Ziarnistość uważam za zupełnie nietrafioną. Jako taka jest z
oczywistych powodów w portrecie unikana. Fotografia jest
stylizowana na lekko archaiczną - uroda modelki i poza jak z
pierwszej połowy XX w. No i warunki studyjne. Skąd w takiej
sytuacji wielkie ziarno? Przecież nikt takiego materiału ani
procesu by wtedy nie użył. Nie ma to ani uzasadnienia ani
nie jest stylowe.
Ostrzyłam tylko i wyłącznie na oku. A nie chodziło mi w tym
ujęciu o symetrię, więc do takowej nie zmierzałam. Chyba
taki typ kadru nie jest zastrzeżony dla ujęć czysto
symetrycznych.
Mam tu klika uwag:
Po pierwsze, taka "symetria" musi byc symetryczna, głowa
jest przechylona nierówno względem krawędzi kadru, lepiej
byłoby to poprawić, naet kadrując w programie.
Po drugie, biała krawędzi skóry na ramieniu i ręce jak i na
chustce - jak po zbyt mocnym wyostrzaniu, nalezałoby ją
usunąć.
Po trzecie - sztucznie Ci wyszło to oko.