Nasze małe - wielkie. Zlot Obiektywnych 9 grudnia 2006 r.
2006-12-15, ostatnia aktualizacja 2006-12-15 14:43
Liczba czytelników: 5803 Komentarzy : 26
Autor :
piotrrodzochtakie plakaty wisiały w całym kraju przed zlotem. Tylko dzięki temu było nas tak wiele ;)
słowem wstępu...
Że jest to artykuł "po zlocie", lub "o zlocie" to już każdy chyba zrozumiał, lecz zapewne dziwi Was końcowy przypis "małe - wielkie - nasze". Wyjaśnię w dalszej części tekstu. Co tu będzie, a raczej czego NIE będzie. Nie będzie to iście reporterski zapis. Zamiast tego postanowiłem skupić się na własnym przekazie tego, co udało mi się zarejestrować oraz przekazać, to co udało mi się "wyczytać" w myślach innych zlotowiczów jak się bawili i napisać troszeczkę jakby za nich, również z myślą o tych, których nie było z nami, a więc...
Z punktu widzenia takiego zwykłego Piotra Rodzocha nastawiałem się na coś zdecydowanie innego. Miałem wizje jakiegoś zaprzyjaźniony hoteliku, zebranego sprzętu, zrobionego studio, setki obiektywnych, dwie setki aparatów i zabawa... :) Co było to każdy wie, ale bynajmniej nie piszę, że mi źle było ;). Aha, zlot odbył się w Krakowie, w klubie RE. NIE 2 minuty od rynku, jak podał admin na info, ale 1,5 min :)
Co robili obiektywni przed imprezą?
a my sobie tak chodzimy i chodzimy ;)
A jak to obiektywni, na Odmianie Rzeczownika ;) bumelowali i łazili, łazili, łazili i jeszcze łazili i łazili :)
i dalej chodzimy i chodzimy ;)
Na początku odebraliśmy Emzeta, potem Mańkę z PKP. Dla niej też przygotowaliśmy specjalne przywitanie z karteczkami typu "witaj w domu" itp, itd. Wyobraźcie sobie tylko jak na nas patrzyli ludzie: ekipa z aparatami na szyjach i jeszcze jakieś karteczki. A ludzie wysiadający z pociągu to już pewnie całkiem szok :)
gadnij kto to ;)
A popołudniu... czas na Zlot
Wybaczcie, nie mam listy obecności więc będę operował własnymi jednostkami miarowymi... do godziny 17.40 +/- 10 minut zbierali się ludzie, ludziska i zdechłe psiska :) w RE, przeplatani między osobami postronnymi, rozpraszając się po całym pomieszczeniu (a było ich kilka:)
w środku
w środku :)
inside :D
Gdy wybiła godzina ZERO wszyscy ucichli, a dwoje skromnie wyglądających osób (kobieta i mężczyzna) wyszło na scenę. Znani jedynie niektórym, u nich też nie wzbudzili zdziwienia, lecz przynajmniej wokół mnie rozchodził się drobny szept - kto to? Okazało się, że to Przemek i Magda - administracja serwisu, podobno po ekonomii i filozofii. Jak dowiedziałem się również, na stronie nie znajdziemy ich zdjęć, ciekawe dlaczego :) Nie został przedstawiony jednak Wielki Brat, bo serwis jakim jest Obiektywni.pl ma jeszcze jednego bossa, który niestety z przyczyn niezależnych nie mógł przyjechać na urodziny naszego kochanego serwisu. Ale był za to z nami najstarszy obiektywny - Michał Z :)
No dobrze, wróćmy do meritum. W pierwszej kolejności administracja zrobiła prezentację - opowieść o starcie serwisu, pierwszych pomysłach, projektach, buntach na forum przeciwko zmianom, krytykach, nowościach i reakcjach użytkowników, czyli krok po kroku jakie były początki Obiektywnych. Swoją drogą również Zlloty za pomocą najbardziej zaawansowanej aplikacji graficznej (jakim jest pajnt) pokazał własną wizję serwisu :)
Uwaga, dają torta!
co to za głowa ?? :P
To był najnudniejszy punkt całego spotkania. Myślałem, że admin postawi tort na stoliku, na środku "schronu", po czym na trzyyyyyczteryyy wszyscy rzucą się w wiadomym celu :) Niestety, odbyło się to w bardziej standardowy sposób (na zdjęciu administracja zdmuchuje urodzinową świeczkę) - osobiście pomagałem razem z TomiU (chyba) rozdawać kawałeczki tortu, krojone niezgrabnie jak przystało na admina mężczyznę :) Pychaaaaaaaaaaa. Z tego miejsca chciałem publicznie przeprosić Fotografixa, że zjadłem jego kawałek ;)
W międzyczasie do wcześniej przygotowanych sznurków, za pomocą spinaczy do bielizny, każdy kto chciał mógł podwiesić swoje zdjęcia. Potem był związany z nimi konkurs.
Były również konkursy
Zdjęcia były rozwieszone, można powiedzieć, w czterech sektorach, tak też zostali podzieleni siedzący pod nimi Obiektywni. Każda grupa musiała ułożyć sensowną historyjkę wykorzystując dostępne fotografie. Do wygrania były 4 nagrody: koszulka z logo Obiektywni, kubek (również z logo) oraz figurka diabełka i aniołka. Tak się złożyło, że mojej grupie w WIĘKSZOŚCI przypadły zdjęcia photoM ;). Nic w tym złego, ale ciężko jest ułożyć coś z samych portretów dzieci :) W końcu jednak udało na się coś ułożyć. Za to grupa Mańki Szewskiej dała popis - nigdy wczesniej nie widziałem takiej SPOTNANizacji :)
prezentacja poklatkowa historyjek zdjęciowych
Dodam jeszcze, że Prospan Team ułożył cudowną historię miłosną, a ekipa Zllotego urzekła swoją opowieścią nawet mnie. Tym samym Zlloty pokazał się od strony naprawdę dobrego wodzireja..
tak proszę państwa... pierwsze podanie, i TAAAAAKKK co za asysta... ;D
Zlloty szykuj się na moje wesele ;)
Wyniki:
Kubek - piotrrodz(i)och team
Koszulka - Zlloty sqad
Diabełek - JustynaManiaAsiurek i reszta ;)
Aniołek - Prospan Team
Po pierwszym konkursie nastąpiła przerwa, w czasie której byłem kompletnie zaskoczony tym co zobaczyłem. Wiele ludzi, znających się bardziej z forum niż z rzeczywistości rozpoczęło nagle dyskusje, rozmowy, śmiechy, chichy. To wszystko mogę podsumować słowami osoby, którą mam za takie małe optymistyczne słoneczko portalu: "świat jest piękny ;)". A jeszcze inaczej, parafarazując pewną reklama: "fotografia zbliża ludzi". Było naprawdę wspaniale, ale jeszcze nie czas by się o tym rozpisywać, będzie na na końcu.
o jeju... ale targicznie występlowałem ;P zgadnijcie kto kryje się za niczego nieświadomym M :)
podobno na zlocie Kali pokochał sztuje zdobienia ciała malowidłami ;) ciekawe jak to odbije sie na jego fotograficznej twórczości ;)
SMS wieczoru, czyli Magus na córkę
Gdzieś w międzyczasie pojawił się SMS od Magusa, który przekazał, że urodziła mu się córka, co również było bardzo wesołą nowiną. Mieć urodziny w dzień urodzin Obiektywnych - chyba każdy by tak chciał :) Wszyscy się cieszyli razem ze szczęśliwym tatą. Polakom gratulujemy Obiektywnych, a Magusowi gratulujemy córeczki!
Panie przy aparatach, czyli następny konkurs
Po kilkunastu minutach przerwy odbyły się ponownie zawody. Ze zgromadzonych uczestników udało się wytypować 6 przystojniaków, z których po wstępnej selekcji zostało tylko trzech najseksowniejszych, najprzystojniejszych i najbardziej fotogenicznych, a mianowicie: Crazy Boris i jego mięśnie, Zdechły Pies i jego plastyczna TWArz, oraz piotrrodzoch i jego... po prostu piotrrodzoch ;) Co było dalej, to aż trudno opisywać :) Na scenę wbiegły trzy uczestnicznki zlotu, które zaczęły robić zdjęcia owym panom. I tak, Subiektywna robiła zdjęcia mnie, Asiurek Zdechłemu Psu, a KtoCieKocie Borisowi. Niestety, światło oraz procenty robią swoje - udało mi się przechwycić tajną transmisję i dowiedzieć się, że efekty sesji nie były wystarczająco zadowalające. Szkoda, ale i tak warto było się pobawić :)
kto chciał, mógł pozdrowić bliskich, rodzinę lub kogo chciał ;) ...
...albo poprostu zaśpiewać piosenkę ;D
Po konkursie rozpoczęło się ponowne dyskutowanie, robienie albumowych zdjęć i bicie się o ostatnie kawałki wspaniałego tortu :)
:) o żesz ty jedna... o żesz ty jeden.... pstryk... pstryk...
nie no kurde.. moje się rozmazało ;)
Jedno, co mnie smuci to fakt, że nie zostały zrealizowane dwa pozostałe konkursy - rozkładanie statywu (mojego;) na czas oraz granie Hejnału na harmonijce. Ale co tam, na następnym zlocie będą pierwsze ;)
M nie odstępował E1 na krok nawet na moment... a moze to E1 nie odstępowało od M :D kto wie.. kto wie :)
dedykacja dla Zllotego
Obiektywni.pl, na żywo jeszcze fajniej
Czas w końcu podsumować. Otóż, atmosfera była przewspaniała, poznałem wielu cudownych ludzi, z czego potem wynikło wiele ciekawych i śmiesznych sytuacji. Dla przykładu w poniedziałek dostałem sms od Subiektywnej - "ej, KtoCieKocie jest wszędzie w Galerii Centrum", a sam Emzet zdradził mi tajemnice dzięki, którym może będę lepiej widział ;)
Najmilej jednak chyba będę wspominał poranny plener następnego dnia z Emzetem ;)
rynek krakowski 10 grudnia 2006 6.24 rano :P
rynek krakowski 10 grudnia 2006 6:30
No kto by pomyślał ze po kilku(nastu) piwach, ktoś może zaspać na 6 rano ?! ;) Tak czy siak nie wie co stracił, poza tym, że jedno zdjęcie kosztowało mnie 3 zł, było mi zimno, i wprosiłem się na śniadanie do Zllotego..
Loki... dzięki Ci że zostawiłeś ten soczek u Zllotego... Zlloty i reszta.. dzięki ze mi go nie wypiliście.. jak mi sie chciało pić ;D
śniadanie u Zllotego i KtoCieKocie :D
p.s.
przepraszam za telefon tak rano :P ale to przez Emzeta :D:D:D
po czym zgubiłem się gdzieś w Krakowie, ale uratował mnie bilet całodobowy ;) , doszedłem do wniosku, że samemu też można chodzić i robić zdjęcia w mieście którego się nie zna ;)
fajne rzeczy mozna zobaczyć jak się człowiek zgubi ;)
Rano na Rynku także było miło i wesoło. Udało się spotkać pod pomnikiem Adama Mickiewicza. Pojawili się: kmgr, Emzet, photoM, Maniaszewska, KtoCieKocie, Zlloty, Prospan, piotrrodz(i)och, Zdechly Pies, subiektywna, CrazyBoris. Później dołączyła Asiurek, TomiU i Justynka (przepraszam jeśli pominąłem kogoś). W pewnym momencie jakiś człowiek z asystentką od parasolki przymierzał się do zrobienia zdjęcia, kiedy ktoś z naszej grupy zapytał: "to od nas?". Prospan oczywoście odpowiedział: "nieeee, gdyby był od nas, to by robił zdjęcie telefonem". Jak to usłyszałem to musiałem coś zrobić ;)
zrobilismy sobie zdjęcia, wymieniliśmy mailami i poszliśmy w swoje strony... taki ala street :D
a oto zdjecie od pana nieznajomego ;D
Po mini sesji na rynku udaliśmy się do miłej knajpki gdzieś w Krakowie, znowu rozmowy, dyskusje i sesja foto. Wypstrykany został CrazyBoris i Zdechly Pies, a i nam Mańka zrobiła parę fotek z parasolką.
Warto wspomnieć jeszcze, że zrobiliśmy małą wystawę naszych aparatów w oknie, czym wzbudzaliśmy spore zainteresowanie przechodniów. Emzet podsłuchał po wyjściu na zewnątrz, jakąś parę, która zatrzymała się i patrząc na kilka aparatów z cenami w oknie knajpy, powiedziała: "ej, to przecież była kawiarnia jeszcze wczoraj" ;)
Eh działo się, działo...
Osobiście chciałbym, żeby takie imprezy na stałe zapisały się w naszych kalendarzach, jak Zlot Hell(ski) w wakacje, oraz każde kolejne urodziny naszego "kochanego" serwisu Obiektywni.pl. Ten zlot, ta impreza, to spotkanie, było najwspanialszym fotograficznym doświadczeniem do tej pory w moim życiu. Nigdy wcześniej nie spotkałem tylu fascynujących ludzi - pozytywnych i zarazem bardzo kulturalnie imprezujących. A do tego ten klimat fotografii - gdzie nie spojrzeć tam ktoś komuś robi zdjęcia. Wiele się nauczyłem całkiem przypadkowo, jak np. jak korzystać ze światła. Chociaż to banalne, dopiero na porannej sesji zobaczyłem co można osiągnąć, gdy jeszcze bardziej się pomyśli.
A właśnie, tak jak napisałem na początku "nasze małe-wielkie". Takie spontaniczne spotkania są małymi, kameralnymi imprezami w porównaniu do tych wielkich fotograficznych imprez. Ale sami zobaczcie jak wiele ten "mały" zlot wniósł do naszej rzeczywistości, do "notatnika z adresami". Ile nowych doświadczeń i pozytywnej energii niesie ze sobą taka "niby nic nie znacząca" impreza z punktu widzenia normalnego, szarego człowieka. Dla nas było to wielkie wydarzenie, dla Nas Obiektywnych ! ;)
Myślę, że każdy tak samo jak ja jest zadowolony z tego Zlotu, może jest dumny z tego, że mogliśmy wspólnie obchodzić ten fajny dzień jakim były urodziny serwisu. Osobiście i obiektywnie to już nie mogę się doczekać następnego spotkania w dowolnej formie.
Dziękuję bardzo każdemu Obiektywnemu, każdej Obiektywnej, oraz administracji, za serwis, za zlot, za wszystko.
Dziękuję
Z poważaniem
Piotr Rodzoch