każdy ma jakiś klucz...i co z tego???? można walczyć..ginąć za wszystko..a i tak najważniejsza jest miłość...miłość do drugiego człowieka... i być może młodość o tym nie wie.....ale niebawem się dowie........mam doświadczenie ja to wiem
jajeczkowanie to nie jest taki prosty i nieskomplikowny proces...powiem wam ...że dość skomplikowany....nieprzewidywalny......i niezwykły.......a przede wszystkim nieobliczalny
nigdy nie lubiłem tych babskich opowieści o jajeczkowaniu, pochwie, przykrych dolegliwościach, fajnych ginekologach, upływach, zapaleniach...
wolę o tych sprawach myśleć powierzchownie (najlepiej w ogóle) i oglądać dość płytko... ;)
oczywiście solidaryzuję się... tamtaramtamtegotamztym... jesteśmy z wami! jak najbardziej... też chciałbym sobie raz urodzić... ;)