| | |
Fraja 2010-11-13 13:51:10 | | | Poszukuję pierwszego aparatu dla 10- letniego chłopaka. Może macie jakieś doświadczenia w tym temacie. Coś prostego, trwałego w cenie do 600 zł. |
UncleTom 2010-11-13 17:44:41 | | | Zerknij tutaj:
http://allegro.pl/nowy-canon-powershot-a490-2gb-etui-lad-2ak-i1304620489.html#gallery
nawet za sporo mniejsze pieniądze. Wg mnie dla 10-latka wystarczy. Obejrzyj także inne modele z serii Canon PowerShot Axxx.
|
Fraja 2010-11-13 19:05:27 | | | Dzięki serdeczne :)) Brałam pod uwagę firmę canon. |
_M 2010-11-13 20:33:52 | | | za 600 zł? Jakąś analogową lustrzankę. |
Fraja 2010-11-13 21:54:43 | | | Lustrzanka chyba jest zbyt skomplikowanym aparatem. Przede wszystkim musi nauczyć się z nim obchodzić i dbać. :)) |
Andresz 2010-11-13 22:04:44 | | | Moj 8 letni syn z zapalem uzywal takiego sprzetu: http://cgi.ebay.de/Voigtlander-Vitomatik-Ia-Skopar-2-8-50-guter-Zustand-/290495023619?pt=Photographica_Film&hash=item43a2da4a03
Prosty w obsludze, pancerny, wdzieczny. Jak nie to kompaktowych cyfrowek w cenie do 600zl jest mnostwo, nawet nowych. |
UncleTom 2010-11-13 22:09:15 | | | Fraja: zwłaszcza analogowa... no cóż, niektórzy uczestnicy portalu mają specyficzne poczucie humoru, chyba już zdążyłaś zauważyć... ;))) Faktem jest, że do 600 zł można kupić doskonałe lustrzanki analogowe kilku świetnych firm z niezłym szkłem, ale 10-latek nie będzie uczył się koreksu, a rodzice niechętnie będą wydawać krocie na filmy, wywołanie i skan... Bądźmy realistami. A kompaktem cyfrowym można się świetnie nauczyć robić zdjęcia, zwłaszcza, gdy będzie miał kto pokazać o co w tym chodzi (wybór tematu, podstawy kompozycji, poprawne naświetlanie itp.). |
Andresz 2010-11-13 22:14:11 | | | UncleTom, ja nie zartowalem, kto mowi o samodzielnym wywolywaniu, chyba sa jeszcze jakies laby co robia zdjecia analogowe i to chyba nie kosztuje tak drogo. Dla dziecka to dodatkowa atrakcja ta magia z filmem. |
UncleTom 2010-11-13 22:17:36 | | | Andresz: do nauki podstaw (tych elementów, o których pisałem) cyfra jest o niebo lepsza, bo od razu można zobaczyć wyniki i pokazać młodemu co jest źle i dlaczego. Oczywiście, że są laby, natomiast wołanie i skan kosztują niemałe pieniądze, zwłaszcza w labach, które robią to sensownie... marne skany oglądamy na co dzień w naszej galerii ;( |
Andresz 2010-11-13 22:20:11 | | | ale po co skanowac, to juz nikt nie robi odbitek z filmu? Moj syn na takim aparacie blyskawicznie nauczyl sie zaleznosci pomiedzy czasem, przyslona i czuloscia filmu. Ostateczna cena takiego aparatu na ebay to zazwyczaj 20 euro. |
UncleTom 2010-11-13 22:23:41 | | | Ach, mówisz o odbitkach... no tak, z pewnością jest to jakieś rozwiązanie, niemniej jeżeli chłopak 'złapie bakcyla' można spróbować zainteresować go analogiem, ale jeśli to ma być tylko aparacik do rejestracji wycieczek szkolnych i wydarzeń rodzinnych... ;-) |
Pearl3M 2010-11-13 22:28:39 | | | Mój pięcioletni syn używa zenita i jakoś sobie radzi:) Wcześniej miał coś takiego http://allegro.pl/nowy-aparat-cyfrowy-canon-a495-10mp-w-cenie-a490-i1303144943.html . |
UncleTom 2010-11-13 22:33:30 | | | Cóż, w tej sytuacji... chyba muszę zgłosić swoje wcześniejsze wpisy do wymoderowania... większość jest przeciw mnie ;DDD |
Pearl3M 2010-11-13 22:45:14 | | | Do 600 zł można mieć to i to ;))) |
prorok 2010-11-13 22:51:32 | | | Pearl3M - i jeszcze tamto //// |
Fraja 2010-11-13 23:13:41 | | | Jeszcze trzeba wziąć pod uwagę predyspozycje dziecka, czy wcześniej miało możliwość robienia zdjęć itd.. chyba rzeczywiście pierwsze kroki na cyfrówce, a później przy wykazaniu zainteresowania tematem przeznaczenie pozostałych pieniędzy na analogowy aparat. Dzięki bardzo za pomoc :))
Ps Tamto to co?? |
_M 2010-11-14 10:38:19 | | | Fraja, Uncle i reszta.
Nie żartowałem. Uczyłem na kółku fotograficznym nawet młodsze dzieci (od 7 roku życia) podstaw fotografii właśnie na analogach. Uczyły się wywoływać negatywy, robić zdjęcia analogowymi lustrzankami z pełnym manualem (taki aparat można kupić za 200-300 zł). Te aparaty mają to do siebie, że są dużo bardziej odporne na dzieci niż kompakty cyfrowe, które jak spadną to są do wyrzucenia (a na pewno te w cenie 600 zł). Za pozostałe 300-400 zł możesz albo zorganizować ciemnię dla dziecka (choćby sam koreks do wywoływania negatywów) i przeznaczyć kasę na negatywy i skanowanie w labie. To mają być próby, nauka, więc fakt, że lab skanuje tak sobie nie ma większego znaczenia.
Jeżeli ktoś twierdzi, że 10 latek nie poradzi sobie z lustrzanką to można śmiało stwierdzić, że go obraża (to tak pół żartem pół serio). Zastanówcie się co robią 10 latki z komputerami, czy naprawdę sądzicie, że nie nauczą się zależności między czasem, przysłoną i jaki to ma wpływ na zdjęcie?
Między kompaktem i lustrem jest jedna podstawowa różnica. Jeżeli kupisz dziecku kompakta cyfrowego to puścisz je na zdjęcia samo a później tylko pooglądasz zdjęcia i powiesz co może zrobić inaczej (tylko jak, skoro na kompakcie nie ma takie dużej możliwości manipulowania przysłoną, czy czasem jak przy lustrze). W rzeczywistości cała więc nauka skończy się na nauce kadrowania.
Jeżeli natomiast kupisz dziecku lustro to musisz razem z nim iść robić zdjęcia i uczulać, że najpierw ma się zastanowić zanim zrobi zdjęcie, że musi dobrze sprawdzić światło, ustawić przysłonę, czas, porządnie skadrować i dopiero może robić zdjęcie.
Aż takiej fortuny na negatywy się nie wydaje, bo zazwyczaj więcej niż jeden, dwa w miesiącu nie zrobisz (to Ci daje jakieś 25-50 zł miesięcznie, więc owe 300 zł zapasu wystarczy na pół roku robienia zdjęć). |
triodante 2010-11-14 13:03:09 | | | :) za mniej niż 600zł to można spokojnie wyrwać cyfrową lustrzankę minolty 5D...do tego analogowa minolta 7000af lub 505si super (obie z trybami PASM, dużą rozpiętością czasów itd) w cenie 30-50zł i masz cyfrę i analoga za 600 zł w lustrach :) jeśli wziąć pod uwagę jeszcze stosunkowo niskie ceny (w stosunku do konkurencji) i bardzo przyzwoitą jakość tych szkieł to....no właśnie to :)
no i analog to droga opcja jeśli idzie o naukę :) każda klatka kosztuje realne, wcale nie małe (film, wołanie, skan) pieniądze...a dziecko, jak to dziecko lubi się bawić znacznie bardziej i częściej jak dorośli :)
|
_M 2010-11-14 13:24:13 | | | triodante, ale chodzi właśnie o świadomość tego, że każda klatka na negatywie musi być starannie przemyślana. Moim zdaniem to taka różnica jak między wkuwaniem na pamięć a próbą zrozumienia materiału szkolnego. |
triodante 2010-11-14 13:28:09 | | | _M - zgadza się...bardzo się zgadza...ale dziecko lubi się bawić :)
cyfra jest idealnym materiałem do nauki, zabawy, lekiem na niecierpliwość...analog do wypas do "zadań specjalnych" :) |
Fraja 2010-11-14 13:40:23 | | | Znalazłam taki zestaw http://allegro.pl/show_item.php?item=1313985492&msg=Tw%C3%B3j+e-mail+zosta%C5%82+wys%C5%82any.#gallery. Zastanawiam się czy jest warty zainteresowania. Proszę o radę co należy sprawdzić przy zakupie. Mam możliwość sprawdzenia na miejscu. Dzięki |
_M 2010-11-14 13:46:53 | | | triodante, rozumiem argumenty, jednak czy ucząc się niecierpliwie dziecko będzie w stanie nauczyć się robić coś dobrze?
Czyż nie lepiej jest wzbudzać ciekawość, kazać poczekać? Moim zdaniem fotografowanie cyfrówką może się po prostu szybko znudzić. Pstrykasz i masz efekt. Gdzie tutaj cała magia? |
triodante 2010-11-14 13:55:48 | | | drugi z wymienionych w aukcji obiektywów podbiję cenę (nie jest to żaden optyczny wypas, ale ogniskowa skłoni tłuszczę do zawyżenia ceny) w cenie 600zł się zapewne nie zmieści...sam aparat ma niby tylko 6 megapikseli ale jakością fotek oczywiście zmiecie z powierzchni każdy kompakt z 10 czy więcej...na pewno jest o wiele lepszym rozwiązaniem w segmencie najprostszych luster w niskiej cenie, taki np nikon d40, który polegnie na placu boju z uwagi na znacznie droższy asortyment szkieł, brakiem napędu af w aparacie i w praktyce niemożnością podłączenia jakiegokolwiek szkła poza systemem...owa minolta rewelacyjnie współpracuje sobie ze szkłami m42, a tutaj w cenie niemal "złomu" możesz kupić naprawdę dobre optycznie szkła :) |
Fraja 2010-11-14 13:59:03 | | | Strasznie ciężko, znaleźć minoltę cyfrową lustrzankę na sprzedaż w internecie :( |
triodante 2010-11-14 14:08:47 | | | _M cóż...magia jest w oku i palcu...to co w dłoniach to tylko narzędzie...koszty cyfry kończą się z chwilą kupienia zestawu... i nie da się ukryć, że w analogu dopiero się zaczynają ;)...nawet koszty wołania filmu samodzielnie w domu są porównywalne do tych z labu...
na dzisiaj jak myślę (biorąc pod uwagę koszty) - ucz się cyfrą, foć analogiem......
...a cyfra kontra analog w kwestii "robić coś dobrze"...jestem wysoce niedzieckiem i cóż...cyfrą robię 15 ujęć, analogiem 1 :)
tu nie ma tak prostej zależności, że z analogiem rodzi się w głowie jakaś mistyka......rodzi się świadomość kosztów :) |
| |