| | |
supstryk 2010-01-25 15:40:06 | | | Witam
Taka sobie błaha sprawa, ostatnio przeczytałem jakiś taki artykuł odnośnie analog kontra cyfra.
Autor sobie tak rozważał że cyfra lepsza bo:
na jednym nośniku możesz zapisywać setki razy, ale klisza jak się skończy to zakładasz nową (stwierdził przy tym że karta pamięci jest tylko jedna)
drogo wychodzi eksploatacja kliszy bo w końcu ciemnia cyfry to komputer i kosztuje tylko prąd i czas (trzeba tu zaznaczyć np (takie najbardziej zaawansowane modele Nikona) cenę D3s minus F6 to ile to pieniędzy na klisze zostaje)
jedyne co nabazgrał za analogiem to tez że analog tani a cyfra droga jeśli chodzi o body
i to najważniejsze - że analog walczy o przetrwanie
Ale czy na pewno walczy czy tylko cyfra próbuje dorównać analogowi
Ja osobiście mógłbym wymienić wiele za i przeciw dla jednej jak i drugiej strony ale stronniczy bym nie był |
supstryk 2010-01-25 16:00:36 | | | Kiedy przestaną produkować klisze |
separatysta 2010-01-25 16:07:17 | | | stwierdził przy tym że karta pamięci jest tylko jedna - czekam aż ktoś mi ją wreszcie pożyczy, bo nie mogę zdjęć robić. |
korpa1 2010-01-25 16:16:20 | | | co do srebra to mam niekompletna serie srebrnych monet do sprzedania... tanio ;-) |
emzet 2010-01-25 16:36:50 | | | sepa: mam podróbkę. Chcesz? |
Svolken 2010-01-25 16:38:10 | | | podróbka pamięci to taka lewa szara komórka? |
emzet 2010-01-25 16:41:43 | | | |
separatysta 2010-01-25 16:42:04 | | | emzet - ale masz z chipem, czy paskiem magnetycznym?
w zamian mogę pożyczyć kilka klisz. Tylko musisz oddać - te same i wyczyszczone. Tak jak ja kartę oddam. :) |
emzet 2010-01-25 16:45:06 | | | z taśmą made in Wiskord Szczecin. |
Svolken 2010-01-25 16:50:21 | | | dodaj jeszcze supeł na chustce |
zover 2010-01-25 20:16:01 | | | analog jest odporny na trudne warunki :) np poniżej -10 stopni, deszcz, wiatr i wilgoć. i piach, z cyfrą nigdy nie wiadomo. i rękopisy nie płoną (czyli zdjęcia na kliszy trudniej stracić) nawet w pożarze, niż w przypadku cyfry, wystarczy brak prądu, rozlana herbata, jakieś elektroniczne zawirowania.. itd. dlatego klisza nie zniknie. tam gdzie liczy się wartość ponadczasowa i archiwalna, oraz praca w trudnych warunkach. będzie miała się dobrze. oraz sprawa nie mniej istotna ... rozmieszczenie sreberek na kliszy nie jest podporządkowane prostemu algorytmowi, czyli jest w jakimś sensie jest przypadkowe, chaotyczne, do tego różnią się wielkością, w przeciwieństwie do pikseli na matrycy, które są rozmieszczone regularnie i mają tą samą wielkość (co w konsekwencji decyduje o plastyce zdjęcia) :) na ogół pewnie dla 90%) ludzkich oczu nie widocznej :) o wyższości kliszy łatwo się przekonać uzmysławiając sobie, że większość największych produkcji filmowych, jest kręcona na kliszach (dopiero później zgrywana, na kompa - montowana) i nagrywana na kliszę. jak branża filmowa zrezygnuje z kliszy, to może wtedy zrezygnują z produkcji klisz :) |
KLi 2010-01-25 20:32:07 | | | Coś o kwadracie pasowałoby jeszcze dopisać ;) |
wowa 2010-01-25 20:43:03 | | | zover -> jesteś idealnym kandydatem na zawodowego podoficera. Po prostu - elew do Sevres. |
czarnobialykwadrat 2010-01-25 20:53:07 | | | ograniczenia prędkości w sieciach neuronowych powinno sie karac kastracją rzemieniem i wyłupieniem oczu łyżką drewnianą. |
Svolken 2010-01-25 21:35:14 | | | to podobnie jak z moherem ;) |
zover 2010-01-25 23:57:37 | | | podałem tyko suche fakty :) (jak znacie jakieś kontrargumenty prawdziwe, to śmiało, chętnie je poznam) |
Trurl 2010-01-26 00:54:32 | | | Cyfra już dawno złoiła kliszy skórę:
- ziarnistość zdjęć cyfrowych jest mniejsza niż odpowiednich skanów z filmów, nawet takich jak np. Provia 100F, która uchodzi za slajd o najniższej dostępnej ziarnistości,
- jakość obrazu z byle jakiej lustrzanki przy ISO1600 bije na głowę jakość obrazu z negatywu małoobrazkowego o czułości ISO1600 i to jeszcze przed przelizaniem z pomocą Neat Image.
- ilość szczegółów uzyskiwanych z matryc pełnoklatkowych jest porównywalna do tej możliwej do uzyskania ze slajdu małoobrazkowego,
- przy tym wszystkim użyteczny zakres możliwego do zarejestrowania kontrastu (w trybie RAW) przewyższa o jakieś dwa rzędy wielkości to co może slajd i z powodzeniem dorównuje negatywowi.
|
Hiob 2010-01-26 05:37:06 | | | Trurl - nie wiem czy już złoiła, czy zrobi to za chwilę. Wiem natomiast, że działa tutaj ten sam mechanizm, który wypchnął człowieka z jaskini i uczynił go w miarę bezpiecznym i skutecznym w nowym środowisku. Oczywiście zdarzały się wyjątki, jednak na tyle rzadko, że jako gatunek byliśmy w stanie powołać do życia galerię fotograficzną "obiektywni.pl"... czego nie udało się ani faraonom, ani chińskim cesarzom, nawet PZPR nie podołała temu wyzwaniu :)) |
Andres 2010-01-26 07:44:29 | | | Trul czy ja dobrze zrozumiałem, że twierdzisz, że matryca w trybie RAW ma większą roziętość tonalną niż materiał analogowy? :))) Proponuję wywołać RAW-a w trzech różnych wartościach ( na +EV na -EV i na 0EV) a później zeskanować ( nie piszę już o wywoływaniu) tą samą metodą ( na +EV na -EV i na 0EV) i porównać efekty. :)) Dalej... proponuję wywołać RAW-a z ISO 400 na 800 i porównać to do tego co uzyskasz forsując materiał analogowy w identycznej sytuacji. :)
Co śmieszniejsze focę głównie cyfrą i znam doskonale jej zalety, jednak daleki jestm od twierdzenia,że cyfra już dawno złoiła analog. Że złoi to jestem pewien ale raczej rozpatrywałbym to w kategoriach bliższej/dalszej przyszłości. |
tegieer 2010-01-26 08:01:53 | | | Dla mnie dyskusja typu "co jest lepsze, cyfra czy analog", jest bez sensu, z jednej prostej przyczyny - osobiście uważam, że są to dwie różne dziedziny. Tak jak rysowanie i malowanie. Niby to samo ale jednak nie to samo. Rysuje i maluje się na papierze, wykonuje się podobne ruchy ręką, i jedno i drugie polega na przeniesieniu na papier tego co w wyobraźni itp i itd, jednak technika jest zupełnie inna i nawet w nazewnictwie jest jasność - rysowanie to rysowanie, malowanie to malowanie i kropka. Tak też jest z cyfrą i analogiem. Myślę, że ktoś, kto fotografuje świadomie (czyli ktoś, kto już przed naciśnięciem spustu migawki wyobraża sobie jak będzie wyglądała końcowa odbitka i jakiej obróbce mniej więcej będzie należało kliszę/plik poddać) ma jasno sprecyzowane nastawienie do fotografowania na kliszy i na cyfrze i trochę inne kroki podjąłby przy realizacji tego samego kadru, ale na innym nośniku. Przede wszystkim w analogu decyzję o zastosowaniu koloru czy b/w należy podjąć przed zrobieniem zdjęcia i wybrać konkretny rodzaj filmu. W cyfrze wszystkie zdjęcia powstają jako kolorowe, a b/w jest efektem obróbki a nie rodzaju użytej karty pamięci czy matrycy. |
Andres 2010-01-26 09:10:20 | | | tegieer dwa małe "ale"
primo i tak w większości przypadków analogowy materiał jest obecnie skanowany więc jeżeli zrobisz na materiale kolorowym to konwersję do BW spokojnie przeprowadzisz później w cyfrowym postprocesie.
secundo zawsze w aparacie cyfrowym możesz ustawić, że zdjęcia robisz w BW i jakbyś się później nie starał to decyzja raz podjęta rzutuje na dalsze postępowanie w identyczny sposób jak w analogu.
Z pozostałą częścią wpisu się w pełni zgadzam... no może porównałbym to do malowania olejną i akwarelą. |
tegieer 2010-01-26 10:07:27 | | | Andres odnosząc się do Twoich uwag:
primo: w momencie zeskanowania negatywu, fotografia analogowa transformuje się niejako w fotografię cyfrową. W mojej wcześniejszej wypowiedzi miałem na myśli od początku do końca proces analogowy. Ja robiąc zdjęcia analogiem, robię to przede wszystkim z zamiarem wywoływania odbitek w tradycyjnej ciemni. Skanowanie jest smutną koniecznością, aby te zdjęcia można było zaprezentować również w necie.
secundo: body cyfrowe zawsze robi zdjęcia w kolorze, to że ustawisz żeby niby robił w b/w ma tylko taki efekt, że zamiana na kolor jest wykonywana automatycznie przez soft aparatu, a nie przez Ciebie w kompie. |
Andresz 2010-01-26 11:02:36 | | | Wg mnie obecna cyfra wygrywa ze slajdem glownie ze wzgledu na mozliwosci obecnych skanerow. Skanery zatrzymaly sie w rozwoju jakies 6 lat temu. Po Coollscanie 5000 i 9000 nie bylo juz nic, Zupelnie jak u Kononowicza. Gdyby cyfra zatrzymala sie w rozwoju w roku 2004 raczej nie byloby tej dyskusji. Kiedy patrzy sie na slajd to widac od razu ze jest on fajniejszy od obrazka z cyfry, ale przeniesc ta fajnosc do komputera za pomoca skanera jest ciezko. Osobiscie uzywam Coolscana 9000 i wiem cos o tym. Nie wiem czy ktos (Nikon lub Epson, albo Canon) wypusci wreszcie nowoczesny skaner za cene profesjonalnej cyfrowki. Jesli nie to alternatywa jest tylko Imacom Hasselblada, a to kosztuje chyba ze 20 000 dolarow. |
| |