/ Ocena krytyki

soundchaser >> podoba mi się zwrot "krytyka a'la Zlloty" ;)) Onego czasu trąbiłem na lewo i prawo, że ja to co najwyżej krytykę początkującym mogę napisać odnośnie podstaw technicznych (tak na poziomie "Nauki fotografownia w weekend" czy innego "Fotografowania dla Opornych";).
Zastanawiając się dłuższa chwilę, co tak właściwie możnaby napisać w krytyce? Napisać autorowi instrukcję, jak ma wyrażać własne "ja" za pomocą fotografii? Czy może napisać mu jak ma wyrażać nasze "ja"?
Wpadła mi w oko krytyka soundchasera (spokojnie, to nie żaden odwet, tylko do przykładu wziąłem!)
http://www.obiektywni.pl/galeria/fotografia-60034.php
"Słabe zdjęcie." - ocena zdjęcia
"Moda na kwadraty w gigantycznej ramce rozpowszechniła się." - komentarz
"Niestety to nie jest pod żadnym względem nawet dobre. Brakuje precyzji w tym kwadratowym kadrze, temat niewykorzystany, bo po prostu słaby."
- ten fragment jest interesujący. Napisałeś, ogólnie mówiąc, że zdjęcie jest kiepskie i co jest wg Ciebie nie tak (dość ogólnie). Ale nie dopisałeś, że DLA CIEBIE to zdjęcie jest kiepskie. Może się okazać, że komuś innemu to zdjęcie bardzo sie podoba (i nie będę przekornie udowadniał, że dla mnie zdjęcie jest "och" i "ach"). Wyraziłeś więc jedynie własną opinię, a nie uśrednione zdanie ogółu.

"Jakość - kiepska." - i tak naprawdę aspekt techniczny to jedyna płaszczyzna, na której względnie- zaznaczam względnie - ocenić zdjęcie. Czasami błędy techniczne wypływają z braku wiedzy/umiejętności autora zdjęcia, a czasami są zamierzone. Wszystko zależy od umiejętności i intencji autora.

"Aby robić takie zdjęcia, należy mieć minimum wrodzonego lub wyćwiczonego talentu." - komentarz

"Proponuję obejrzeć zdjęcia Marty Wojtkowskiej i uczyć się od niej. " - i to tak naprawdę jest wskazówką dla autora fotografii, na podstawie czego mógłby poprawiać swój warsztat (aczkolwiek może oczywiście iść w zupełnie inną stronę).

Czyli w gruncie rzeczy krytyk to osoba, która wyraża własne zdanie na temat przedmiotu krytyki. Zdanie może odnosić się do treści, formy, jednego i drugiego, dawać wskazówki, w którą stronę autor powinien patrzeć, by zadowolić gusta krytyka, bądź ich nie dawać.
Dlatego stawianie plusów i minusów na podstawie tego, czy się z krytyką zgadzamy, czy nie, uważam za kompletne nieporozumienie.

Keramondor - wszystko sie zgadza z jednym wyjatkiem:
Twoje przekonanie, ze ja za krytyke uwazam jedynie krytykowanie, moze byc tylko ugruntowane moim ogolnie podlym charakterem.
Nie napisalem niczego, co mogloby takie twierdzenie podpierac.
Twierdze uparcie ze nie oceniam pozytywnie krytyk z ktorymi sie nie zgadzam. Krytyk we wszelkich znaczeniach tego slowa.
Jezeli ja uwazam, ze GO powinna byc mniejsza, a ktos twierdzi, ze wieksza, to z mojego subiektywnego punktu widzenia nie ma
racji.
Nawet jezeli ma ja obiektywnie.
Inne postepowanie prowadzi do rozdwojenia jazni, onanizmu w miejscach publicznych itp.
Oczywiscie jezeli ktos przekonujaco argumentuje, to latwo mnie przekonac, ale wtedy rezygnuje ze swojego zdania i przyjmuje punkt widzenia oponenta.
Zgadzac sie z przeciwienstwami jednoczesnie nie potrafie niestety ;-)

zec,
Może jednak uściślijmy nieco.

Co w takim razie myślisz, o tekście redakcji obiektywni.pl, który znajduje się pod każdym zdjęciem:

"...Nie należy jednaka stawiać znaku minus przy dobrych krytykach, z którymi po prostu się nie zgadzamy..."

Akceptujesz ten tekst, czy uważasz, że jest to tyradka onanisty ulicznego?

Zlloty - wszystko co piszesz to prawda.
Twoja słynna krytyka była wręcz krytyką klasyczną,
wzorcową, spełniającą całkowicie wymagania stawiane
przez administrację tej galerii.
Mnie ona naprawdę podobała się bardzo, choć przecież
wszyscy wiemy, że była napisana nieco ironicznie,
ale pasuje jak ulał do tak kiepskiego zdjęcia i myślę,
że Autor doskonale zrozumiał jakie błędy popełnił robiąc to zdjęcie.
Jednak czy tak mają wyglądać wszystkie krytyki?
Tak, aby po rozłożeniu krytyki na czynniki pierwsze,
można było napisać, że każde zdanie w niej zawarte jest krytyką,
a nie komentarzem, oceną, czy dygresją?
Napisałem już wcześniej, że moim zdaniem nie należy trzymać się
sztywno tego schematu. Jeśli w jakimś stopniu krytyka pomoże autorowi
poprawić swój warsztat w przyszłości, to znaczy, że spełniła swoje zadanie.
Najważniejsze, aby było ich więcej pod każdym zdjęciem.
Każda krytyka jest przecież subiektywną wypowiedzią jej autora,
więc chyba nie ma sensu nadużywać zwrotów typu: moim zdaniem,
imho, imo...

Tak na marginesie... nawet postanowiłem w pewnym sensie splagiatować,
Twoją krytykę, ale nie wyszło mi tak fajnie, jak Tobie. ;-)

http://www.obiektywni.pl/galeria/fotografia-59690.php

soundchaser >> niestety nie jesteś pierwszym plagiatorem, podinspektor Cię ubiegł ;))

Odnośnie krytyk to do tej pory zastanawiam się, jak powinna wyglądać ta idealna. Może to zależy od tego, kto ma być jej odbiorcą? Może winno być to uzależnione od umiejętności autora zdjęcia, które na owym zdjęciu prezentuje? Oczywistym jest, że nie napiszę tego typu krytyki
http://www.obiektywni.pl/galeria/fotografia-57082.php
(zdjęcie przedstawiało konia jedzącego trawę od strony tylnej;) Catsnetowi, czy vodkowi. Z drugiej mamy taką oto krytykę:
http://www.obiektywni.pl/galeria/fotografia-56599.php
w której podzieliłem się z autorką zdjęcia moimi doświadczeniami z tego typu zdjęciami. Ale czy coś takiego napisałbym WKG? Oczywiście, że nie - w tym przypadku mógłbym napisać co najwyżej to, jak odbieram Jego zdjęcia. Tak, jak zrobiłem to tutaj:
http://www.obiektywni.pl/galeria/fotografia-58528.php
Więc która z powyższych krytyk jest optymalna? Wszystko zależy od dobiorcy.
A co do traktowania krytyk (zwłaszcza moich;), jako prawdy objawionej, to chyba tutaj:
http://www.obiektywni.pl/galeria/fotografia-56444.php
określiłem wystarczająco jasno mój stosunek do takiego podejścia.

Poza tym co wnoszą krytyki typu „uderz głową w kółeczko na kartce”, czy „zmień hobby i idź na ryby”? Czy ma to jakikolwiek pozytywny wpływ na czyjkolwiek rozwój? Czy może raczej służy okazywaniu wyższości autora krytyki nad autorem zdjęcia?

zlloty- czy ty wlasnie mnie oskarzyles publicznie o plagiat?

Mam nadzieje, ze wynika to tylko z twojej niewiedzy, a nie jakies zlej woli. Jesli nie potrafisz odroznic pastiszu od plagiatu to jest to wlasciwie twoj problem. Jesli publicznie oskarzasz mnie o kradziez (Plagiat (łac. plagium - kradzież) to jest to powoli tez moj problem. Piszac te krytyki zaznaczylem wyraznie na jakich krytykach sie wzorowalem, a nawet podalem linka do tych krytyk. Nie twierdzilem, ze sa zupelnie mojego autorstwa.

Radze sprawdzic w slowniku co to jest plagiat, co to jest pastisz i wyciagnac z tego jakies wnioski.

Licze na przeprosiny za publiczne oskarzanie i obrazanie. Sprawe oczywiscie przakazuje dalej do Administracji portalu.

Nie jestem prawnikiem nie mam pojecia jakie znaczenie w sensie prawniczym ma plagiat.
Ale nawet jako nieprawnik wiem, ze publiczne oskarzanie o plagiat moze byc karalne. Oczywiscie nie mam zamiaru (narazie) postawic zllotego przed sadem.Jak juz napisalem wczesniej wynika to zapewne z niewiedzy, a nie zlej woli.

Dla ulatwienia i udowodnienia, ze ujawnilem "zrodla inspiracji" podaje linki do tych krytyk:

http://www.obiektywni.pl/galeria/fotografia-54062.php
http://www.obiektywni.pl/galeria/fotografia-54500.php

Ups, pierwszy link ktory podalem jest oczywiscie bledny, powinno byc:

http://www.obiektywni.pl/galeria/fotografia-50082.php

Dziekuje bardzo "pewnemu userowi" ;) za to, ze zwrocil mi na to uwage.

Podinspektor! Jesteś świetny! ;))
Masz rację, nie masz pojęcia, jakie znaczenie w sensie prawniczym ma plagiat. W związku z tym zacytuję Ci fragment Ustawy z dnia 4 lutego 1994 r.
o prawie autorskim i prawach pokrewnych:

Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym
charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości,
przeznaczenia i sposobu wyrażenia (utwór).

Opracowanie cudzego utworu, w szczególności tłumaczenie, przeróbka, adaptacja,
jest przedmiotem prawa autorskiego bez uszczerbku dla prawa do utworu pierwotnego.

Rozporządzanie i korzystanie z opracowania zależy od zezwolenia twórcy utworu
pierwotnego (prawo zależne)

W razie gdybyś jednak chciał mnie pozwać, mogę Ci przesłać stosowny druczek.

Keramondor - To bylo nieporozunienie! Ja pisalem ogolnie a ty o szczegolnym przypadku "obiektywnych".
Oczywiscie nie stawiam minusow tylko dlatego ze ktos ma odmienne zdanie niz ja, Stawiam je (zadko) tylko wtedy gdy ktos bredzi nie na temat.
Ale jezeli sie nie zgadzam, to tez nie stawiam plusow. Czasem polemizuje.
Mysle , ze wreszcie wyjasnilem moje stanowisko.
Pozdrawiam.

zlloty- dzieki za uznanie, Ty tez jestes swietny ;)). I nie masz chyba duzo wiecej pojecia o prawie odemnie.

Nie chce mi sie cytowac jakis fragmentow ustawy , ale wyciagajac wnioski z tego co napisales spytam:

Czy Ty cytujac w swoich krytykach prawie cale rozdzialy ksiezki "Fotografowanie nie jest trudne" nie popelniles plagiatu?
Czy moze masz moze pozwolenie Autora tej ksiazki na publikowanie fragmentow tej ksiazki?

zec,

Czyli zgadzasz się z poniższym zdaniem.
"Nie należy jednaka stawiać znaku minus przy dobrych krytykach, z którymi po prostu się nie zgadzamy."

Czyli istnieją krytyki dobre, z którymi można się nie zgadzać. To dobrze, też się z tym zgadzam.

W rzeczonym miejscu czytamy jeszcze:
"Minus oznacza, że oceniający uznał krytykę za mało wartościową.", "Za wartościową krytykę możesz zarobić dodatkowe punkty"

Powstaje w tym miejscu pytanie: czy może istnieć krytyka dobra, która nie jest dla kogokolwiek wartościowa?
Już sobie wyjaśniliśmy, że można się nie zgodzić z dobrą krytyką i nie należy stawiać przy niej minusa, a czytamy w tym samym tekście, że krytykę wartościową można nagrodzić plusem.

Kera - I tu sie wlasnie zaparlem wszystkimi czterema kopytami. Nie postawie plusa, jezeli sie z krytyka nie zgadzam :-D

zec,

Smacznego. Nikt Ci nie nakazuje tak robić. Ja to rozumiem. Gdybym trafił na krytykę, z którą się zgadzam, to bym nie tylko plusa postawił. Rozumiem, rozumie. Tylko nie o tym pisałem.

Pisałem o tym, że plusy stawia się pod krytyką wartościową - tak robisz Ty i tak robię ja. Ja np. nie zgadzam się z żadną krytką, zawsze mam własne zdanie. To nie mogę nigdzie plusa postawić, pod wartościową krytyką? Jestem onanistą z poczwarną jaźnią? Tak pisałeś?
;-)

Kera - TAK!!!

zec,

W takim razie Ty nie jesteś onanistą z poczwarną jaźnią.

;-)

Toście się dogadali.. :>

Kera, Ty jestes szczegolny przypadek. Ty sie z samym soba nie zgadzasz!
Ale jezeli chcesz byc masonem i dzieciobojca, tylko dla tego, ze ja masonem i dzieciobojca nie jestem, to prosze bardzo.
Sa rozne formy promowania swojej indywidualnosci.
Prosze tylko, nie bierz tego zbyt doslownie;-)

nie jestem tu długo, alw wiedzę, że bez uzasadniania ocen krytyk (tak jak teraz) tworzy się dodatkowe pola do działań TWA