Jeżeli ingerencja ma na celu jak najbardziej wierne oddanie RZECZYWISTOŚCI "przefiltrowanej" oczywista przez osobowość autora (jego sposób widzenia świata) jest to dla mnie fotografia.
Niezależnie od nośnika, techniki, sprzętu, kolorów czy formatu.
Wszystko to co zmienia (doklejanie, kasowanie, domalowywanie, odkształcanie itd.itp.) rzeczywistość w celowy sposób podporządkowując ją wizji autora jest dla mnie grafiką.
Grafika zawiera w swoim zbiorze również fotomontaż bo czy namaluję plamę czarnym atramentem czy plamę tę stworzę za pomoocą "pędzla" wycinkiem innego obrazu (np w PS -pędzle definiowane przez użytkownika) jest to ingerencja graficzna.
Dzisiaj technika fotomontażu uległa całkowitemu przedefiniowaniu i ma się nijak do tej sprzed kilkunastu lat.
Dla mnie prace Karez'a i np. wiele Onamor'a są grafikami należącymi do tej samej familii co np. późne prace Beksińskiego.
Inne -każdy ma swój styl =to jasne ale to wszystko już grafika.