właśnie wróciłem z kina i muszę powiedzieć że film zrobił na mnie spore wrażenie. Niby rosyjska produkcja ale MZ niczym nie ustępuje tym najlepszym z Hollywood. Nie będę opowiadał bo streszczeń w necie jest od groma i trochę. Niemniej jednak warto zwrócić uwagę że film jest na faktach, pozbawiony wszelkiego "amerykańskiego" patosu i pokazuje wojnę w najgorszym jej wydaniu. Pokazuje rozterki młodych ludzi, którzy trafili na wojnę której nie rozumieją, pokazuje ich cierpienie, załamania, radości, smutki, ból. Mnie się baaardzo podobał i polecam
lolo może niefortunnie to sformuowałem. :))) Chodziło mi o to że rosyjskie kino raczej podąża drogą kina ambitnego, a tutaj mamy superprodukcję której nie powstydziły by się największe amerykańskie wytwórnie z WB, fox czy też paramount na czele. I to mi chodziło.
czyzby cara? :) az sobie dzisiaj raz jeszcze obejrze :D
pamietam jak dzis ten pierwszy raz :D - kino w charleroi, francuski dubbing, bez napisow angielskich!, ja ledwo co zaczynajaca nauke francuskiego, uprzejmy kolega tlumaczacy co trudniejsze fragmenty, Menshikov i Olbrychski :)