| | |
separatysta 2007-07-07 11:23:54 | | | Kiedyś już zadałem owe pytanie na innym serwisie. Chętnie zadam i tutaj, aby przekonać się co myślą o tym "Obiektywni".
A więc.
Czy uważacie, że artysta jest snobem?
Pzdr.
|
jpk 2007-07-07 11:30:14 | | | Czy mógłbyś sprecyzować znaczenie słów "artysta" i "snob"? |
separatysta 2007-07-07 11:31:01 | | | Jak to? A nie znasz ich znaczeń? |
everyman 2007-07-07 11:35:47 | | | czy Polak jest pijakiem?
czy Niemcy są bardzo dokładni?
itd...
nie generalizujmy ;) |
jpk 2007-07-07 11:36:58 | | | I jedno, i drugie ma znaczenie bardzo płynne. Czy członek ZPAF jest artystą z racji członkostwa, czy dopiero podejście do fotografii robi z niego artystę? |
separatysta 2007-07-07 11:41:38 | | | Ech. Nie chodzi mi o znalezienie "złotej" odpowiedzi na to pytanie.
Mam raczej na uwadze to czy ktoś uważa, że jest artystą lub też może być. Co za tym idzie, będąc owym artystą myśli się snobistycznie czy nie. I przede wszystkim czy należy traktować to jako wadę czy zaletę? Zwykła polemika. |
Bicki 2007-07-07 11:41:39 | | | Prośba o s p r e c y z o w a n i e nie jest tożsama z nieznajomością.
|
separatysta 2007-07-07 11:45:25 | | | Uff...wydaje mi się, ze zadałem proste pytanie. Każdy zainteresowany może odpowiedzieć na nie na swój własny sposób. Zresztą w ostatnim poście mniej więcej sprecyzowałem. |
patryk_b82 2007-07-07 12:00:39 | | | jak to mówi mój ulubiony słowni www.pwn.pl ;)
snob to «człowiek pozujący na znawcę jakiejś dziedziny lub bezkrytycznie naśladujący sposób bycia, gusty lub poglądy» [http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=snob]
artysta to 1. «osoba uprawiająca jakąś dziedzinę sztuki» 2. «osoba odznaczająca się mistrzostwem w jakiejś dziedzinie» [http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=artysta
czyli artysta to naturalny prawdziwy mistrzo, a snob to pseudo mistrzo,a właciwie nawet nie nie mistrzo pseudo cóś |
corazon 2007-07-07 12:00:41 | | | każdy pijak to złodziej, a każdy złodziej to pijak...:-) |
jpk 2007-07-07 12:03:54 | | | OK, opowiem więc tak: snobem jest ten, kto uważa się za artystę i w tym świetle prezentuje się otoczeniu nie mając do tego realnych podstaw. Za realne podstawy uważam wystawy indywidualne, uczestnictwo w wystawach zbiorowych i plenerach organizowanuch przez organizacje ogólnie uznane za autorytety w tej dziedzinie. Dla ścisłości: posiadanie wystawy w Zachęcie, albo w galerii ZPAF na pewno do miana artysty nobilituje, wytawa w Migawce - na pewno nie, chociaż wernisaże tam są sympatyczne nadzwyczaj i potrafią zgromadzić czasami więcej oglądających.
Żadnym miernikiem stopnia "artystyczności: nie jest natomiast ilość i wartość materialna sprzedanych zdjęć. Można być artystą wysokiej klasy, a żyć z zupełnie czego innego.
Całość powyższego czysto subiektywna, oczywiście...
I absolutnie nie mam zamiaru nikogo przekonywać, że mam rację. Ot, po prostu moje zdanie. |
separatysta 2007-07-07 12:33:06 | | | :)
Załóżmy, że jest sobie człowiek. Ma od małego w sobie jakiś talent. Np. rysowanie. I tak sobie rysuje to tu to tam, bo przede wszystkim lubi. Nie wie, że umie, bo nikt mu o tym nie powiedział. Nie wychyla się z tym. Aż do momentu kiedy ktoś zauważa jego prace i mu mówi: - Marnujesz swój talent.
Dziwne stwierdzenie w stosunku do udanych prac.
Wtedy ów człowiek zaczyna się zastanawiać nad tym, nakierowany zaczyna się interesować tym co robi w sposób definicyjny. Wkręca się w tłum innych rysowników i...zaczyna myśleć schematami. Podgląda, analizuje innych w tej branży i podświadomie zaciera swoje indywidualne ścieżki wkraczajac na te przyjęte za prawidłowe. Poznaje nowe schematy. I kiedy tworzył coś dla siebie, w ukryciu mógł uchodzić za artystę z definicyjnego punktu widzenia. W momencie oficjalnego zaistnienia i zaaprobowania go jako artystę zaczyna wchodzić w kręgi artystyczne z punktu widzenia pewnej, zamkniętej grupy ludzi. On zaczyna naśladować innych, a inni jego.
Pytanie tylko czy naśladują oni nawzajem to co sami uważają za słuszne, czy to co podoba się decydującemu ogółowi. Czy wtedy zaczyna się myśleć snobistycznie?
|
patryk_b82 2007-07-07 12:43:47 | | | separatysta ciekawe wnioskowanie - a czy się z nim zgadzam - i tak i nie ... co do techniki to pewne prawidła które powinien człowiek znać i stosować, a inspiracje... cóż sądzę, że tak masz racje gdy jestes w grupie wpada sie w schematy i zaczyna sie fixowanie w danym obrębie osób... ale czy zawsze tak jest? nie, bo to zależy od człowieka i tego czy ma silną osobowość i zdoła utrzymać się na swojej ścieżce inspiracji |
separatysta 2007-07-07 13:13:51 | | | Prawda. Silna osobowość jest wielce ważna. |
Dundee 2007-07-07 13:18:55 | | | ja osobiscie jestem snobem i broń Boże artysta |
corazon 2007-07-07 13:21:48 | | | a jeśli chcę koniecznie i usilnie zrobić zdjęcie które będzie w Vox Populi, to jestem snobem też??? :-) |
jpk 2007-07-07 13:40:09 | | | Corazon, jeżeli Canonem albo Nikonem to oczywiście, że jesteś.
Ale jak zrobisz holgą albo otworkiem to zdecydowanie jesteś artystą dużej klasy! |
corazon 2007-07-07 13:43:32 | | | no to teraz już kumam, dlaczego do tej pory nic mi nie wyszło, lecę po holgę. dzienks.... |
separatysta 2007-07-07 13:43:41 | | | corazon zdecydowanie byłbyś :)
chyba, że tak jak pisze jpk użyłbyś czegoś co było snobistyczne kiedyś, a dziś jest jedynie (aż) wyniosłe. :) |
jpk 2007-07-07 13:47:41 | | | Wyniosłe???
Chyba żałosne... :-))) |
Mordecai 2007-07-07 13:51:08 | | | separatysta 12:33:06 - opisujesz proces , w ktorym niedoszły artysta staje się dziwką
patrz Siedem Poziomów Fotografów czyli The Seven Levels of Photographers
http://www.kenrockwell.com/tech/7p.htm
(na polski przełożone przez http://art.webesteem.pl/15/kacmajor.php)
|
jurekk 2007-07-07 14:02:30 | | | mnie wyszło, o ile dobrze pamiętam - biedny amator!
Klasyfikując się przesłanką Holga/nie Holga jestem snobem.
Podsumowując wywód: -biedny snob amator.
Zawsze to coś.
|
Mordecai 2007-07-07 14:08:54 | | | no coż, ja ze swoim cyfrowym kompaktem zatrzymałam się dozgonnie na poziomie pstrykacza :-) |
k_falcman 2007-07-07 14:19:35 | | | Snobizm nie ma nic wspólnego z artyzmem,
Snob otacza się drogimi przedmiotami które w/g niego stawiają go wyżej, bo nie każdego na to stać.
Artysta tworzy, często przy użyciu najtańszych dostępnych technik i sprzęt nie jest dla niego zbyt ważny.
O snobizm oskarżyłbym prędzej onanistów sprzętowych ;)
Ludzie często z braku zrozumienia dla inności lub z czystej zawiści, przyklejają artystom etykietki typu snob czy bufon.
Bardzo to śmieszne i małostkowe, i nie świadczy najlepiej o poziomie tych ludzi. |
separatysta 2007-07-07 14:19:52 | | | MartaW - :))) nie znałem tego, dobre.
Znalazłem tam spore podobieństwo dziwki z zawodowcem.
Ja bym siebie umiejscowił w punkcie nie zawartym.
Amator na dobrej drodze ku oświeceniu, doceniony dopiero po śmierci.
Hmm. snobizmem mi zaleciało. ;)
Reasumując: zmarły, oświecony amator-snob. |
| |