/ Ludzie OB - wystawa zbiorowo-retrospektywna (sic!) - Tinkerbell zapuszcza żurawia

na razie to chyba gdybamy??

Na razie jest realna lista osób która mam nadzieję będzie ewoluowała, w Olsztynie mamy praktycznie zaklepane miejsce i konkretną ilość prac jakie powiesimy. Bo że je powiesimy to już pewne. Inne miasta do boju, kurna, najbliżej sukcesu jest Wrocek, pewnie podzieli się jeszcze na Ślązaków. Warszawa z Siwmirem jakoś cicho siedzi. Jak się nie uda w tych 3/4 lokacjach to włączymy Siwmira do Olsztyna a Wrocław ze Śląskiem spotkają się pomiędzy gdzieś. Szukajmy rozwiązań i dawajmy pomysły, przecież to tylko od nas zależy co z tego wyjdzie...

wyrzykus - możesz uznać, że kliknęłam "lubię to" ;)

wyrzykus -> opacznie zrozumiałeś mój wpis - nie ma w nim krytyki, jest tylko obserwacja. Cztery strony temu propozycja wyglądała nieco inaczej. I ewoluuje właśnie we wspomnianym przeze mnie kierunku. Dla mnie kontakty z Obiektywnymi nie są nowinką: od pięciu lat w KAŻDY wtorek (a także między wtorkami) spotykamy się w grupie warszawskiej, a od trzech lat w Jastrzębiej Górze, dwa razy w roku zbiera się regularnie grono "ogólnoświatowe". Dodam, że jestem już umówiony z juzerem siwimirem i sądzę, że dołączy do nas co najmniej kilka innych osób. Tyle, że lokalne mityngi nadal nie przybliżają nas do wszechzwiązkowej, międzystanowej i intergalaktycznej wystawy pod hasłem "Obiektywni Uber Alles". :o)

Kiedyś jechałem rowerem to widziałem Halę Stulecia (dawna Ludowa) więc chyba jestem z Wrocławia? Myślę, że to całkiem możliwe.

Ostatnio miałem na głowie organizację pleneru więc w ogóle nie wiem jak sprawy daleko zaszły i co chodzi. Jeszcze gorsze jest to, że nie mam profilu na FB.

W każdym razie jestem chętny do pomocy i jestem prawdopodobnie z Wrocławia. Choć jak teraz mi się przypomniało to kiedyś z góry widziałem Włochy, a byłem w Szwajcarii. Więc z tą Halą też może być różnie.

Reasumując, poproszę na priv informację kto jest dyrektorem zarządzającym we Wrocławiu i gdzie mam się stawić by wytłumaczyć, że właśnie tu będzie wystawa.

miło poznac kolejnego krajana:)

Nikt nie ogłosił sie dyretktorem, nie ma dyrektora, mozesz Ty nim być jesli masz ochote, czas, doświadczenie ... Ja odpadam ze względow osobistych, jedyne co to moge popytac o kszty drukarni.

Tormentol, jesteś na liście, miej się na baczności :) Zagregowane newsy z facebooka będziemy też wrzucać tutaj żeby wszyscy wiedzieli, nawet ci z alergią na FB

Wowa, to rozumiem że jesteś na liście warszawskiej i będziesz agitował? Myślę i mam nadzieję że jesteś w błędzie - plan jest taki, że zorganizujemy co się uda, póki co realnie wygląda organizacja kilku (3-4?) wystaw, jak to wypali, naprawdę będzie o niebo łatwiej zebrać prace i zrobić jedną dużą. Albo wymienić prace między miastami. Albo kontynuować w podgrupach. Celem jak pisała Tinkerbell nie jest wystawa sama w sobie a raczej aktywizacja i chęć poznania ludzi...

Z tego co zrozumiałem ma być sporo zdjęć. Żeby to pomieścić i powiesić na wysokości wzroku format musi być rozsądny ja proponuję jednolicie i estetycznie.
Czyli rama z ramartu aluminiowa 40x60 cm (około 30 PLN) w to wkładamy zdjęcie formatu 30x45 cm (cena w przedziale 12 - 16 PLN). Możemy też dla kwadratu wziąć ramę 40x40, ale to już nie jest konieczne bo kwadrat też ładnie się prezentuje w ramie o stosunku boku 3 na 2. Kwestia dogadania.
Jeszcze musimy znać ilość zdjęć i zacząć pukać do drzwi, gdzie się zgodzą to powiesić. No i trzeba zaczynać działać :)

Osoby z Wrocławia po prostu muszą się spotkać uzgodnić szczegóły i w zasadzie to wszystko. :)

Natomiast jeśli tu się zaczną jakieś utarczki i przepychanki to ja z miłą chęcią się oddalę.

Tormentol , widze ze piszesz konkrety i masz doswiadczenie w wystawach. Ja nigdy nie wystawialam, nie sprzedawalam itp, nie mam takich ambicji , środów, czasu itp. (na razie).Dlatego chetnie sie dołacze ale tylko z ciekawości, jak takier wystawy sie organizuje, wyglada itp. Dostosuje sie jak juz wszystko bedzie ustalane, nie wtrącam sie, bo nie znam sie od tej strony, nie mam doświadczenia.
Wiem,ze keda wystawial w Zamku w Lesnicy, moze zna warunki, ceny?? Keda odezwij sie jak nas czytasz:)
Znajoma robi często wystawy we Wrocku w MDK , Klub Miłosników Wrocławia, popytamją o ceny.

A kto ma się przepychać?
Co do formatów to w Olsztynie mamy ilość zdjęć już ustaloną - max 26
Przytoczę to co pisala Tinkerbell:
rozsądna liczba fotografii to 26 sztuk w formacie 40 x 50 (50X50). Istnieje możliwość wpisania w to dwóch zdjęć o większym formacie, np. 60x80

Fajnie by było gdyby we wszystkich miastach były formaty zbliżone, tak jak pisze Tormentol kwadraty da radę wpisać w ramy 40x50 czy 40x60.
Jeszcze fajniej, gdybyśmy zachowali jednolitość ram - np. profil 1 i jeden kolor ramy. Jeszcze fajniej jak jeden kolor i szerokość passepartout.
Wszystko po to żeby mieć łatwiej przy wystawie zbiorczej. Co do koloru ramy i passepartout Tinkerbell ma pomysł i doświadczenie i poczekałbym co Ona zaproponuje - na jej wystawie wygląda to świetnie...

Wroclavska - o cenach wywołania zdjęć i ram możemy pisać tutaj - cennik ramartu jest na ich stronie, mamy pomysł żeby zapytać ich o mały rabat, moglibyśmy ich reklamę jakąś zawiesić na wystawie. Ale do tego najlepsze byłoby zamówienie grupowe większej ilości zdjęć. Koszty każdy ponosi sam za swoje prace, natomiast ja rozumiem że nie zakładamy żadnych kosztów po stronie organizacji samej wystawy - nikomu płacić nie będziemy za to że może się chwalić naszymi zdjęciami u siebie :)
Cena dużych odbitek rzędu 40x60 plus rama i passepartout to max 60 zł/szt.

myslisz,że nie beda chcieli za wynajem sali, miejsca itp ?? oj, nie wiem czy we Wrocławiu znajdziesz takie miejsce:)

No ja myślałem, że to ma być jedna wystawa objazdowa. W takim razie trzymam rękę na pulsie i czekam na wydarzenia :)

Dla miejsca/sali do prezentacji trzeba przewidzieć gratyfikację w postaci szumu medialnego jakie to fajne miejsce i w ogóle.

Ja się pisze, już widziałem się na liście.
Jestem z Wrocławia jak już napisano.

Nie mam wtyków niestety w wystawienniczym światku.
Chętnie pomogę przy organizacji tak jak będę mógł.

Na FB jestem dostępny z profilów Wroclavskiej lub Many, można też znaleźć mnie przez Afropolak photography.

Nie szukamy muzeum czy sali wystawowej, bo do takich wielkich i znanych miejsc na razie się nie wbijemy, natomiast szukamy miejsc które pokazują i chcą pokazywać kulturę, tak jak w Olsztynie Cafe Młynek. Nie jest to jedyne miejsce tutaj gdzie po nawiązaniu porozumienia z właścicielem można wywiesić swoje prace i zorganizować swój wernisaż. Korzyści są obustronne - dla autora wiadome, dla miejsca gdzie się wieszamy - darmowa promocja i zwiększona konsumpcja, szczególnie w dniu wernisażu. Naprawdę są miejsca które chcą same się promować przez promocję twórców, także tych szerzej nieznanych.

Najprawdopodobniej przymierzamy się do wystaw w kilku miastach, dlatego najlepiej by było gdyby w każdej grupie były osoby chętne i mające czas do fizycznej organizacji wystawy i do logistyki. Przydałoby się też w każdej grupie mieć osoby z jakimś doświadczeniem. No a przede wszystkim zadanie dla Was podstawowe - znaleźć miejsce, w którym można się powiesić...

Już wcześniej pisałem, postaram się pojeździć w tym tygodniu i poszukać, popytać. Doświadczenia w wystawach nie mam żadnego, logistycznie pomogę, przy dobrych wiatrach przez wcześniej zaplanowany tydzień mogę urywać się z pracy około 14:30.

Jeśli chodzi o miejsca na wystawy również stawiam na kafejki. Z doświadczenia w mojej pracy wiem, że chętnie idą na różnego rodzaju kooperacje które napędzają im klientów. Afro - dodałam Cię do grupy na fb.

Na pewno trzeba szukać w Domach kultury, oni nawet czasem płacą za wystawę (200-300zł). I na jedną rzecz uczulam. Trzeba mieć solidne ramy, bo w transporcie się obijają, a niejednokrotnie jakiś misiek potrafi zrzucić ze ściany przepychając się w sali wystawowej. Wiem, bo już tego kilkakrotnie doświadczyłem.

arturdy -

o Innym Śląsku myślałem !!!
dokładnie tam

Poczytałam sobie kolejne dwie strony dyskusji i bardzo fajnie, że ma miejsce dynamiczna aktywizacja grona, choć natrafiłam i na 'grona gniewu' czyli temat rzepko-sobie-skrobania poruszony przez wowę, który to moim zdaniem nie ma w ogóle uzasadnienia. Planujemy kilka wystaw w kilku miastach, i tak jak pisze Wyrzykus, jeśli to wypali, to będziemy mieli gotowy materiał na większe przedsięwzięcie i jakieś już doświadczenie. Robienie zdjęć to jedno a organizacja wystawy to drugie i potrzeba tu zgoła innych talentów. Wielka wystawa zbiorowa i to na dodatek objazdowa jest potężnym przedsięwzięciem logistyczno-marketingowym i wymaga zgranej grupy doświadczonych ludzi. My się dopiero poznajemy zarówno w świecie realnym jak i od strony naszych umiejętności organizatorskich. Myślę, że należy potraktować te lokalne wystawy jak coś w rodzaju eliminacji przedolimpijskich. Cel jest wspólny, ale trzeba najpierw stworzyć sprawne i zgrane drużyny:)) A jeśli chodzi o formaty, Tormentol przedstawił to bardzo klarownie. Mogę jeszcze dodać, że passe-partout bardzo podnosi estetykę pracy i warto dołożyć ok 10 PLN, żeby osiągnąć świetny efekt końcowy.

Passe partout to podstawa w ekspozycji. Można sobie samemu zrobić. Wystarczą dwa kartony, taśma klejąca i podklejki. Tutaj filmik o oprawie:
http://www.szerokikadr.pl/poradnik/artykul/ciemnia_fotograficzna_czesc_3
W dalszej części bo na początku to jakieś photoshopy ;)

Tinkerbell -> bardzo cenię optymizm, zapał, entuzjazm i zaangażowanie, tak ogólnie i szczególnie, w tym przypadku. Fajnie by jednak było, gdyby te "eliminacje" odbywały się w jednej dyscyplinie, zgodnie z jednakowymi zasadami - właśnie po to, by mieć "gotowy materiał na większe przedsięwzięcie". Inaczej mówiąc, dobrze jeśli "drużyny" występują w tej samej dyscyplinie, korzystając z tego samego sprzętu. Bo słabo da się później zgrać np. pływanie synchroniczne z rugby. :o) Warto więc ustalić precyzyjnie podstawy: format, typ oprawy, rodzaj i kolor passe partout itp. Nie są to (wbrew pozorom) wielkie przedsięwzięcia logistyczno-organizacyjne, a organizacyjne "ABC". Pozdrawiam wszystkich! ;o)

wowa - wystawa to olimpiada, a dyscypliny to portret, pejzaż, akt, itd. i też trzeba by się zastanowić jak te dyscypliny połączyć, żeby nie wyszedł kwiatek do kożucha. Kwestia formatu i oprawy zależy od wielkości miejsca i ilości prac. W olsztyńskim Młynku format prac jest zwyczajnie ograniczony powierzchnią, na której można wieszać prace. Dodatkowo zdjęcia wymagają odpowiednich odstępów i przemyślanego layout'u, żeby rugby nie gryzło się z synchronem. Łatwiej to przetrenować na mniejszej ilości prac z osobami, które się już fizycznie znają. ;o)

Tinkerbell -> Wspomniałem tylko o niektórych aspektach formalnych, które są podstawą, żeby (jakakolwiek) wystawa była (choć w tym względzie) spójna. Dobór tematów i technik to kolejna sprawa, tak jak możliwości prezentacji w konkretnym wnętrzu, przy dostępnym oświetleniu i rozplanowanie wystawy (o ile wiem określenie "layuot" odnosi się raczej do projektów makiet kolumn prasowych... ;o) ). Tworzenie jednolitej podstawy w kilku miejscach zupełnie nie przeszkadza w pracy mniejszych grup, za to pomaga w przygotowaniu w przyszłości większej całości: nie trzeba robić tego samego po raz drugi i kolejne.