/ Cała prawda o Obiektywnych

Nie obraź się Iluzja - ale to świadczy o Twoim ograniczeniu ;-)

Iness
pewnie jestem ograniczona i dobrze sie z tym czuje.:)

to ja idę sobie poHolgować :) i poMamiyić :)

Drogie Panie, nie tędy droga w dyskusji.

admin, fakt
przepraszam.

Mówiąc o ograniczeniu miałam na myśli to, że komentarz czy krytykę ocenia się (chyba?) na podstawie jej trafności, istotności... Łatwo jest ocenić kiedy wypowiada się ktoś kto ma od nas większą a kiedy mniejszą wiedzę, doświadczenie.
Ograniczenie się do przyjmowania krytyki wyłącznie od nicków (nie osób - nicków) pod którymi są fotografie i w odwołaniu do tychże fotografii jest dla mnie niezrozumiałe.

Admin - dzięki za upomnienie. Czasem się zapominam i jestem nieuprzejmym "skróto-myślowcem"

Promowani sa autorzy przez Twa.
Podobnie jest z promowaniem autorów i ich prac przez "autorytety", które sami tworzymy.
ładnie napisana krytyka i ujete w niej oczywistosci sa zapewne docenione przez tych, którzy swoja przygodę zaczynaja z fot.
W niektórych krytykach, głownie w przypadku fot. artystycznej, która dla wiekszosci z nas jest niezrozumiała pojawia sie papka intelektualna i subiektywne odczucie i postrzeganie fotografii. Czesto mylone z wiedza i doswiadczeniem. Napisane jest pieknym jezykiem, poparte cytatami, wyciankami z przeczytanych publikacji, pojawiaja sie znane autorytety w celu nadania wiarygodnosci wypowiedzi itp dla odbiorców dyskutant staje sie wiarygodnym krytykantem.
Ja , jako osoba wnikliwa , która na swojej drodze spotkała róznych gawędziarzy wole sie upewnic czy to co mówi nie jest wyłacznie sugestywne, czy poparte jest jakąs wiedza, czasami praktyka. Czy nawet jesli nie robi zdjec to w tejze dziedzinie ma jakas ukonczona szkołe, chociazby kursy.
Czasami mozna wyrządzic sobie krzywde słuchajac sie wszystkich i wokól.

Krzywdę można sobie wyrządzić próbując sprostać "uśrednionym" oczekiwaniom i naśladując innych - moim zdaniem.

z tego wszystkiego to napisano tu ostatnio, zdanie "Czasami mozna wyrządzic sobie krzywde słuchajac sie wszystkich i wokól." jest bezapelacynie prawdziwe

zgadzam się, że ludzie często idą za słabej jakości argumentami.
z drugiej strony uważam, że jakość argumentacji można odczytać z niej samej. idealistycznie wierzę, że jakość w końcu wygrywa (choć to wiara, a nie rozsądek i doświadczenie, które mi mówią coś zupełnie innego:)
/wracając do tematu, wierzę więc, że gusta mogą się rozwijać. dlatego apeluję o promocję myślącej fotografii./

co do zasady, staram się dyskutować z konkretnym argumentem. nie z osobą, nie z jej dorobkiem, nie z jej tytułami i wykształceniem. rozumiem pogląd przeciwny, ale się z nim nie zgadzam, dlatego też nie mam zamiaru wspierać czegokolwiek, co tu piszę, jakimikolwiek informacjami na temat powyższych. jeśli moje słowa nie bronią się same, muszę nad nimi popracować. i tyle.

W przypadku kiedy osoba poszukuje, nie osadziła sie w danej kategorii itd mozna jej podpowiedziec, ale nie narzucac i przedstawiac swoich racji jako jedyne prawdziwe. W zaden sposób nie ukierunkowywac , niech sama się odnajdzie. Jaki sesns jest mówic komus,ze powinien robic to i to , skoro ta osoba tego zupełnie nie czuje. Skoro lubi widoczki to niech je robi. Problem jest z oceniajacymi , lansującymi te fot. To juz inna historia, chociaz mnie osobiscie to obojetne, to,ze komus sie takie zdjecia podobaja ,niech sie podobaja.O ile sie podobaja, a nie darza sympatia autora.

Z ta promocja myslącej fotografii ... jaka to jest fot. , kto miałby ocenic,ze takowa tu jest, jakies wytyczne ku temu...

W zasadzie każda odbiegajaca od standardów fot. mogłaby za taką uchodzic.

Nie ma myślącej fotografii, nie ma artystycznej fotografii jeśli nie ma ich w głowach. Fotografia myśląca i artystyczna rodzi się w odbiorcy. Jeśli odbieramy fotografię jako dzieło o walorach artystycznych wówczas jest taką, nie inaczej przecie. Chodzi o przeżycia estetyczne, które dotyczą wszelkich rzeczy, które działają na zmysły. Nie neguję nauki o pięknie, estetyka jest pomocna w życiu :)

sound, znow biadolisz...
ze tak przytocze flagowe haslo digarta uzywane w takich przypadkach:
'jesli Ci nie pasuje, to nie musisz tu przebywac,sa jeszcze inne portale'

myśląca fotografia zawiera znaczenie i zamiar. nie przychodzi mi do głowy inna definicja - a w zasadzie i tę można obalić. myślę natomiast, że każdy instynktownie odróżni takie zdjęcie w tłumie innych więc i uważam, że definicja nie jest potrzebna.

/natomiast co do znaczenia, imho nie da się powiedzieć, że jest tylko w widzu.
z różnych teorii na ten temat najbliższa mi jest ta, że znaczenie jest płynne, a tworzy się między obrazem i widzem, za każdym razem na nowo (na co są dowody:)/

Fotografię należy robić od serca.
Robić, żeby robić też można. Ale fotografią dającą do myślenia owa raczej nie będzie.

naga dobrze pisze

naga-> właściwie to jest odpowiedź na pojęcie idei fotografii myślącej/artystycznej, tworzenie, które płynie między obrazem i widzem, kształt ostateczny nabiera u reakcji emocjonalnej widza i faktycznie może być to oddziaływanie wielorakie i wielowymiarowe ale również, tak jak piszesz, za każdym razem inne.

Hi, hi, hi...

edit:
powinno być: "...kształt ostateczny nabiera W reakcji emocjonalnej widza..."

Moja reakcja emocjonalna mogłaby z deczka wybiegać poza interpretację jakiegokolwiek zdjęcia.

1. http://www.obiektywni.pl/galeria/fotografia-239478.php

soundchaser 2007-11-27 21:38:09 | ocena = 2

"Brudy czarne pozostały w LD, ale ogólnie dobre jest.
Kolorystycznie, akcyjnie i kadrowo, że się tak wyrażę... ;-)"

dla przypomnienia ocena 2 - Niezła fotografia. Wyróżnia się spośród innych. Przemyślana i ciekawa pod względem artystycznym. Technicznie też dobra.

...

Jak masz ochotę porobić burdy i zbawiać fotografię to odczekaj co najmniej tydzień od oceniania robala ...

proszę zostawić robale w spokoju... :)

Nyl - opanuj się......no teraz to juz kpiny sobie robicie do cholery.....Soundchaser ma racje pisząc ten komentarz i tyle.....

jestem jedną z bardziej opanowanych osób na tym portalu :)

Nyl ja też... postawić jedynkę ?