/ Kiedy filtr UV a kiedy "tulipan"?

mam pytanie - jak już pisałam, jeszcze jestem zielona z fotografii (coraz mniej, ale jeszcze :P) w związku z tym - mam już ;) filtr UV i osłonkę - tzw. tulipana - powiedzcie proszę kiedy używać jednego, a kiedy drugiego :P Co na zachody słońca, a co na np. dna jeziora przez taflę wody ;P Z góry dzięki za pomoc :)

UV dla bezpieczeństwa obiektywu zawsze, tulipany się wręcza w prezencie ;)

UV sobie daruj a jako oslony obiektywu uzywaj tulipana.

za M

Ja to wiem, ze wszyscy z uporem powtarzaja ze UV to dla ochrony, ale nie ma to zadnego racjonalnego uzasadnienia. No....troche psuje jakosc zdjecia, ale powiedzmy, ze w malych formatach i w internecie, to nie bedzie widoczne. Kto poda argumenty za filtrem UV? Bo ja takich nie znam:)

zawsze UV; widzialam obiektyw, ktory uchronil sie tylko ze wzgledu na filtr; "tulipana" ;) to chyba raczej w zaleznosci od pogodowych warunkow

a co z zarysowaniem? latwiej wymienic filtr niz obiektyw;

Anita_K - zdziwisz sie jak trudno jest zarysowac przednia soczewke obiektywu :)

Svolken, upadł mi jakiś czas temu obiektyw.. poszedł filtr... gdyby go nie było straciłbym przednie szkło.

_M - a fdybys mial tulipana zamiast filtra, to co by bylo?

Pękł by tulipan. Może.

M-no wlasnie, taki obiektyw widzialam niedawno...Svolken-bylam ostatnio na plazy i moje filtry byly po prostu osolone; balabym sie czyscic mojego obiektywu w takim stanie;

*moj obiektyw ; troche po polskiemu mi sie napisalo ;)

Anita_K - wiecej w tym leku i przesadow niz rzeczywistosci:) Szklo filtrow nie ma porownania do twardosci soczewki obiektywu.

Svolken, a ja mówię o obiektywie bez tulipana ;)
Sam nie mogę zakładać, bo winietuje, zajmuje więcej miejsca...

OK, ja tam pozostane przy filtrach

_M - no to z wyjatku nie rob reguły :)

Svolken, raczej Ty wyjatkowo podchodzisz do zagadnienia, ale Twoje prawo :)

Niech tam - 99% uzywa, bo inni uzywaja i tak sie toczy. Nikt nie zadaje sobie trudu, zeby pocztyac i dowiedziec sie po co i dlaczego :) Anita_K - nalep sobie na obiektyw kawalek papierku, takie cos 5mm na 5mm i zrob zdjecie:)

Tradycja "noszenia" UV pochodzi z czasów, kiedy ostatnia soczewka obiektywu była miękka i rzeczywiście łatwo ją było zarysować. Współczesne technologie radykalnie zmieniły właściwości "ostatnich" szkieł - stały się twarde i odporne na "urazy". Są naprawdę wytrzmałe jak diabli.
Działanie przeciwsłoneczne filtra UV zaczyna się nawysokości około 800 m n.p.m. - ze względu na własności fizyczne powietrza. Rację ma Svolken, ale jeśli ktoś lubi mieć przed obiektywem jeszcze jedną szybkę - niech sobie ją nakręca. Przed atakiem żwiru lecącego np. spod kół samochodu rajdowego żaden filtr i tak nie ochroni. Ale jeśli komuś ma to poprawić samopoczucie - wolnoć Tomku w swoim domku...

Svolken, hmm. dla mnie to reguła ;) mam tulipana do jednego obiektywu i go nie przyczepiam, bo bardziej przeszkadza niż chroni... mam UVki, bo wolę je stracić, czy zarysować niż szkła soczewek

wowa - dodam jeszcze ze w przypadku cyfry zastosowanie na wysokosc rowniez mija sie z celem, bo matryca to nie negatyw.

Używam UV na stałe na każdym obiektywie. Zdejmuję tylko wtedy gdy chcę założyć inny filtr. To przede wszystkim ochrona obiektywu przed mokrymi lub tłustymi śladami (wolę przetrzeć "szmatką" fitr niż szlifować soczewkę). Także wszelkiego typu zarysowania i osiadający się kurz, na które narażam aparat łażąc po chaszczach. Podobnie w plecaku, czasem przykrywka obiektywu odpadnie i nieszczęcie blisko. Z tego co wiem, UV nie wpływa na jasność obiektywu.
Pozdrawiam :)

_M - wolisz stracic filtr niz tulipana, tak to widze;)

Svolken, nie... tulipan (jedyny doczepiany) mi przeszkadza, dwa wbudowane w obiektyw chowają się same przy upadku.

No i winietowanie... nie mogę robić zdjęć z tulipanem ;)

A UVki muszę mieć tak czy siak.