/ Czy w tym portalu sa obiektywni??

Andresz, nie mogę się z tym zgodzić. są na tym portalu osoby, które oceniają po swojemu, są osoby, które blokują wyświetlanie poprzednich ocen i komentarzy pod zdjęciem. I - co by tu nie gadać - są osoby które się trochę znają i / lub mają własne zdanie.
A że masa jest jaka jest, nie przewalczysz.

masa kontra klasa

Andresz: "Ludzie jedzcie gowno, miliony much nie moga sie mylic !!!" - bardzo mi się to podoba... idę spróbować... ;)))
ale jak się okaże, że jednak g... smakuje jednak jak g... to Ci zrobię g...ny najazd na pf... ;)))

Jakub - nie jest tak źle... niektórzy lubią mieć WŁASNE zdanie (co nie oznacza, że nie mogą się mylić)... :)

Vankert: nie strasz, nie strasz bo sie ze..... ;)

lol

Przeczytałem przed chwilą taki komentarz do fotografii: - mi tez sie podoba :) cos w niej jest ale nie umiem powiedziec co :) ale hmm... " gada"

Takimi wywodami nie uzdrowicie portalu, wie o tym każdy, kto od kilku lat korzysta z inetenetowego medium. Na każdym z portali fotograficznych podejmowane sa takie bezsensowne dyskusje, płacz i lament tych co nie wiedzą którą stroną wkręca sę obiektyw kontra ironiczne wypowiedzi tych co zaczynali od ciemni oraz tych co już wiedzą do czego służy wizjer w aparacie i w końcu doszli do etapu olewania ekranu lcd. Na każdym portalu są TWA, są ci co uważają się za pozornie lepszych i dołują tych co nie uważają się za artystów. Fotograficzne fora internetowe to jedno wielki g.. bowiem są ogólnie dostępne, a anonimowość pozwala na przekraczanie barier ludzkiej przyzwoitości kreując chamstwo jako czynnik wzbogacający własne, często niedowartościowanego, ego. Każdy ma tu coś do powiedzenia, każdy uważa się za bożyszcze fotografii, ale ilu z tych każdych ma wystaw autorskie, publikacje w czasopismach i w prasie, wydaje własne albumy i kalendarze czy też sprzedaje zdjęcia do agencji fotograficznych, drukarni lub urzędów państwowych?

Zamiast pierdzielić o niczym na zasadzie dyskusji - motor z motorniczym, poszukajcie odpowiedz na zadane pytanie.

Cytat "Ale ilu z tych każdych ma wystaw autorskie, publikacje w czasopismach i w prasie, wydaje własne albumy i kalendarze czy też sprzedaje zdjęcia do agencji fotograficznych, drukarni lub urzędów państwowych?"

Prezesie zapytałeś o coś o czym w zasadzie każdy więc po co pytać skoro zna się odpowiedz? ,no chyba ze są tacy którzy nie wiedzą że ich prace sa gdzies publikowane? Ale nie o tym chce powiedzieć , zastanawiam sie co masz na mysli zadając jak dla mnie dosć prowokujące i jednoczesnie retoryczne pytanie?Czy sugerujesz że artystą zostaje sie dopiero po wydaniu np albumu czy tez po pierwszej wystawie w galeri sztuki?a moze dopiero jak ma sie na koncie 10 wystaw i 5 albumów,lub dyplom ASP?Gdzie dla ciebie jest wyznacznik "Artysty" kiedy człowiek sie nim staje?To o czym mówisz oczywiscie jest ważne,bo kto o tym nie marzy?Osiągnięcia tego typu kazdemu z nas są potrzebne ,dla jednych wazny jest sukces komercyjny dla innych liczy sie bycie zauważonym i docenionym.Ale gdy już uda sie to osiągnąc to czy wtedy stajemy sie artystami czy mozna powiedzieć o sobie" Jestem znawcą"!?"Jestem atystą"!? Pozdrawiam...

Nowotynski wybacz ale to twoje pytanie jest podchwytliwą prowokacją, moja wypowiedź nie jest przewodnikiem dla amatora w drodze do osiągnięcia spełnienia artystycznego lecz jedynie ironiczną groteską kierowaną do rzeczywistości wirtualnej portali fotograficznych w kontekście bezustannego wołania o rzeczywistą ocenę fotografii.

Wiesz kiedy zostaje się artystą w IV RP?
Jak się wciągniesz do ZPAF-u:) tak jesteś tylko fotografem, fotografikiem jak kto woli:)

Twoja wypowiedz była jak to nazwałes "ironiczną groteską" więc czego sie spodziewałes w odpowiedzi? :) Skoro prowokujesz to mozna powiedziec ze ja tylko odbijam piłeczke...Nie sądze by było w tym coś niestosownego ,kazda dyskusja jesli toczy sie w miare na dobrym poziomie wzajemnego szacunku,czegoś uczy i rozwija. Sądziłem ze moje pytanie może wywołać ciekawą dyskusje i skierowac rozmowe która sie toczyła na inne tory,a przy okazji dowiedzieć sie jak widzą to inni.... a swoją drogą to czy zastanawiałeś sie kiedyś nad tym o co pytałem?
A ZPAF napewno jest miejscem gdzie jest wielu artystów fotografików ale ciekawe ilu z nich tylko z nazwy? jestem raczej ciekawy opini subiektywnych na ten temat ,kiedy człowiek staje się artystą? Pytam bo sam do konca nie potrafię tego sprecyzować i mysle też ze kazdy ma inne zdanie na ten temat więc warto bylo by je poznac...

Masz rację, dyskusja na ten temat byłaby o wiele ciekawsza niż wypowiedzi obiektywnych w tym wątku. Artysta fotografik – tu należałoby przedstawić definicję tego określenia, kim jest, co robi, jak go rozpoznać (chodzi o jego twórczość). Jak taka osoba widziana jest przez odbiorcę jego prac, przez krytyków sztuki. To tylko teoria bo w praktyce jest zupełnie inaczej. Jak ktoś ukończy ASP jest artystą? Moim zdaniem nie. Ale jak ktoś dostanie się do ZPAF-u tak. Sama przynależność do związku daje mu taki status. W przypadku amatora fotografii jest to bardzo trudne, pomimo że na wernisażach kurator wystawy określa amatora artystą. W dzisiejszych czasach, w dobie napływu fotografii, jej powszechnej dostępności trudno jest wskazać granicę pomiędzy fotografią, w szerokim tego słowa znaczeniu, a fotografią artystyczną. Dzisiaj zwykły gniot może w niedalekiej przyszłości okazać się dziełem artystycznym.

Jest całe mnóstwo teorii estetycznych opisujących wzajemne relacje pomiędzy Artystą - Dziełem - Odbiorcą. Nie sposób wskazać jednej słusznej i jedynie prawdziwej, dlatego wszelkie próby definiowania "artysty" mają sens wyłącznie na gruncie danej teorii.

A ja mam inne pytanie. Jak ocenić obiektywnie postrzegając zmysłami, na których rozwój wpłynęło praktycznie całe nasze życie? Nie jesteśmy klonami chowanymi w sterylnym środowisku. W przypadku oczywistych tematów obiektywnie można ocenić techniczne walory pracy, ale jeżeli mamy do czynienia z tematem niebanalnym, abstrakcyjnym, wręcz eksperymentalnym to nie ma tam miejsca na obiektywizm w ogóle.
Dyskusja o tym kto i po ilu osiągnięciach jest artystą jest trochę na marginesie tematu tego wątku.

dążenie do oceny obiektywnej to bzdurna utopia. bzurna filozoficznie, merytorycznie, technicznie... - przede wszystkim znaczeniowo. gdyż znaczenie fotografii jest a. negocjowane między dziełem a widzem (w uproszczeniu), stąd b. ewoluuje w czasie. niekiedy ogromnie.
/jak kto mądry, może sobie kanta w temacie poczytać/

Praktycznie wszystkie posty są na różnych płaszczyznach dyskursu.

naga: poczytać Kanta? a dlaczego nie Platona, Descartesa, Freuda a może Derridę? Myślisz, że podałaś wyczerpującą odpowiedź na zagadnienie znaczenia fotografii (sztuki) a tak naprawdę to tylko jeden z wielu punktów widzenia, spośród których żaden nie jest jedynie słusznym.

;)

nie myślę ani nie myślałam, że poda(ł)am wyczerpującą odpowiedź.
:)

/ale można któryś woleć? ten punkt widzenia?
;)
/

ależ oczywiście! nawet trzeba któryś woleć ;))

przy okazji trafiłam na ciekawe posty w temacie: http://www.obiektywni.pl/autorzy/autor-2246-posty-0-0-0.php
/disklejmer: nie czytałam z tego wątku nic więcej:)/

tu jest obiektywizm :) az mi sie smiac chce, parodia!!!!!!!!!!! no i jest w maxie

http://www.obiektywni.pl/galeria/fotografia-143819.php

O! widze ze watek sie rowinął to dyskutujcie dalej.
Moze wam podzuce temacik na który pomysł podsunął mi post prezesa : Czy jeśli ktoś wygrał powiatowy konkurs fotograficzny z dość turdnym ale bardzo szerokim zakresem tematów to czy jest artystą a moze po prostu fotografem którego prace podobają się innym??

mario1991 2007-05-01 10:05:13 - jedyne, co można wywnioskować z takiej wygranej to to, ze konkurencja była słabsza... :-D