jest tekst utarty ze nie aparat czyni zdjęcie cudownym i wspaniałym... LECZ... wlasnie jak to jest... przykladowo ktos robi bardzo kiepskie zdjecia zwykłą cyfrówką kompaktem czy jak to się zwie.. po czym przychodzi czerwony grubas z workiem na plecach - daje mu nikona d666 po czym robi o wiele lepsze zdjecia jakosciowo, barwnie, zmienia sie jakby punkt patrzenia....
rozumiem... wielkość matrycy z malutkiej do ok 24mm itp ale czy to reguła ze im lepszy sprzet tym lepsze zdjecia? oczywiscie zakladając ze poziom fotografujacego pozostaje bez zmiany.