| | |
Decyzja Sądu Grodzkiego!! |
matematolek 2009-06-13 18:26:54 | | | Jako że wątek zacząłem, poczuwam się do obowiązku jego skończenia. Otóż trwało to rok prawie, ale wygrałem w sądzie apelacyjnym w Toruniu i sprawę wygrałem - zwrot kwoty zapłaconej za aparat, kosztów sądowych + odsetki sądowe - całkiem niemałe.
Podsumowując jestem z siebie dumny, ale i zmęczony. Sporo się trzeba naczytać tego zawiłego prawniczego języka, napisać jednoznacznie sformułowanych prawnie pism i nadenerwować. Zyskałem za to sporo wiedzy na temat praw klienta, co przydało mi się już nieraz przy innych reklamacjach.
Dziękuję wszystkim za wypowiedzi i duchowe wsparcie :-) |
zover 2009-06-13 19:06:43 | | | rok czasu... i zwrot kwoty zapłaconej za aparat, a inflacja? zmiana kursu walut? :) gratuluję wytrwałości. |
KLi 2009-06-13 21:45:58 | | | A zmarnowany czas?...
:/
Mimo wszystko - miło czytać, że warto było czekać. |
LucaBrassi 2009-06-13 22:20:47 | | | a straty moralne i psychiczne?! ech zycie. ide wypic i zapalic. |
tomi 2009-06-13 23:26:21 | | | Gratuluję wytrwałości i zwycięstwa :)
Luca.. a co masz do palenia? Bo u mnie w mieście lipa jakaś :)))
A ja petów nie palę ;) |
vilgefortz 2009-06-13 23:37:02 | | | Gratuluję ! ale wygrałeś chyba w Sądzie Okręgowym. |
matematolek 2009-06-14 08:49:49 | | | Sąd okręgowy w Toruniu - i to była ostatnia instancja odwoławcza w tego typu sprawach. Swoją drogą ciągle zachodzę w głowę, jak mógł sędzia uznać za wadę nieistotną niemożliwość wykonywania zdjęć dobrej jakości jakimkolwiek obiektywem poza dołączonym do zestawu (każdym innym robił nieostre maziaje, a podpiąłem ich sporo). Wytłumaczyłem mu istotę lustrzanki i różnicę pomiędzy tego typu aparatem a aparatem kompaktowym oraz dołączyłem zapewnienia z oficjalnej strony Canona, z iloma to obiektywami powinien współpracować. On jako, że obiektyw był w zestawie, uznał to za zestaw zamknięty.
Najciekawszy jednak był fakt, że ani strona pozwana, ani sędzie podczas rozprawy nie negowali istotności wady, którą jasno i rzeczowo wyartykowałem i była ona podnoszona w aktach rozprawy. Pierwszy raz o tym, że wada jest nieistotna dowiedziałem się podczas uzasadniania wyroku, który też był dla mnie wielkim zaskoczeniem :-O. Gdyby choć bąknął coś na rozprawie, powołałbym biegłego rzeczoznawcę, ale formalnie sprawa była po mojej stronie. Nadmieniam, że istotność/nieistotnożć wady przesądza o skuteczności odstąpienia od umowy, którą wcześniej uczyniłem.
Może się komuś przyda: reklamację przeprowadziłem na podstawie niezgodności towaru z umową w myśl ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej. Różnica od normalnej reklamacji jest taka, że normalna wprowadza relację klient-producent, a ta klient-sprzedawca. Jest to istotna różnica, gdyż często sprzedawcę mamy na miejscu, a producenta nie.
Pozdrawiam :-) |
matematolek 2009-06-14 08:55:13 | | | Dodam jeszcze, że sprzedawca wysłał aparat do serwisu, gdzie zbadano go tylko z załączonym obiektywem i stwierdzono prawidłowe działanie. Nie podłączono żadnego innego obiektywu, mimo, że w opisie wady było wyraźnie napisane, że pracuje prawidłowo jedynie z obiektywem w zestawie i wymieniłem obiektywy, z którymi nie chciał współpracować, a które do niego podłączałem. Żenada! |
wowa 2009-06-14 09:03:28 | | | matematolek -> dzięki za wyjaśnienia i dokładny opis działań. Oby - nie, ale każdemu z nas może się to kiedyś przydać. Czy w razie potrzeby można się powoływać na sprawę: "Matematolek vs. sprzedawca"? ;o) Podasz konkrety? |
matematolek 2009-06-14 10:31:39 | | | Dokumentacji jest cała teczka, ale jak coś, to służe pomocą :-) |
| |