| | |
Pełna klatka czy na pewno? |
sylwesterc70 2010-12-04 02:59:04 | | | TH85 jak przyjdzie na mich pora , to tez dam znac :)
_M :) prv |
kilerus 2010-12-06 10:50:23 | | | Wow, wróciłem z pracowej integracji ;)
A wiec, mówię jak to widzę:
Po 1. 24-105 ma znacznie lepszą rozdzielczość od 17-40.
Po 2. I jest znacznie bardziej uniwersalny. Ja wolę teraz nosić w góry 17-50 na APS-C niż 10-22 i to nie tylko dlatego, ze z tego drugiego nie da się poskładać panoramy nawet na długim końcu (bo winietuje tak, że program sobie nie radzi), ale dlatego też, że brakuje mi dłuższego zooma. Tak się przyzwyczaiłem i jest mi z tym dobrze. Nie mogę sobie pozwolić na noszenie dwóch obiektywów na moje zwyczajowe wycieczki. Zapewne i tak skończy się tak, ze pierwsze kupię 24-105, a później coś szerszego (najchętniej stałkę), ale póki co myślę o tym co niezbędne.
Po 3. To 24-105 razem z moim Canonem 400d będę mógł zabrać na wycieczkę kiedy będę wiedział, że pogoda będzie do dupy (fotograficznie). Wtedy można będzie się skupić na ujęciach ludziów np. podczas wspinaczki. Chciałbym się z tego ciut podciągnąć.
Po 4. Będę miał uzupełniający zakres 10-22 do planowanego (tak wiem już od roku) Canona 350d do przerobienia na IR. Canon 24-105 nie ma hot spota.
Po 5. Będę miał już spory zakres ogniskowych dla Canona 400D, więc jak postanowie przejść się na jakiś pagór, by tylko porobić zdjęcia, to mój sprzęt będzie dość uniwersalny.
Ja nie mam żadnych wątpliwości co do wyboru pierwszego obiektywu. Dla mnie to jest naturalne bezszokowe przejście. |
_M 2010-12-06 16:40:52 | | | kilerus,
naprawdę myślisz, że zobaczysz różnicę w rozdzielczości obiektywów? No chyba, że faktycznie widzisz to zwracam honor. Z mojego punktu widzenia to tylko "niewidzialna fizyka" :D
I w zasadzie zawsze obiektyw o mniejszej rozpiętości ogniskowych jest lepszy jakościowo.
|
Calme 2010-12-06 19:00:02 | | | Killerus - z 10-22 nie możesz złożyć serio panoram ? Nie bardzo jakoś mogę w to uwierzyć, bo nie raz składałem z 12mm w pionowych kadrach ciętych potem w kwadraty i na ogół większego problemu nie miałem - no chyba,że z założonym polarem to wtedy faktycznie wygląda to mniej ciekawie. |
_M 2010-12-06 22:05:01 | | | Calme, ale czy polar sam z siebie wtedy winietował, czy to raczej kwestia jego działania i częściowego przyciemniania nieba? |
Calme 2010-12-06 22:07:00 | | | Polar odpowiednio cienki nie winietował, mi przynajmniej, chodzi o kiepsko (lekko powiedziane) wyglądające części nieba (tu mówię o ogniskowej między 10mm a 14mm) |
czarnobialykwadrat 2010-12-07 16:36:29 | | | wiesz, calme, polar działa pod kątem 90 stopni do słońca, jak na 10mm łapiesz ich ze 130 tych stopni to normalne ze masz niebieskie kółko a reszta blada. Fizyka. Jej nie oszukasz ;] |
Calme 2010-12-07 18:09:48 | | | No stary dzięki, że zrobiłeś mi wykład bo bym żył w nieświadomości do tej pory :)))) |
arekbojko 2010-12-08 05:34:37 | | | Każdy z tych formatów ma swoje zalety i wady. W przypadku formatu DX masz dostęp do tańszych szkieł dobrej jakości. Sprzęt jest mniejszy, lżejszy. Miałem 3 różne aparaty formatu DX (Nikon D40, D80, D300). Doświadczenie z formatem FX - D700 - przekonało mnie do pełnej klatki. Zalety które widzę
- zdecydowanie lepsza jakość zdjęć w słabym świetle - mniejszy szum na wysokim ISO
- szum/ziarno wygląda inczej niż w DX - przypomina ziarno emulsji fotograficznej
- inna plastyka zdjęć. Format DX obcina kąty obiektywów. Obraz z 28mm założonego na format DX wygląda inaczej niż powiedzmy 45mm na FX, ponieważ to co widać na klatce jest kombinacją kąta widzenia i kompresji bądź rozciągnięcia perspektywy zależnej od długości ogniskowej. "Odzyskałem" szerokie kąty posiadanych obiektywów, a zdjęcia z tele nie wyglądają jak robione przez rurę.
- masz większe pole obrazu w wizjerze.
- Kolejna sprawa, o której mało kto wspomina. Średni format DX jest o ok. 50% bardziej narażony na poruszenie zdjęcia w związku z poruszeniem aparatu. Dlaczego? Matryca jest mniejsze, więc potencjalny efekt poruszenia stanowi procentowo większą część powstałego obrazu.
Z kolei zaletą DX jest to, że uzyskujesz kąt obrazu jakby z obiektywu o 50% dłuższego i kolejna sprawa - masz więcej pixeli na mm2 przy tej samej liczbie ogólnej, ale znowu, są one mniejsze, każdy z nich gromadzi mniej światła a produkuje więcej szumu.
Tak czy inaczej, format DX ma swoje mocne zalety - od ceny począwszy. Moje doświadczenie z FX skłoniło mnie do przejścia na ten format. Do dzisiaj - nie żałuję. |
Andresz 2010-12-08 07:58:47 | | | arekbojka, podatnosc na poruszenie zalezy wylacznie od kata widzenia obiektywu, nie zalezy od wielkosci matrycy. Gdyby isc twoim tokiem rozumowania ze "mniejsza matryca = wieksza podatnosc na poruszenie" to uzytkownicy kompaktow musieli by targac ze soba 10-kilowe statywy. Co do tanszych szkiel dobrej jakosci, tez bym sie raczej nie zgodzil, po prostu producenci nie produkuja szkiel profesjonalnej jakosci dedykowanych do DX, sa lepsze i gorsze do DX ale naprawde dobre szkla sa na pelna klatke.
Generalnie nastepuje ten moment, ktory musial nastapic: po wcisnieciu nabywcom iles tam milionow lustrzanek z matrycami DX producenci mowia, ale z tym DX to zesmy tylko tak probowali, teraz kupcie sobie FX to bedziecie mieli dobra jakosc.
BDW, na wiosne ma wyjsc Nikon D800. |
arekbojko 2010-12-08 15:55:24 | | | Andresz, zdecydowanie nie masz racji. Porozmawiaj z użytkownikami formatu średniego fotografii tradycyjnej i tymi którzy robią/robili na płytach. Podatność na poruszenia nie zależy od kąta widzenia obiektywu, ale nie wyłącznie. Obiektyw 28mm formatu FX "widzi" 28mm na formacie DX, ale matryca "widzi" co innego. Jest to kwestia matematyki i fizyki. Zrób sobie wykres układu obiektyw-matryca, popatrz i pomyśl.
Co do kompaktów i formatu DX, zauważ, to nie 10-kilowe statywy ale IS/VR przyszło z odsieczą tego problemu. Obiektywy DX SĄ tańsze, bo optyka może być mniejsze. Ponadto, Nikkor wypuścił kilka naprawdę dobrych i tanich szkieł do DX. Versje FX - o wiele droższe.
Marketing to odrębna sprawa, m.in. z tego względu, że technologia cyfrowa, jak dotąd, szybko się starzeje. |
_M 2010-12-08 16:09:46 | | | Poruszenie zależy od kąta widzenia obiektywu. Realnego.
Więc od kombinacji wielkość matrycy + ogniskowa. |
Andresz 2010-12-08 16:12:10 | | | jestem uzytkownikiem sredniego formatu, uzytkownikiem kompaktow bez stabilizacji rowniez. Poruszenie zalezy wylacznie od kata widzenia kombinacji aparat+obiektyw. Oczywiscie obiektyw 28mm zalozony na dx bedzie mial ok 40mm, dlatego bedzie mial inny kat widzenia, ale jego podatnosc na poruszenie bedzie taka sama jak 40mm zalozone na FX, bo ma ten sam kat widzenia co 28mm na FX. |
arekbojko 2010-12-08 16:18:21 | | | Andresz - jeszcze dodam, żeby być dobrze zrozumianym - co do poruszeń. Fizyczna wielkość poruszenia danego obrazu będzie taka sama na obu matrycach, jednak w związku z mniejszym wymiarem matrycy DX będzie ona stanowiła procentowo większom część powstałego na matrycy obrazu, więc będzie bardziej widoczna. Aparaty średniego i dużego formatu ruszają się tak samo jak 35mm. Ich zaleta polega na tym, że powstałe na kliszy poruszenie jest procentowo znacznie mniejsze niż na klatce 35mm (24x36mm). Obraz z matrycy DX musi być bardziej powiększony ze wszystkim dobrym i złym, co zarejestrował. Oczywiście, trzeba zaznaczyć, że ten problem dotyczy jedynie niższych zakresów czasu otwarcia migawki.
Co do kompaktów nie masz racji w tymn, że zauważ, kompakty działają w zupełnie innym zakresie ogniskowych, np. 5-12mm, a więc... |
Andresz 2010-12-08 16:23:39 | | | arekbojko, kompakty i srednioformatowce maja ten sam kat widzenia przy okreslonym ekwiwalencie ogniskowej. To o czym mowisz wynika nie z wielkosci matrycy tylko z ciezaru aparatu i sposobu jego trzymania: aparaty srednioformatowe sa pewniejsze w trzymaniu w rekach, niz kompakty i z tego powodu sa mniej podatne na poruszenie, ale nie ma to bezposredniego zwiazku w wielkoscia matrycy, zwiazek jest posredni: duza matryca lub film srednioformatowy wymusza konstrukcyjnie wieksze wymiary i ciezar aparatu. |
_M 2010-12-08 16:24:36 | | | Chciałbym jeszcze zauważyć, że można dowieść, iż poruszenie zależne jest od wagi aparatu, która natomiast jest uzależniona od jego profesjonalizmu. W takim razie im bardziej profesjonalny aparat, tym mniejsze poruszenie ;) |
_M 2010-12-08 16:28:02 | | | No właśnie o tym pisałem, ale z Andreszem się nie zgadzam. Prawa fizyki są na dzień dzisiejszy niepodważalne i poruszenie uzależnione jest od realnego kąta widzenia obiektywu, czyli od mnożnika dla tych samych ogniskowych, czyli od wielkości matrycy.
Jeżeli natomiast założymy 50 mm dla małego obrazka i 50 mm po przeliczeniu dla formatu cyfrowego (czyli w okolicach 35 mm?) kąty widzenia tych obiektywów są takie same, więc i poruszenie będzie identyczne. |
Andresz 2010-12-08 16:33:01 | | | _M, przeciez ja mowie od poczatku ze to zalezy wylacznie od katu widzenia. Dotyczy to rowniez roznej wielkosci matryc z obiektywami o tym samym kacie widzenia, ale innej ogniskowej. |
_M 2010-12-08 16:36:48 | | | No widzisz, a wydawało mi się, że "mówisz" odwrotnie |
Andresz 2010-12-08 17:50:59 | | | _M, to mniej wiecej tak jak na tym egzaminie na medycyne kiedy na pytanie z czego sklada sie pracie chlopak odpowiedzial ze z miesnia, a dziewczyna ze z kosci, egzaminator stwierdzil: pan zdal, a pani sie zdawalo. haha |
_M 2010-12-08 18:27:32 | | | No nieee, pani się zdawało a mi się wydawało, więc bardziej to pasuje do przedświątecznych zakupów. |
arekbojko 2010-12-08 19:12:42 | | | Andresz, sorki, ale Twoje wywody nie sa słuszne. Odpowiedz sobie na pytanie, który obraz trzeba powiększyć bardziej, by uzyskać odbitkę, powiedzmy 6x10 cm:
25x16 mm czy 24x36 mm? Odpwiedź na to pytanie jest zarazem odpowiedzią na pytanie o to który sensor zarejestruje "większe" poruszenie (większe, tzn. bardziej widoczne na końcowym obrazie - wydruk, czy monitor)
Co do kompaktów - to nie tylko kwestia wagi, jakkolwiek ma ona znaczenie, ale również relacji między długością ogniskowej i powierzchnią sensora.
Tu kończy się moja argumentacja oparta o prawa fizyki/optyki. W subiektywne dywagacje metafizyczne, nie wchodzę :-) |
arekbojko 2010-12-08 19:18:39 | | | Andresz - fizyka - tak ekwiwalet kąta obiektywu i powierzchni sensora w kompaktach i SLR jest taki sam ale nie zmienia to faktu, że oddalenie punktu ogniskowania od matrycy jest inne, a co z tym idzie koniec osi/ramienia (fizyka) tego układu jest w innym punkcie. To tak jak wskazówka wagi - gdzie wychyla się bardziej - bliżej osi zaczepienia, czy bliżej końca? Odpowiedź zależna jest od sposobu zdefiniowania wychylenia (i tu jest błąd Twojego rozumowania) - kątowo, wychylenie jest takie samo, ale liniowo... całkiiem inna sprawa. Efekt poruszenia rejestowany na sensorze to liniowa wypadkowa odchylenia kątowego. |
_M 2010-12-08 19:29:57 | | | No przecież Andresz potwierdził, że chodzi o kąt widzenia obiektywu. Przy czym w momencie, gdy jedni myśleli o ogniskowej fizycznej, inni o przeliczonej. |
arekbojko 2010-12-08 19:52:32 | | | Nie, nie do końca - w tworzeniu zdjęcia bierze udział jeszcze jeden wymiar fizyczny - czas. Jeżeli "bezpiecznym" czasem do robienia z ręki w standardzie 35mm jest wartość korespondująca z długością ogniskowej (np. 50mm na 1/60 s) to dla formatu DX, który "widzi" kąt obiektywu 50mm jako kąt obiektywu 75mm, ten czas będzie wynosił 1/80s. To mam na mysli stwierdzając, że są bardziej podatne na poruszenia. c.n.d. |
| |