/ Przegrzane filmy

Ostatnio natknąłem się na pare zdjęć wykonanych z przegrzanych i przeterminowanych negatywów. Efekty były bardzo ciekawe i chciałbym popróbować tej metody. Ktoś może zetknął się już z tym i wie jakiej kliszy najlepiej do tego użyć? Jak przygotować taką kliszę (w jakiej temp. podgrzać, jak długo)? Czy robienie zdjęcia wymaga potem dłuższego czasu naświetlania ,itp.? Będę wdzięczny za wszelkie rady.

No co Wy ludkowie? Nikt nic nie wie na ten temat?:(

okej, dzięki:) Jak ktoś coś jeszcze wie to niech śmiało pisze:)

Jestem z Warszawy więc niezmiernie mi się to przyda. Dzięki wielkie!:)

Najszybciej, bo już kilka miesięcy po terminie, zmiany kolorystyczne występują na negatywach z serii PRO.

lolo. o dzialke to chyba 100 -> 200 :>

Tadam - pomiędzy 100 a 200 jest jeszcze czułość 125 i 160;)

dla mnie o działke to też 100 >200, 100>125 to o 1/3 działki ;)
nie to żebym się wymądrzał ale czym innym jest podgrzewania a czym innym proces starzenia się emulsji, podgrzanie (choć nigdy tego nie czyniłem) powodować powinno na "chłopski" rozum wzrost czułości (presensybilizację) materiału co kiedyś czyniono poprzez dodatkową kąpiel negatywu przed robieniem zdjęć (oczywiście trzeba go jeszcze było wysuszyć przed włożeniem do aparatu:)), starzenie się emulsji prowadzi do spadku czułości (coraz mniej aktywnego srebra w emulsji) co skutkuje dłuższym czasem wołania co znowu doprowadzić może do nadmiernego zadymienia negatywu, forsowania zas zachodzi wtedy kiedy naswietlamy film na czułość większą od nominalnej i wywoływaczem staramy się go dopchnąć do tej czułości.
W całej tej dyskusji brak mi rograniczenia na materiały klasyczne cz-b i kolorowe, w przypadku cz-b nie widzę głębszego sensu stosowania materiałów przeterminowanych chyba że trzymają swoje parametry (o czym można się przekonać dopiero metodą prób i błędów - tylko czy warto ryzykować kaltkę której być może nie uda się już powtórzyć?), w filmach kolorowych do C-41 korzystanie z przeterminowanych filmów ma już dla mnie większy sens np. przy lomografi czy jako generalnie puszczenie się w fale przypadku - ma sens dla mnie pod jednym warunkiem - że nie skanujemy tech materiałów tylko bezpośrednio z nich bijemy w papier (najlepiej sami) albo oddajemy do labu z "rozkazem" by naświetlać albo na nominalną maskę tego filmu jeśli lab ma ją skalibrowaną albo lecimy na zupełnie pojechanych ustawieniach (np. agfe na masce fuji...)
osobiśćie do takich zabaw kupuję negatywy amatorskie i wołam w amatorskim labie :), ale największe niespodzianki mam z przeterminowanym slajdami które daję na crossa tutaj już jest full of zasadzkas :)
pozdrawiam przedpiszców :)

tak naprawde niczego nie mozemy byc pewni do czasu kiedy nie zrobimy tego sami w powtarzalnych warunkach.Co do korzystania z przeterminowanych klasycznych bw - ja widze jak najbardziej sens - pod warunkiem ze wiem jak sobie lezakowaly - np kupuje paczke 50 szitek tmaxa 400 przeterminowane o rok, spaly sobie w lodowce na dzikiej, wolam nominalnie i roznicy nie widze w obrazie , w cenie owszem jakies 60% :> to samo z kolorem -> 200szt przeterminowanej portry format 120 za 800pln dla mnie bomba, zamrozone, zahibernowane - jak sie sypnie kolor to i tak w SF HDR wyciagne albo w selective colors w PS... prawda jest taka ze do czasu kiedy sami tego nie odbijemy z reki pod powiekszalnikiem, to mowimy o voodoo mniejszym lub wiekszym... tylko kto tu kopiuje sam kolor, ja zrezygnowalem... wole dac zarobic profotelowi czy mamrotkom z profi L...
Dlatego dyskusje ze ten film skore oddaje tak, ten jest zimny ten cieply, przy ogladaniu skanow maja znacznie mniejszy sens (jesli w ogole maja), tak naprawde jedynym obiektywnym (w miare materialem) jest dia poprawnie wywolany... i to nie w labie (np. relax) tylko szalencow jakosci, rozpietosci itp. typu Czarek...
bije 5 i pozdrawiam