| | |
piotrrodzoch 2006-10-08 12:07:07 | | | Temat zainspirowany po moim wczorajszym wykładzie z fotografii z panem Szczepanem Kasiurą...
padły słowa że ludzie młodzi mają przewagę nad tymi super mega hiper fotografami, ktorzy budzą się specjalnie na sesje po czym idą i pstrykają jak najszybciej by zabrać $ i wrócić do domu. W Przeciwieństwie do młodych fotografów... ambitnych, świeżych, z energią i ambicją.
a jakie jest Wasze zdanie na ten temat?? |
vacio 2006-10-08 12:53:15 | | | well, wiekszosc profesjonalistow to rutyiarze oni nie wkladaja tyle serca w swoje prace bo maja juz wyrobiona pewna renome i trzaskaja na dobrze sprawdzonych patentach. Poczatkujacy fotograf z ambicjami napewno bardziej sie stara i poswieca wiecej czasu na dany kadr, ale efekt moze byc nadal lepszy na "starych patentach". pozdr |
Aradia 2006-10-08 13:02:23 | | | a moze nie maja swiezego spojrzania na rzeczywistosc;) |
piotrbuda 2006-10-08 13:03:37 | | | Amator pochodzi z francuskiego słowa aimer... co znaczy - kochać... :) |
piotrrodzoch 2006-10-08 14:11:44 | | | -M a ty co... sam mi tu kazałeś :P .. :)
|
ennio 2006-10-08 14:16:22 | | | super temat, jest w tym wiele prawdy, sam jestem już stary i patrząc na spontan młodych fotografów, ich pomysły na zdjęcia, uważam że w nich tkwi siła
taka dygresja: byłem na warsztatach galeriibezdomnej z udziałem Tomka Sikory, jak wiele może wnieść i pobudzić do działania jedno zdanie, podsunięta myśl czy zadany temat przez mistrza, gdzie praca jest w zespole tego nie dadzą żadne nauki, uczestniczyłem w realizacji kilku projektów i młodzi fotografowie w mig łapali moje propozycje i powstawały bardzo ciekawe inscenizacje
będąc w samotności, fotograf, który zapatrzony jest w swoje ja budowane na zasadzie TWA, nie osiągnie nic
i jeszcze jedno: podczas tych warsztatów odbyła się też wystawa wcześniej zrobionych zdjęć, muszę Wam napisać, że kilku bardzo młodych fotografów, nigdzie nie wystawiających swoich prac w galeriach internetowych mogłaby śmiało konkurować z pracami członków ZPAF
wniosek: rozwój to nie galerie internetowe przesycone dyletantyzmem, zawiścią, lizusostwem, tutaj można się dokształcić ale nie rozwinąć |
barteq 2006-10-08 15:41:04 | | | amator nie pochodzi z francuskiego tylko z łaciny ;)
i znaczy tyle co "miłośnik, zwolennik; człowiek zajmujący się czymś z upodobania, niezawodowo." *
dzisiaj termin "amator" zyskało raczej negatywne konotacje przez zbyt nachalne przeciwstawianie go profesjonalizmowi i dlatego z łatwością uważamy amatora za kogoś, kto nie zna się na rzeczy, ma słabe umiejętności... a to nieprawda :)
* Słownik Wyrazów Obcych PWN |
piotrbuda 2006-10-08 15:54:12 | | | ee, barteq, musisz psuć mój światopogląd? :) |
hose 2006-10-08 16:52:49 | | | |
hofman1989 2006-10-08 17:42:15 | | | ja tam sie o mlodych fotografach niewypowiadam bo sam jestem mlody i wlasnie przeszkadza mi troche brak doswiadczenia w niektorych sytuacjach :)
ale wciąz sie ucze :P
mozna zreszta moje prace zobaczyc w moim pf :P
foce od lutego :) albo jakos tak |
piotrrodzoch 2006-10-08 18:25:27 | | | hofman ... co nie reklamujemy sie tu :P :) :) |
hofman1989 2006-10-08 18:47:38 | | | ale kto sie reklamuje :P
ja tylko pisze jak to jest u mnie mlodego fotgrafa :):P |
MAS 2006-10-08 20:39:54 | | | To i ja może wrzucę swoje 3 grosze ;) Dużo racji jest w tym temacie. Zawodowcy mają kasę, mają sprzęt i rutynowo pstrykają fotki, żeby coś z tego wpadło ;) A młodzi... No właśnie, z kasą cienko, co za tym idzie sprzęt nienajlepszy. I w tym miejcu bardzo pasuje definicja amatora, którą przytoczył barteq: "miłośnik, zwolennik; człowiek zajmujący się czymś z upodobania, niezawodowo." Młodzi nie patrzą na zysk. Robią to, co lubią, co im sprawia satysfakcję. Przy tym uczą się, kombinują i ogromną radość przynosi im każda udana fotka :) Powiem tak - fotografują przez pryzmat zainteresowania i pasji a nie przez pryzmat pieniędzy jak zawodowcy...
IMHO to daje dużą przewagę młodym ;)
Pozdrawiam!!! |
Calme 2006-10-08 21:15:09 | | | Mas fajnie to ujal - tak w gruncie rzeczy czy warto dazyc do zawodostwa :) ? skoro najfajniejsze lata to ta adrenalina podczas spotu i radosc z choc 1 udanego kadru :) |
piotrrodzoch 2006-10-08 23:32:54 | | | ja poruszylem ten temat na paru forach... i troszke dorzuce do pieca :) i pozwole sobie zacytowac pewien post
"co za demonizowanie. gdyby twoj tok rozumowania byl sluszny okazalo by sie ze zawodowiec ci nie zrobi dachu, nie naprawi samochodu, nakreci film na odwal sie, spieprzy zdjecie, itd itd. i w mysl tej zasady najlepszymi ekspertami sa amatorzy, najlepiej zoperowac sobie zlamana noge samemu, samemu naprawic cieknacy kran itd. jak to umiesz to pieknie ale partaczy znajdziesz wszedzie, z dyplomami tez, tylko czy charakteryzacji ich sluzy jakis glebszy podzial?" |
MAS 2006-10-09 00:21:22 | | | Ehhh... Powiem za przeproszeniem - bez jaj... ;P Nie wiem kto takie głupoty pisze, ale jak można porównywać fotografa-amatora do fachowca robiącego dachy czy lekarza... Toż to totalna bezmyślność i mylenie pojęć...
I dorzucę jeszcze to, że młodzi inaczej patrzą na świat, inaczej pojmują i odbierają rzeczywistość, przez co ich pomysły są ciekawe. Zawodowcy są konserwatywni i trzmają się ściśle określonych zasad - kto chciałby przez kilka lat oglądać zdjęcia robione w ten sam sposób, oparte na jednym, niezmiennym schemacie...??? Paranoja...
Trzeba iść z duchem postępu... (Oczywiście z umiarem ;) )
Pozdrawiam!!!
|
fotografix 2006-10-09 00:36:14 | | | Pozwolę się wtrącić w temat, bo we wrześniu minęło 23 lata jak żyję z fotografii, stawia mnie to w kategorii "zawodowców", nie mylić z profesjonalistą, ja nawet nie wiem kiedy się profesjonalistą w tym zawodzie zostaje. Po pierwsze mam trochę inne pojęcie o amatorstwie, amatorem w fotografii jest moja żona która od czasu do czasu pyknie fotkę na wakacjach, młodych ludzi którzy biegają z aparatami i robią zdjęcia dla przyjemności ja nazywam pasjonatami i to oni napędzają postęp w tej dziedzinie ( i chwała im za to bo sam często uczę się od takich ludzi nowego podejścia do różnych tematów w fotografii, tu na tym portalu też ). Tacy jak ja muszą dbać na pierwszym miejscu o to żeby było co robić nie tylko dziś ale i za rok, dlatego starzy fotografowie parający się fotografią zawodowo często poprzestają na określonym poziomie który zapewnia im utrzymanie i pracę. W wielu przypadkach utrzymanie się w tej branży pochłania tak dużo czasu, że brakuje go na eksperymentowanie i doskonalenie innych form niż te w których cały czas się pracuje. I właśnie tu jest przewaga ludzi młodych którzy w fotografii dopiero próbują znaleźć swoje miejsce, nie mają żadnych obciążeń związanych z tym że jakie kolwiek zmiany w podejściu do fotografii spowodują brak zleceń i środków do życia. |
barteq 2006-10-09 10:38:00 | | | Ale trzeba cały czas pamiętać jakiego znaczenia terminu 'amator' się trzymamy, bo mam wrażenie, że żonglujecie tu nimi jak się komu podoba. Bez sprecyzowania terminów żadna dyskusja nie ma większego sensu. Sprawa z nieszczęsnym amatorem wygląda tak, że utożsamiamy go z laikiem a tymczasem pierwotnie wiązał się on z pasją.
1) amator - pasjonat, entuzjasta, zapaleniec, maniak, miłośnik...
2) amator - laik, dyletant, niefachowiec, nowicjusz, początkujący...
Dlatego, jeżeli utożsamiamy amatora z kompletnym laikiem, z kimś początkującym, to oczywiście porównywanie go z "tymi super mega hiper fotografami" nie ma większego sensu, natomiast jeżeli za amatora uznamy kogoś kto robi to z pasją, z zamiłowania to jasne jest, że towarzyszy mu ambicja do zdobywania wiedzy teoretycznej i praktycznej i będzie on starał się osiągać coraz lepsze efekty, które często bywają oparte na świeżym spojrzeniu na świat, poszukiwaniami, nowymi pomysłami. Tak pojęty amator może okazać się nawet lepszym fotografem od jakiegoś zawodowca posługującego się utartymi schematami, działającego rutynowo, bez należytego zaangażowania.
:) |
piotrrodzoch 2006-10-09 10:52:34 | | | nie bylem swiadomy tego jak sie rozwinie ta dyskusja :) eh.. widze ze juz mam temat do obgadania w szkole ;) |
_M 2006-10-09 14:46:21 | | | Jestem amatorem, mam swoich ulubionych fotografów, od których się uczę, czerpię pomysły, inspiracje. Można nazwać ich w pewnym sensie Mistrzami. Równocześnie wiem, że owi Mistrzowie mają swoich ulubionych fotografów, wobec których stawiają się w pozycji Ucznia.
Sam jestem dla niektórych takim nauczycielem. Wczoraj wybrałem się na plener z jednym z "moich" dzieci. Dałem do ręki lustrzankę, wytłumaczyłem do czego, który pierścień służy i poszliśmy w miasto. Podpowiedziałem jeden jedyny kadr, później usłyszałem: "Dobrze to teraz ja sobie chodzę sama i ty chodzisz sam i każdy fotografuje co chce." Podglądając pracę tego największego (i najmniejszego równocześnie) Amatora zobaczyłem przynajmniej kilka nowych pomysłów, na które bym sam w życiu nie wpadł. Okazało się, że dosłownie depczę po tematach :) Tak więc tym razem mimo, że Mistrz uczył swojego Ucznia, to właśnie Uczeń dał inspirację Mistrzowi.
Myślę, że w fotografii nie liczy się profesjonalizm, amatorstwo, staż, obeznanie z techniką. Liczy się zdolność przekształcania tego co czujemy na to co inni mogą zobaczyć. Oglądając fotografie natomiast liczy się zdolność odczytywania tego co widzimy, umiejętność poczucia fotografii wszystkimi zmysłami. Umiejętności te, chociaż można się ich nauczyć, nie zależą wprost proporcjonalnie od stażu spędzonego z fotografią, od amatorstwa i profesjonalizmu. Zależą od tego czy jesteśmy otwarci na fotografię.
-M |
MAS 2006-10-09 14:52:33 | | | -M
Piękne słowa...
Pozdrawiam :) |
_M 2006-10-09 15:00:18 | | | Nie wiem, nie czytałem ;D
-M |
piotrrodzoch 2006-10-09 15:19:16 | | | -M ja chce pierwszy byc powiadamiany o naszej, a raczej twojej nowej gwiazdce :) wiesz o kim mowa :)
a co do tematu to -M bardzo ladnie wyrazil to co chyba kazdy FOTOGRAF moze powiedziec. ! |
_M 2006-10-09 15:21:09 | | | Piotrze: Widzę, że Gwiazdka wzbudza zainteresowanie zanim weźmie aparat do ręki ;)
-M |
| |