/ Za fotki do Sądu !!!

12 razy przeczytałem ustawę ze wskazanego linku i stwierdzam z ubolewaniem, że ani słowa tam nie ma na temat "gościa z jakąś plakietką " ;))

Dundee - tzn, ze "gosc z plakietka" jest niedozwolony, nielegalny, bezprawny :)

gościa z plakietka dotyczy tylko ochrona wizerunku, a obiekt jest obiektwm i dlatego w ustawie nie ma nic o bydynkach
o gościu możesz poczytac tutaj www.obiektywni.pl/czytelnia/artykul-262-0.php

odkąd wprowadzono ustawę o ochronie danych osobowych, ludziom odbiło. zawsze się znajdzie jakiś świr, który zrobi aferę, nawet jak mu nie robisz zdjęcia i nie chciałbyś za żadne skarby świata tego robić...
kiedyś fotografowałam targowisko na zaliczenie tematu "człowiek i jego otoczenie" nikt się do mnie nie dowalił, zwłaszcza że nawet ochrona zobaczywszy mnie i mojego zenita doszła do wniosku ze wariat nieszkodliwy, wszystko było by dobrze gdyby z jakiejś alejki nie wyskoczył jakiś idiota i nie zaczął pruć ryja że ustawa, że ochrona i jakim prawem.... tak samo jest z budynkami, najgorsze są wspólnoty lokatorskie czy mieszkaniowe... składają sie zazwyczaj z podstarzałych niewiast, które wreszcie po latach wykupiły swoje 50 letnie mieszkania i poczuły się paniami na włościach...

CannonCat - a u kogo zaliczałeś te zadanie? :)

-łaś jeśli już:) u prof. M. Guza, a czemu pytasz?

Acha. Nie, nic. Też zaliczałem zadanie w takim samym temacie. Ale u kogo innego. No i gdzie indziej z tego wynika. ;)

CannotCat
racja, ale nie do końca,
kazdy ma prawo do prywatnosci, czasem pozory mylą i tak np.
sfotografowanie parki w parku moze być przyczyna rozwodu,
facet z targowiska mógl targować lewym towarem,
"ochroniarz z plakietką" mógł być włamywaczem lub wręcz mordercą uchwyconym na gorącym uczynku ;)))
szanujmy cudze prawa;)

Mnie by się na przykład nie podobało, gdyby ktoś bez pozwolenia fotografował mój prywatny dom, nie mówiąc już o mnie samej...

E... Mnie można nawet jak sikam, jest mi to zupełnie obojętne.

W zbliżeniu z profilu i en face również? ;-)

ja ne lubię kiedy mnie ktoś fotografuje, jeśli fotografuje ludzi to zazwyczaj w atelier i spokój, wiem że handlarze mogą sprzedawać coś lewego dlatego też grzecznie się pytałam czy można... ale jak wyskakuje do mnie ktoś i pruje ryja że teren prywatny, a ja mam pozwolenie od właściciela to jest lekkie przegięcie:/

Ale o co ten szum??
Czegoś nie rozumiem. Jakim cudem "kolo z plakietką" ma znać moje dane osobowe??

zsrrborys taki ktoś nie może znać Twoich danych osobowych, bo wylegitymować może Cię tylko policja albo straż miejska....

no wlasnie, wiec jak moze mnie pozwac do sadu jesli nie wie kto ja jestem :)

o wszystkich wiedzą, wszystko.. na każdego jest teczka.. na każdego są "kwity" ;)

I wszyscy są kwita.

:-)