| | |
skimi 2009-10-29 10:42:45 | | | UBU - ciekawie napisałeś. Trochę dokończę "SKIMI PRZYWOŁAŁ DOSC NIEMODNĄ JUŻ TEORIĘ ODBIORU DZIEŁA SZTUKI JAKO POKONYWANIA DROGI KTÓRĄ PRZESZEDŁ AUTOR... jako najbardziej go satysfakcjonującą gdy jest autorem" :)
Jakość estetyczną tak jakoś właśnie odczuwam i dlatego nie lubię o niej rozmawiać, bo jako efekt kompromisu podejść (w kwestiach dość bezkompromisowych) jest w mej opinii wyssanym z obserwacji niczym, podpartym w dodatku na statystyce - czyli bytem niewiarygodnie śliskim.
Z ciekawością zajrzałem do teorii aktów mowy (w jakimś opracowaniu internetowym) i aż się uśmiechnąłem, bo ważny jej element, 'akt illokucyjny', mocno mi zapachniał 'NIEMODNĄ JUŻ TEORIĘ ODBIORU DZIEŁA SZTUKI JAKO POKONYWANIA DROGI KTÓRĄ PRZESZEDŁ AUTOR' w wersji hardcorowej czyli próbą odczytania intencji towarzyszącej wypowiedzi a dodanej do komunikatu przez autora. Carramba :)) |
separatysta 2009-10-29 12:44:40 | | | Raczej psychozoo-f na przejściu. Dla pieszych.
p.s. nie trenuję ju jitsu. :) |
UBU 2009-10-29 13:30:17 | | | UBU WCIĄZ NIE MOZE USNĄĆ..I DLATEGO POMYLIŁ JU JITSU Z AIKIDO...
PRZEJŚCIE BEZ WYJŚCIA TAK CZY INACZEJ....JAK WSZYSTKO
ZIEW
NIECH SE SKIMI POCZYTA JAK MU SIE BĘDZIE CHCIAŁO... O KONSTATACJACH I PERFORMATYWACH....
ALE UBU TERAZ WYPIJE TROCHĘ ZIÓŁ I ZNÓW SPRÓBUJE USNĄĆ... |
separatysta 2009-10-29 14:28:35 | | | no to gudnajt w ten piękny, szary dej.
p.s. aikido też nie... przejście bez wyjścia... rzeczywiście |
wowa 2009-10-29 14:33:23 | | | Znacznie gorsze jest wejście bez dojścia... ;o) |
separatysta 2009-10-29 14:43:22 | | | a jeszcze gorsze wejście bez dojścia z niemożliwością wyjścia... |
jpk 2009-10-29 14:44:33 | | | Albo z zajściem... :-)))
UBU, na sen polecam wywar z takich fajnych ziółek, to się chyba chmiel nazywa. działanie gwarantowane... :-) |
KLi 2009-10-29 20:55:31 | | | Przepraszam za nieobecność.
Poczułem przemożną chęć odbycia wędrówki do miejsca, które bardzo lubię... Niestety, skończyło się na przeprawie przez morze błota (no prawie ;) ) i na tym, że KLi (zmęczony i przemoknięty) już nigdy nie uwierzy w prognozy pogody BBC...
Dziękuję UBU za przycięcie i zszycie myśli nt odbioru. Solidny to krój, a jego kształt bardzo ciekawy. Podoba się tym bardziej, iż podzielam zdanie UBU w tej materii.
Interpretację widzę jako doświadczenie rozumienia dzieła, mając jednak świadomość, iż owo doświadczenie może przebiegać traktem poszerzonym świadomością odbiorcy (zresztą autor to też odbiorca). "Quod capita, tot sententiae" - mawiali starożytni kilkadziesiąt wieków przed Derridą. Wbrew innemu przysłowiu wierzę też, że nie wszystkie drogi prowadzą do Rzymu... Ale nie prowadzą także do supermarketu ;) Abstrahując od aikido, które nota bene wywodzi się z "łagodnej sztuki" (jiu-jitsu), DO (czyli droga) jest pojęciem bardzo ważnym... Od chwytów ważniejsze są jednak znaczenia, sensy...
Ufff... Pora na wywar z chmielu ;) |
| |