęt w wytypowanych miejscach i ich nocne obserwacje z Nightvision. Do kwietnia nic. Kwiecień pierwszy kontakt i miesięczna obserwacja – koniec kwietnia zlokalizowanie nor i budowa pierwszej czatowni... Do września próby z różnym sprzętem i typami oświetlania sceny oraz rodzajami pokarmów. Październik decyzja o przeniesieniu czatowni bliżej nor i ponowne eksperymentowanie ze sprzętem i pokarmem oraz stopniowe oswajanie zwierząt z zapachem... Pod koniec października pierwsze zdjęcia... Listopad do lutego hibernacja ale ja ciągle podkarmiam tak aby po przebudzeniach szybko odnajdywały pokarm i kodowały jego lokalizacje... Marzec pierwsze noworoczne kontakty ale zwierzęta bardzo zajęte obchodzeniem rewiru Kwiecień - pierwsze karmienie obok mnie w ciemności... Maj – Czerwiec stopniowe skracanie dystansu do czatowni i wspólne noce przy pokarmie Lipec – zdjęcia na całego. Wszystkie zdjęcia powstały w ciemnościach bez użycia foto pułapek. Ów studyjne warunki , o których piszesz to 4 lampy canona w systemie a trawniczek to wykoszona moimi rękami wyselekcjonowana „polanka”. Z pozdrowieniami K.D. | KDudek | 2011-07-11 12:53:18 |
Strona 1
O nas | Fotografia cyfrowa | Polityka prywatności | Regulamin | Zasady użytkowania | Reklama | Kontakt
© Copyright Obiektywni.com.pl