robiłem podobnie jak Rafi z tym, że zamiast patyczka od lizaka używałem pałeczki higienicznej na której "zamontowałem" kawałek lepsiejszej mikrofibry kupionej w sklepie z okularami...huh i delikatniutkie(!) wycieranie...matryca po zabiegu jak nowa, nie zauważyłem po akcji (stosowanej wielokrotnie) najmniejszych uchybień :-)