W fotografii jestem "cienki bolek", ale postanowiłem łyknąć trochę sztuki i odwiedziłem Kołobrzeską galerię, gdzie wystawiano prace tutejszej Pani fotograf. Powiem krótko: 95% z nich zostałaby ty oceniona na -1 lub 0 i określona mianem gniotów. Albo makabryczne przepalenia, albo nie pasujący centralny kadr, albo kolory do niczego. Często nawet motywu nie było. Nie udalo mi sie znalezc zadnej fotografii żeby mnie powaliła na kolana. Fotografie tutaj a tamte to niebo a ... nie ma porównania. Coraz bardziej przekonuje sie do stwierdzenia ze ta cała moja okoliczna grupa artystów to jedno wielkie TWA. I pytanie do Was. Czy Wy macie podobne odczucia po wizycie w miejskiej galerii?