Czy ktoś mógłby mi poradzić jak wydobyć przynajmniej jakiś kolor ze spranego nieba albo w jakikolwiek sposób go ulepszyć? właśnie wróciłam z bogatym dorobkiem z pewnej bardzo pejzażowej krainy i niestety na większości zdjęć niebo wygląda jak po wybielaczu. zauważyłam, że w rzeczywistości też nie było za bardzo niebieskie, raczej niebiesko-szarawe, wyblakłe, choć słońce dawało na maxa. nie pomagał ani polar ani szara połówka (niebieskiej połówki akurat nie zabrałam!!!). czy coś da się z tym fantem zrobić? dodam, że niebo na fotach nie jest klasycznie przepalone/białe, raczej bardzo blado niebiesko-szare. nie jestem mistrzem cyfrowej ciemni, więc nie bardzo orientuję się w dobrodziejstwie inwentarza, ale chętnie przetestuje nawet jakiś bardziej skomplikowany zabieg jeśli takowy istnieje (oczywiście nie mam na myśli wklejania nowego nieba, a raczej wydobycie co możliwe z tego, co mam na zdjęciach). dodam, że wszystkie zdjęcia robiłam w rawie. będę bardzo wdzięczna za poradę. pozdrawiam, Ola
Skorzystaj z Adobe Lightroom. Mozesz tam podciagnac niebieski kolor. Zrobilem to ostatnio na jednym z rawow, na ktorym bylo blade i nijakie. Wyszlo dobrze.
Mozesz tez po wywolaniu do tifa pobawic sie suwakami do selektywnej edycji kolorow w innym programie graficznym.
Może kiepski polar (albo źle zastosowany), za słaba połówka? światłomierze wewnętrzne aparatów są różnie justowane i sam aparat może mieć tendencję do prześwietlania - może i to ma wpływ... generalnie skłaniałbym się ku zastanowieniu jak poprawić zdjęcie w momencie jego robienia, a nie post factum... Kiedyś ludzie mieli tylko klisze i filtry świetnie panowali nad efektem ostatecznym.
aa, no i otwór przysłony mógł mieć częściowo na to wpływ. Jeśli zdjęcie robiłaś pod słońce, duży otwór przysłony bardzo "rozmywa" to słońce i staje jedną dużą plamą, którą nie sposób zlikwidować filtrem.