Liczba punktów: 12672
za zdjęcia: 12648
za krytyki: 24
Umiejętność patrzenia jest najważniejszym trikiem współczesnej fotografii.
Karl Pawek
vedi@interia.eu
Zapraszam
Krytyki otrzymane przez autora
Zdjęcie | Krytykujący | Krytyka | Autor | Data i oceny |
| jmfoto | Wiosna jest...kompozycyjnie kadr budzi
wątpliwości...chmurki,drzewo,horyzont...Światło...może tak,
może nie...u mnie jak u lightmana...mlecze są a niby nie
są...jestem na nie!!! | Vedi | 2010-05-12 16:42:34
|
| remigiusz_o | Niestety, ja tu nie widzę ładnego kadru...pierwszy plan tak
samo nieostry jak drugi, nie ma żadnego elementu
przykuwającego uwagą - panuje jeden wielki, liściasty chaos.
Wiem, jak trudno o dobre zdjęcie w takich warunkach, ale
jestem pewien, że w tym miejscu można było złapać inny kadr
- również pod słońce. Takia jesienna feeria barw i
kontrastów niewątpliwie kusi, żeby nacisnąć migawkę, ale
jednocześnie wymusza dokonanie wyboru - samo pokazanie
kolorowych liści nie tworzy klimatu - musi być jeszcze
odpowiednia kompozycja :-) Pozdrawiam jesiennie! | Vedi | 2007-10-30 12:09:37
|
| Vedi | Majowa zieleń ma taką tonację i nie jest to na skutek
nadmiernej saturacji. zayondz wystarczyło podjechać
zdjęciem do brzegu okna a przekonałbyś się, że linia
pierwszego planu jest w poziomie a całość jest podzielona na
trzy równe części: I i III jednobarwna a II składająca się z
barwnych plam krajobrazu. | Vedi | 2007-02-04 17:06:26
|
| zayondz | Za duża saturacja-nienaturalny kolor zieleni na pierwszym
planie, za dużo podostrzone - zanik szczegółów: patrz
przestrzenie między gałęziami(białe plamki) i niebieskawe
obwódki wokół gałęzi), kadr ma nieciekawe proporcje. Do
odcięcia parę centymetrów nieba. Gdybyś fotkę zrobił z
innego miejsca, tak aby linia zamykająca pierwszy plan -
trawa, była w lini poziomej uzyskałbyś w miarę poprawny kadr
z trzema planami (tzw "trysekcja"). Dodam jeszcze, że tak
czy inaczej szukaj bardziej interesujących plenerów, bo ten
jest doprawdy tak pospolity, że trudno zaciekawić nim
kogokolwiek.... :) | Vedi | 2007-02-04 14:58:01
|